Jeśli już mówimy o edukacji seksualnej w państwowych szkołach,chce szanownym dyskutantom łaskawie przypomnieć,że za jaki problem nie wzięło by się państwo zawsze to sp***oli.Nie mieliśmy przez zdecydowaną większość czasu żadnego wychowania seksualnego i jakoś żyliśmy.