nie wiem, bo za moich czasów zdawało to się na maturę wchodziło z dwoma długopisami, a nie z kalkulatorem, słownikiem, podręcznym łączem internetowym i co tam jeszcze ułatwia debilom zaliczenie egzaminu. Jeśli jest jak mówisz to tym niedorozwojom, którzy to zakupią i tak świstek maturalny do niczego nie będzie potrzebny, bo nikt niczego bardziej odpowiedzialnego od kija od szczotki im nie powierzy.