18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

kalkulator na maturę

nowynick • 2017-04-11, 11:39


wejście na kartę sim, możliwość łączenia z internetem, wystarczy mieć siano (999 zł) i można oszukiwać na tak prostym egzaminie jak nowa matura. :homer:

PS Niby zawyżając ocenę z matematyki zwiększa się szansę na dostanie się np. na Polibudę tylko najprawdopodobniej taki oszust będzie tam przez pół roku wdychał niepotrzebnie tlen, bo wyleci z hukiem przy pierwszej sesji :ok:

voidinfinity

2017-04-11, 11:47
Widziałem to już gdzieś. Fajna zabawka - zachowuje się jak normalny kalkulator do momentu zrobienia tam czegoś.

Valdix

2017-04-11, 11:48
W wolframie trzeba mieć konto premium, żeby zobaczyć rozwiązania krok po kroku. Najlepiej po prostu dobrze się przygotować. Później nawet najlepsze kalkulatory ci nie pomogą jak jesteś w ciemię bity z matmy :)

voidinfinity

2017-04-11, 11:53
@up

Nie wiem jaki konkretnie plan trzeba mieć wykupiony, ale zaczynają się od 10 GBP / mc. Jak ktoś wydaje 1k cebulionów na kalulator to 5 dyszek raczej go nie zbawi ;-)

tus05

2017-04-11, 12:29
Wszystko fajnie tylko na mature dostajesz kalkulator ze szkoły

nowynick

2017-04-11, 12:41
:roll:

nie wiem, bo za moich czasów zdawało to się na maturę wchodziło z dwoma długopisami, a nie z kalkulatorem, słownikiem, podręcznym łączem internetowym i co tam jeszcze ułatwia debilom zaliczenie egzaminu. Jeśli jest jak mówisz to tym niedorozwojom, którzy to zakupią i tak świstek maturalny do niczego nie będzie potrzebny, bo nikt niczego bardziej odpowiedzialnego od kija od szczotki im nie powierzy.

kokos_123

2017-04-11, 14:33
tak na serio to na podstawę potrzeba tylko długopis ( no chyba że ktoś woli się sprawdzać na kalkulatorze, czy się gdzieś w jakimś np odejmowaniu nie jebnął )
Ale szczerze taki kalkulator to i tak nic, w porównaniu do tablic matematycznych jeśli chodzi o ułatwienia.

Co najwyżej do szybkiego sprawdzenia wyników może się przydać, bo by mi się nie chciało przepisywać z kalkulatora, skoro szybciej to zrobię z głowy.

gregor40

2017-04-11, 15:16
Ej ja nie ogarniam. Lepiej skantowac na maturze, pójść na europeistykę i resztę życia ładować sałatę w burgera z awansem na kasę czy zostać hydraulikiem, ogrodnikiem czy nawet śmieciarzem i kosić sensowne hajsy za normalną robotę?

freeq45

2017-04-11, 15:31
poprosze o link do zakupu

skrtrk

2017-04-11, 15:35
k***a, przecież żeby nie zdać teraz podstawy z matmy to trzeba nie umieć czytać... Wszystko jest w tablicach maturalnych...

Aragon1988

2017-04-11, 15:46
Fajne ale obstawiam, że barany nawet jak kupią to nie ogarną jak się używa :amused:

~Velture

2017-04-11, 16:01
Za moich czasów nawet kalkulatora nie wolno było mieć na niczym (poczynając od kartkówek, klasówek, maturę i kończąc na kolosach).
Dożyłem dziwnych czasów a jestem ciągle w miarę młody.

To by tłumaczyło czemu czasem spotykam się z jakimś leszczem albo cipą 20 letnią w sklepie albo na stacji benzynowej co kłóci się z kasjerem o sumę na paragonie bo nie potrafi dodawać i wg. niej 37 i 63 to 90zł i potrafi się kłócić aż kasjer nie wyjmie kalkulatora i nie da takiemu debilowi samemu wpisać dodawania.

Albo (nie wiem czy znacie) są takie karty paysafecard. Używają ich ludzie do płatności w necie. Bardzo często do płatności na platformie steam.
Na owej platformie steam minimalne doładowanie (bez względu na kwotę płatności) to 5 euro.
Są wielce zdziwieni, że karta za 20zł nie wystarcza im aby doładować 5 euro.

No w każdym razie czekam aż na maturze pojawi się pytanie typu "zaznacz w kółku czerwony prostokąt" a debile zaznaczą zielony trójkąt.

contracts

2017-04-11, 16:08
9 lat mineło jak zdałem mature i powiem że to ch*ja warty kawałek papieru. Ani razu mi się nie przydał. W życiu żaden dyplom ani żaden papier nie pomaga, ewentualnie jakieś uprawnienia. Trzeba mieć spryt i trochę naładowane we łbie.

voidinfinity

2017-04-11, 16:10
@Velture

Po prostu głównym i podstawowym zadaniem szkoły, nie jest uczenie - tylko przechowanie gówniarzy na czas jak rodzice idą do pracy. Uczenie następuje niejako przy okazji - a co najważniejsze po kosztach.

Kiedyś liczenie w głowie było bardzo potrzebne i konieczne - a dzisiaj jeżeli ktoś przykładowo na kasie siedzi, to mu maszyna powie ile w sumie klient ma zapłacić i ile on sam ma reszty wydać.

A skoro nie trzeba czegoś uczyć, to po co się wysilać? Nauczyciele są opłacani w sumie słabo - a uczyć po swojemu nie mogą bo ministerstwo ma lepsze pomysły.

Uczniowie w większości zresztą też się nie garną do zbytniego wysiłku.

Pa...........or

2017-04-11, 17:48
I matura zdana, a potem wszystkie oszczędności w Amber Gold czy innym Skoku. Głupich nie sieją, sami się robią.