Czy świadomości tego ze oglądacie doradcę prezydenta z jakiegoś wyp*zdowa r*chajacego psa jest dla was tak pociągająca że macie ochotę pooglądać zoofilie ? Ciekawość ciekawością ale zastanowicie się czy przypadkiem nie jesteście jebnieci bo tłumaczenie sobie ze "chce zobaczyć tego ważnego człowieka jak rycha psa" nie jest przypadkiem tylko wymówka do tego żeby pooglądać zoofilie.
Do wora a wór do jeziora