Ja sam pracuję na budowie, pracowałem na akord jak i na godziny i powiem wam tylko, że jeżeli siedzicie sobie wygodnie w pokoiku u rodziców w domu przy tych waszych wypasionych komputerkach to łatwo wam powiedzieć żeby zapie**alali a nie "luzowali" w pracy, a pomyśleliście o tym że może już skończyli robotę? albo czekają na materiał? albo decyzję kierownika robót? Ni ch*ja, tylko byście hejtowali skończone pierdoły życiowe, chciałbym takiego zobaczyć na mieście co to wydaje mu się że jest nie wiadomo kim a tak naprawdę nikt nie wie o waszym istnieniu.
To ja na wstępie pozdrowię wszystkich pracujących
(...)Jeśli ktoś w pracy przez 8h pracuje bez przerwy (poza tą na śniadanie i kupe) to niech pie**olnie we mnie kamieniem....j***ne internetowe pozery.
Ale i tak najlepsza jest beka z takiego "uczonego" co to wszystkie rozumy pozjadał i w korpo zasuwa, kiedy taki "robol" robiący mu wykończeniówkę podjeżdża do jego wypasionej chaty za franki furą x razy lepszą niż jego Co bardzo często się zdarza. Sam przez pewien okres czasu robiłem na budowie, standardowo Nubirą popie**alaliśmy, wiadomo, w lpg i nie szkoda upieprzyć w środku. Ale zdarzyło się, że Nubira zaniemogła i trzeba było jechać innym samochodem majstra. Ot, a6 w wieku 3 latek. Jak właściciel zobaczył, to myślał, że deweloper przyjechał. I nagle zmieniło sie podejście buca do nas
Sam jesteś pierdołą bo pracujesz na budowie jak tuman