Trochę ładnych zdjęć przedstawiających kleszcze pasożytujące na rozmaitych gatunkach zwierząt. Słowem wstępu, co by wódy bez zagrychy nie żłopać:
"Kleszcze – pajęczaki należące do podgromady roztoczy (Acari), traktowane jako grupa umowna lub jako nadrodzina Ixodoidea albo też jako podrząd Ixodides (Ixodes).
Wyróżnia się rodziny kleszczy twarde (Ixodidae), częściowo okryte twardym pancerzem, oraz pozbawione tego pancerza, miękkie — obrzeżkowate (Argasidae). Jest ich kilkaset gatunków. Kleszcze są pasożytami zewnętrznymi głównie kręgowców.
Długość ciała wynosi od jednego do kilku milimetrów (po nassaniu kilkakrotnie większa), ryjkowaty narząd gębowy przystosowany do ssania krwi i płynów tkankowych (hypostom), zbrojny w liczne ząbki pomocne w utrzymywaniu się w skórze żywiciela. Gatunki z rodziny Ixodidae ssą krew trzy razy w życiu: w stadium larwalnym, w stadium nimfy i jako postać dorosła, atakując zwierzęta na łąkach i w lasach (bez jedzenia mogą żyć do dwóch lat). Są kosmopolityczne. Zamieszkują głównie tropiki i subtropiki. W Polsce licznie występuje kleszcz pospolity (kleszcz pastwiskowy) (Ixodes ricinus). Kleszcze są wektorami dla wielu chorób; m.in. boreliozy. W Polsce badania nad kleszczami prowadzi się w ośrodku lubelskim." źródło:wikipedia.org
pamietam jak za małolata siostrze ciotecznej starszej o 6 lat wyrywałem kleszcza z nogi... takiego rodzaju histerii do tej pory nie widzialem coś pięknego
Kiedyś mi się taki usadowił na brzuchu, za długo tam nie posiedział no ale propsy że posiedział w ogóle. Milej wspominam jak wyrywałem takie kleszcze z psa i wrzucałem do naczynia z octem gdzie się... rozpuszczały
ja pie**ole , ja teraz nie zasne
pamietam jak na moim dogu siedział taki sk***iel spasiony pies głową machnął i to na moje wyro poleciało, do teraz mam uraz na psychice
hahaha, pamiętam jak na pierwszym roku studiów podczas praktyk terenowych znajomemu wyrosło trzecie jajo, przy wyciąganiu już nie było śmiesznie szczęśliwie jego dziewczynie się udało.