18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Kultura przechodzenia na pasach

CrazyEdek • 2020-09-25, 07:46
Polska, Japonia.


pro_avenger

2020-09-25, 10:12
Czy ta mloda ma już konto na sadolu?

0_rafiks_0

2020-09-25, 10:16
sard napisał/a:

@0_rafiks_0
co pie**olę? Wszystko co się rusza i nie ma ku*asa.



Gratuluje,ale nie uzywaj przy tym klawiatury :D

osibis

2020-09-25, 10:32
Jelenia Gora taka piekna :-D :mrgreen: :lol:

janlew

2020-09-25, 10:53
I jedyny słuszny wniosek: należy przywrócić partiatchalny model rodziny! A to robiono wieki temu z feministkami/aborcjonistkami itd. też nie wydaje się najgorsze
:gilotyna:

Misiek_KRK

2020-09-25, 12:15
Mgmacius napisał/a:

Musisz zrozumieć, ze polaczek cebulaczek co to trzysta pokoleń własnym ch*jem oral pole a szlachcic batem po plecach napie**alal nagle czuje się jak król pan bo wreszcie się passeratti dorobił w dieslu. Tak jest jak gownojadowi dasz coś więcej niż miskę gowna. Nigdzie na świecie poza polska i ruskimi (chyba ze jakiś totalny czwarty świat, ale tu podobno cywilizacja?) nie ma takiego kultu blachosmrodu. Taki prosty Paddy ma przed swoim domem trzy albo cztery, żony, córki i swój, wszystkie trzy brudne, zardzewiałe itd i ma to w dupie. Jak się rozpadnie kupi kolejny za €500. To jest taki sam produkt jak stajtasma albo gwoździe. Nikt się nie spuszcza jak w Polsce. Obok parkuje jakiś posh bastard swoim nowym S Class, wartym tysiąc takich wehikułów i tez ma to w dupie. Jak mu Paddy zarysuje, to się Paddyego pociągnie do sądu i problem z dupy. Kamery są. Zero spinki. A nie jak polaczki - ja mam nowszy, jestem lepszy! Ja mam mercedesa, a nie jakiegoś vw, smieciu! Albo co gorsza fiata! Fiata! To przecież nawet na śmiecia taki nie zasługuje! Urrr! Durrrr!
Samochód to przedmiot. Nic więcej.




Widzę że kolega na zmywaku był i mieszkał w dzielnicy cebulaczków i ciapaków, żyjących z socjalu i kupujących samochody za 500 €, bo na więcej socjal nie pozwala.
Obudź się i zobacz jak ludzie dookoła żyją. Da się pracować i żyć jak człowiek, a nie biadolić od pierwszego do pierwszego. Stać mnie na coś lepszego to kupuję i nie po to żeby komuś pokazać, tylko po to żeby było mi lepiej, bezpieczniej, szybciej. ch*j mnie obchodzi jak Paddy żyje i że ma syf dookoła. Jemu to nie przeszkadza? jego problem. Ale do mnie go nie zaproszę bo wszy przyniesie. Wolę Polskę i jej "zaściankowość" niż multikulti w Anglii, Szwecji, Niemczech, Hilandi i Belgii. Tam biała kobieta boi się wyjść wieczorem na ulicę bo albo okradną, albo zgwałcą i zabiją. Jesteś dumny bo zarabiasz w EURo i chwalisz się rodzince w Polsce jak to zajebiście zarabiać 1500€, ale to że wystarcza tylko na 3 tygodnie to juz nie wspomniałeś.
Tak mieszkałem kilka lat w Holandii, Anglii. Zarobiłem kasę zapie**alając 10-12 godzin dziennie na rwaniu tryskawek, szparagi, myjąc gary, podłogi i samochody. Nigdy, nigdy więcej nie dam się tak poniżyć. teraz spokojnie prowadzę firmę i żyję dla siebie i rodziny.

TRQPL

2020-09-25, 12:24
Bolek już nam obiecywał drugą Japonie,
Rudy drugą Irlandie a Kurdupel drugi Budapeszt.
Dajcie spokój niech Polska bedzie Polską bo kraj mamy piękny tylko ludzie k***y.

psykop

2020-09-25, 12:34
Cing ciang ciong, nie biega się po pasach. Dowód anegdotyczny jest tak samo znaczący jak autor tego wideło

Justynka99

2020-09-25, 13:24
sard napisał/a:

@0_rafiks_0
co pie**olę? Wszystko co się rusza i nie ma ku*asa.



Biedna koza.

jednoręki-ujeżdżacz

2020-09-25, 13:36
Nie bronię gówniaka, nie mam sentymentów do patokaryn ale gówniarze często mówią i pokazują rzeczy których znaczenia nie rozumieją. Ten co ma dzieci lub z nimi obcuje wie jak to jest. Później ważna jest „korekta” tego zachowania ze strony opiekuna. Ot co. P. S. Sam kiedyś mając jakieś 5-6 lat usłyszałem w filmie zwrot „w ramach podziękowania możesz mnie pocałować w fajfusa” i użyłem go w dość niewłaściwy sposób do niewłaściwej osoby :mrgreen:

syngaja

2020-09-25, 13:42
To i tak słabo. Mnie jak jadę samochodem, ostatnimi czasy starej daty prowokatorzy śmierdzący wapnem, zaczęli stawać na baczność na pasach. Jedziesz sobie spokojnie, a tu komunistyczny pedał urządza swoją pedalską prowokację, stawaniem na baczność na przejściu dla pieszych. Gdy zwracasz mu uwagę że na przejściu się nie staje i nie hamuje ruchu drogowego. Ten zaczyna grozić karalnie.

0_rafiks_0

2020-09-25, 13:53
syngaja napisał/a:

To i tak słabo. Mnie jak jadę samochodem, ostatnimi czasy starej daty prowokatorzy śmierdzący wapnem, zaczęli stawać na baczność na pasach. Jedziesz sobie spokojnie, a tu komunistyczny pedał urządza swoją pedalską prowokację, stawaniem na baczność na przejściu dla pieszych. Gdy zwracasz mu uwagę że na przejściu się nie staje i nie hamuje ruchu drogowego. Ten zaczyna grozić karalnie.



Stary zrozum. To czym jezdzisz to nie jest prawdziwy samochod :D


dżonyłojlker

2020-09-25, 13:56
razak napisał/a:

Rozj***la mnie ta dziewczynka haha Umarbym ze śmiechu jak by mi tak kaszojad na psach doj***l



Ja też.

jurassa

2020-09-25, 14:15
Crazy_Edek napisał/a:

Polska, Japonia.



I po co to wstawiasz? Żeby na podstawie jednego wybranego przykładu zniszczyć wizerunek Japonii? Czy żeby się dowartościować jako Polak? Inteligencie.

Mgmacius

2020-09-25, 14:34
Misiek_KRK napisał/a:

Widzę że kolega na zmywaku był i mieszkał w dzielnicy cebulaczków i ciapaków, żyjących z socjalu i kupujących samochody za 500 €, bo na więcej socjal nie pozwala.
Obudź się i zobacz jak ludzie dookoła żyją. Da się pracować i żyć jak człowiek, a nie biadolić od pierwszego do pierwszego. Stać mnie na coś lepszego to kupuję i nie po to żeby komuś pokazać, tylko po to żeby było mi lepiej, bezpieczniej, szybciej. ch*j mnie obchodzi jak Paddy żyje i że ma syf dookoła. Jemu to nie przeszkadza? jego problem. Ale do mnie go nie zaproszę bo wszy przyniesie. Wolę Polskę i jej "zaściankowość" niż multikulti w Anglii, Szwecji, Niemczech, Hilandi i Belgii. Tam biała kobieta boi się wyjść wieczorem na ulicę bo albo okradną, albo zgwałcą i zabiją. Jesteś dumny bo zarabiasz w EURo i chwalisz się rodzince w Polsce jak to zajebiście zarabiać 1500€, ale to że wystarcza tylko na 3 tygodnie to juz nie wspomniałeś.
Tak mieszkałem kilka lat w Holandii, Anglii. Zarobiłem kasę zapie**alając 10-12 godzin dziennie na rwaniu tryskawek, szparagi, myjąc gary, podłogi i samochody. Nigdy, nigdy więcej nie dam się tak poniżyć. teraz spokojnie prowadzę firmę i żyję dla siebie i rodziny.



Umiesz czytać? W Irlandii, w UK, DE czy gdziekolwiek indziej na zachodzie, Australii tez cena samochodu nie ma żadnej korelacji z cena domu. Swego czasu moja ciotka sprzedała dom w Melbourne za prawie 2 miliony dolarów, jej mąż jeździł wtedy pickupem forda, ona miała klasę C. Jej najbliższy Sasiad jeździł E, a jego dom był warty polowe. Tutaj gdzie teraz mieszkam cena domu to 2-3 przeciętne mieszkania w Warszawie, w poprzednim miejscu dom kosztował 450-500 tysięcy ojro. Minimum, choć w kryzysie znajomy kupił jeden za 170 tysięcy. I jeździł starym trupem Nissan Almeria 2002 czy 2001. Ja miałem wtedy Primera 2005, nawet trochę mi zazdrościł w żartach. NIE ISTNIEJE KORELACJA między wartością samochodu, majątkiem i cena domu. Ile jest miejsc gdzie stoi coś za 100000+ obok Micry czy Corsy za 500-1000? I to nie dla służby czy coś, a dla córki czy żony.
2) ile zarabiam nie wie nikt z moich znajomych czy rodziny. Podpowiem ze ciut więcej niż €1500. Starcza na rent, wydatki i na to żeby żona siedziała na dupie w domu z dziećmi. Czy jest luksus? Nie, zdecydowanie. Jest normalnie. Prowadziłem DG w Polsce i było mi niebo lepiej, ale było tez tyle stresu i pie**olenia z każdym urzędem, ze nie dożyłbym 50-taki za skarby świata. Może nawet 40? Teraz mam zwyczajna prace w sklepie i nikomu nie muszę dupy lizać. Przychodzę, robię swoje i wychodzę. Kiedyś będzie coś więcej, może nawet w tym roku? Może nie. Ale wiem jedno. Jak gowno uderzy w wiatrak nie będę musiał nikogo błagać o pomoc jak było w 2009. Nie będę słyszał od urzędnika ze mi się ch*j należy bo zamiast uczciwej pracy wybrałem kombinatorstwo w prywatnym biznesie. Tu się ludzi szanuje.
3) tak, wyobraź sobie pracowałem na zmywaku. 3 miesiące. U kumpla. Praca była w sumie bardzo przyjemna, byłem dobrze traktowany, pieniądze były przyzwoite. Gdybym został miałbym teraz swoją restauracje na spółkę z nim, ale przyszła oferta za 30% więcej (teraz to już prawie 50% więcej) i dałem się skusić. Może trzeba było zostać, cholera wie. Nie wstydzę się tego. Ani jednego dnia odkąd znalazłem pierwsza prace tutaj nie było takiej sytuacji ze na coś mi zabrakło. Ani. Jednego. Dnia.