Stare hasło : Czujesz się mocny to przyjdz pod nocny. Kiedyś w Rudzie Śląskiej to był prawdziwy pie**olnik. Pamiętam wojny metalów ze skinami potem Ruchu z Górnikiem . A teraz jakaś taka nuda.
Stare hasło : Czujesz się mocny to przyjdz pod nocny. Kiedyś w Rudzie Śląskiej to był prawdziwy pie**olnik. Pamiętam wojny metalów ze skinami potem Ruchu z Górnikiem . A teraz jakaś taka nuda.
Dokładnie tak ziomuś. Kto wetdy przetrwał na wielkomiejskich blokowiskach i to przeżył, ten nigdy nie był juz p*zdą. Teraz jak sobie czasami wieczorami jak siedze z kumplami w moim wieku gdzieś na dzielni i pijemy browarki jakie lamusy przemykają na pełnym luzie koło nas to sie wręcz śmieje.
Te same okoliczności tylko 20 ,lat wstecz i 90% tych łepków, pedałków w rurkach była by pobita i skrojona...
Niech się ciesza gamonie że zyją w takiej Polsce jak teraz bo większość z nich nie dała by rady w latach 90 tych.
Zawsze się dziwiłem rodzicom ich lęku przed chodzeniem po zmroku, obcymi, służbą zdrowia, policją czy państwem dopóki nie dowiedziałem się nieco więcej o 90. Szkoda że nie było wtedy smartfonów bo sporo sadolowego materiału nas ominęło.
To wtedy powstały "legendarne" określenia dla Kielczan, Warszawiaków czy Krakusów. Złote lata maczet, latających scyzoryków i gangsterki. Jestem z Kielc, z blokowisk urodzony na początku lat 80. Aż się łezka w oku kręci jak sobie człowiek przypomni.
Brakuje jakiegoś głosu babci z 2024 pt.: kiedyś to był porządek, a teraz to ta młodzież taka rozwydrzona...
W latach 90s byłem nastolatkiem i wcale nie tęsknię. Od około 2005 już nigdy więcej nie dostałem po japie.
Nie trzeba im tego tłumaczyć, sami poczują na własnej skórze. W pierwszej kolejności w większych miastach. Dzięki głównie "braciom", którzy tak tłumnie napłynęli do naszego kraju prawie codziennie są doniesienia w mediach o atakach nożami w większych miastach. Tego nie było u nas od lat, teraz to norma. Łajzy chodzą ze scyzorykami lub nożami wojskowymi bo chyba im się poj***ło, że są u siebie czy na wojnie. Znowu zaczęły się kradzieże drobnych rzeczy i włamania do mieszkań. Coraz więcej produktów w sklepach ma zakładane paski antykradzieżowe. Co gorsza ogrom tej wiecznie schlanej patologii jeździ samochodami jak gdyby nigdy nic z prawem jazdy kupionym na ichniejszym rynku. Również codziennie są wypadki z ich udziałem i znakomita większość sprawców ma po 2+ promila i próbuje uciekać z miejsca wypadku. Tak się kończy przyjmowanie ogromnych grup ludzi, którym nie da się zapewnić pracy. Gangi też wrócą. To co udało się w Polsce przez ostatnie 20kilka lat wyplenić wraca do nas wraz z masową imigracją z krajów, które mentalnie przypominają Polskę z lat 90.
Na to wszystko oczywiście nakładają się też polskie problemy, czyli sztucznie wywołana wysoka inflacja, ogromne zubożenie społeczeństwa w raptem 4 lata, pozbawienie ludzi oszczędności, wzrost kosztów podstawowych produktów nie do udźwignięcia dla wielu rodzin. Jeszcze więcej zabawy dostarczy nam ogrom niepilnowanej broni, która rozleje się po Europie i wpadnie w ręce różnych grup przestępczych.
Nie trzeba im tego tłumaczyć, sami poczują na własnej skórze. W pierwszej kolejności w większych miastach. Dzięki głównie "braciom", którzy tak tłumnie napłynęli do naszego kraju prawie codziennie są doniesienia w mediach o atakach nożami w większych miastach. Tego nie było u nas od lat, teraz to norma. Łajzy chodzą ze scyzorykami lub nożami wojskowymi bo chyba im się poj***ło, że są u siebie czy na wojnie. Znowu zaczęły się kradzieże drobnych rzeczy i włamania do mieszkań. Coraz więcej produktów w sklepach ma zakładane paski antykradzieżowe. Co gorsza ogrom tej wiecznie schlanej patologii jeździ samochodami jak gdyby nigdy nic z prawem jazdy kupionym na ichniejszym rynku. Również codziennie są wypadki z ich udziałem i znakomita większość sprawców ma po 2+ promila i próbuje uciekać z miejsca wypadku. Tak się kończy przyjmowanie ogromnych grup ludzi, którym nie da się zapewnić pracy. Gangi też wrócą. To co udało się w Polsce przez ostatnie 20kilka lat wyplenić wraca do nas wraz z masową imigracją z krajów, które mentalnie przypominają Polskę z lat 90.
Na to wszystko oczywiście nakładają się też polskie problemy, czyli sztucznie wywołana wysoka inflacja, ogromne zubożenie społeczeństwa w raptem 4 lata, pozbawienie ludzi oszczędności, wzrost kosztów podstawowych produktów nie do udźwignięcia dla wielu rodzin. Jeszcze więcej zabawy dostarczy nam ogrom niepilnowanej broni, która rozleje się po Europie i wpadnie w ręce różnych grup przestępczych.