Ja pie**ole widać na początku go nie chciał dźgać. Ale pracownik tak jak typowy napinacz internetowy stawia opór bo myśli ze jak antyterrorysta zadziała. A tu wielki ch*j.
Nie bronie czarnego bo powinien być odstrzelony podczas nieudanej ucieczki.
@jezyk
Nie. Wyrok śmierci to pikuś. Żyjesz i nie żyjesz. Najgorsze w wyrokach śmierci jest czekanie. Wiesz, że jesteś i zaraz Ciebie nie będzie. Najlepsze jednak są pomysły @Rebeliant'a:
1. wizja ciężkiej pracy niewolniczej powinna być jakimś wystarczającym straszakiem
2. prawo jest dla społeczeństwa, jeśli mamy wykluczyć jakiś element z życia za krzywdzenie innego członka społeczeństwa, to lepiej nich niewolniczo pracuje do końca życia (tortury/kary cielesne za brak posłuszeństwa) i przynosi korzyści społeczeństwu. Im więcej niewolników tym lepszy standard życia reszty.
Nie rozumiem "cywilizowanego świata". Zabije taki normalnego, uczciwego człowieka, a potem idzie siedzieć. Często mają tam kompy, wszystko co im potrzebne do życia, za darmo, nawet zdarzają się w więzieniach "pokoje miłości", gdzie zapraszane są dupy i r*chane przez więźniów chyba 2 razy w tygodniu. WSZYSTKO ZA FREE. Gdyby jednak wysyłać takiego gdzieś na prawdę do kopalni, czy do jakiejkolwiek innej, wyczerpującej pracy fizycznej na x lat, na dożywocie to przestępczości nie byłoby wcale, albo byłaby na prawdę znikoma. Teraz mordercy itp, nie boją się więzień, wiedzą, że praktycznie nie będzie różnicy. Jedyna różnica będzie taka, że wyznaczają im godziny napie**alania na kompie...
Żeby nie było. Są też cięższe więzienia, ale jest ich bardzo mało i na pewno nie w Polsce.
Pracownik to chyba samobójca, widać już po posturze że jakiś lamus, a szarpie się z uzbrojonym w nóż typem.
Dopiero jak dostał pierwsze mocne pchnięcie, przyszła mu do głowy ucieczka. Brawo.
Można było to rozegrać lepiej.
PO DRUGIE:
Jak ja nienawidzę zwolenników broni. Jakiś debil wyżej napisał, że powinien ją mieć każdy.
Co by to zmieniło? Więcej przestępstw z użyciem broni. A dobrzy ludzie, którym zależy na spokojnym życiu
i tak by nie nosili przy sbie broni LUB NAWET BY NIE CHCIELI ewnetualnie w razie zagrożenia i tak nie potrafili by jej użyć. Nie każdy musi być pasjonatem strzelania, ja np. lubię rysować i nie mam zamiaru nosić gnata mimo że miałem okazję strzelać z 4 rodzajów broni palnej. Ja bym nie chciał wychodzić do pierdo*onego Kauflandu na zakupy za każdym razem z gnatem, bo nie wiadomo czy jakiś kretyn mi nie przystawi lufy do głowy zachodząc mnie od tyłu po drodze.
Albo strzeli mi w plecy jakiś śmieć z drewniaka żeby zaje#ać mi 20zł zmięte w kieszeni, które przeznaczy na paczke fajek i k*rwa dropsy.
P.S. Ja sam gdybym miał broń palną, szybciej bym kogoś odjeb@ł niż szarpać się z nożem. Zabijanie kulkami jest szybsze, łatwiejsze, kosztuje mniej wysiłku i planowania.
I na tyle by się właśnie zdały wszystkie "obrony" przed nożem. Przed ostrą, zimną stalą jedyną obroną jest ucieczka.
@Clarx pie**olisz. Jakie ja mam szanse jak wpadnie mi do sklepu taki wariat z nożem? Mam mieć swój nóż i walczyć z nim? Zamiast tego pod ręką powinienem mieć Magnuma, gdyby wyjął nóż to by stracił życie.
Pewnie powiesz: on też by miał wtedy broń.
No tak - może i by miał, ale wtedy moje szanse wynosiłyby 50-50. W wypadku, kiedy on ma broń, a ja nie, moje szanse to 0-100.
Zresztą tam, gdzie jest powszechny dostęp do broni palnej napadów z jej użyciem jest mniej. Bandzior zawsze sobie jakoś załatwi broń i jemu jest zupełnie na rękę, że broń jest zakazana. Gdy taki pojeb wie, że napadnięty przez niego człowiek może mieć broń i może być ułamek sekundy szybszy od niego, zastanawia się dziesięć razy przed potencjalnym napadem.
A do ludzi mówiących o karze śmierci: kara śmierci to nie tylko straszak. To przede wszystkim sprawiedliwość i ochrona normalnych ludzi przed mordercami. Historia pokazała, że nie ma takiej kary, która by ludzi odstraszyła przed czynieniem zła. Brak kary śmierci to patologia, należałoby ją przywrócić. Żadne tortury, to jest barbarzyństwo. Kara śmierci to cywilizacja. Łapią gościa - mają dowód (nagranie), szybka rozprawa, wyrok: kara śmierci. Dwa tygodnie na pożegnanie się z rodziną, pojednanie z Bogiem czy co tam jeszcze, następnie sznur. Dzisiaj to jest 10 lat rozpraw, apelacji, ch*j wie czego, a na koniec dostaje 25 lat i wychodzi po 10 albo 15.