Pewnie się alkoholem naćpał, to po alkoholu najbardziej zmienia się osobowośc człowieka który przeistacza się w agresywnego i wydaje mu sie że jest nieśmiertelny.
Zauważyłem, że przyszła kolejna moda, którą kultywują niedorozwinięte zarazki, które usłyszą coś i plotą dalej, bo wydaje im się to na topie, myślą że tym właśnie zwrócą na siebie uwagę, bo: hejtują coś, co ostatnio do hejtowania jest na topie.
Bezmózgie istoty jak dla mnie... nie mają swojego zdania, nie myślą nawet, nie zastanawiają się nad problemem, o którym pie**olą. I tak - pie**olą, bo zdrową gadką nie można tego nazwać, jak już to zdrowym pie**oleniem.
I ja rozumiem, że te ze strony "wielkich internetowych szyderców" była odpowiedź, na inny mainstream, dotyczący kultywowania marihuany, dla zwały zaczęli nazywać ich ćpunami (w sumie ok - nas), a istoty obdarzone talentem do anty samodzielnego myślenia, robią później właśnie takie gówno, które mi podnosi ciśnienie.
EDIT:
I oczywiście zapomniałem powiedzieć o tym, o czym chciałem wspomnieć na początku, ale na szczęście jakieś trzeźwe jednostki, tutaj już o tym wspomniały. Koleś nie jest "śćpany" marihuaną...:
a) marihuaną nie można się zaćpać
b) koleś zażył jakieś dobre tabletki, albo ch*j wie jakieś grzyby... ale nie zioło, czy haszysz!
Trollują was z tymi ćpunami, bo najwięksi zwolennicy marihuany nie mają więcej niż 16 lat i tacy się najbardziej burzą, bo wydaje im się że wszystko wiedzą, ja tam mam w ch*ju że jakiś internetowy "nie wiadomo kto" mówi na mnie ćpun. ch*j mu w dupę. Wiem że palenie nie zrobi ze mnie jakiegoś geniusza, ale do k***y nędzy to mój wybór, lubię palić, nikomu tym krzywdy nie robię i nie chcę żeby rząd traktował mnie jak przestępce.
Co do tematu, to koleś na 100% nie palił trawy bo takich lotów się po prostu po zielonym nie ma.