@synmackazklanu: Kolejny "co słyszał gdzieś coś" od starej baby pod kościołem. k***a, w pierwszej kolejności ratują ci życie, a nie grzebią po portfelu, nie ma czasu na takie rzeczy. I po co im niby organy na przeszczep? Co oni z tego mają? A z resztą jeden ch*j - mogę umrzeć, jeśli ma to uratować czterech ludzi, jak w tym przypadku.

"Tyl­ko życie poświęco­ne in­nym war­te jest przeżycia." A. Einstein

A teraz sobie wyobraźcie, że wasze organy trafiają do ciapatago pacjenta

Nie ma szans. W Polsce jemy schabowe, ciapate beda sie brzydzic.

słyszałem ze jak znajda takie oświadczenie przy tobie, to jakos mniej się starają zebys przezyl... w razie jakiegoś wypadku czy czegos...

taaa jeszcze pawulonik .... bo nerka 30k.

Takie noszenie oświadczenia nic nie znaczy, bo w Polskim prawie gdzieś jest zapisane, że nie noszenie przy sobie deklaracji, że NIE zgadzasz się na pobór organów oznacza zgodę na pobranie.

Po co ratowac i przedluzac zycie. Kazdy kiedys umrze i zapomni co robil tutaj na swiecie ( ateistyczna wersja )

Po co ratowac i przedluzac zycie. Kazdy kiedys umrze i spotka go zycie wieczne dużo lepsze niż te ( wersja dla wierzacych )

Po co ratowac i przedluzac zycie. Skoro pacjent jest rudy.

W Polsce teoretycznie zgodnie z ustawą o pobieraniu, przechowywaniu i przeszczepianiu komórek, tkanek i narządów istnieje zgoda domniemana. Czyli jeżeli za życia nie wyrazisz sprzeciwu (w rejestrze sprzeciwów, na piśmie lub słownie w obecności dwóch świadków) lekarze mogą pobrać twoje organy i nikogo o nic nie pytać. W praktyce to nie działa bo rodzina często się nie zgadza twierdząc, że denat/denatka wyraził słownie sprzeciw za życia. Kolejny piękny prawny bubel w naszym pięknym kraju. Nie czaje, na ch*j ludziom w ziemi nerka?

ja podpisałem i noszę w dowodzie rejestracyjnym samochodu, oddałbym wszystko, gdyby od tego zależało życie innych, ale wątroba chyba się nie będzie nadawać..., dodatkowo respekt okazują policjanci jak mnie złapią, daje im wtedy dowód rejestracyjny i już dwa razy było pouczenie- warto?-warto!

Tam ktoś się pytał gdzie można podpisać.
Otóż albo w Szpitalu albo też wstąpić do klubu https://www.dawca.pl/ i za 10 zł dostajesz kartę ze zgodą oraz opaskę na nadgarstek albo też i za darmo do wydrukowania odpowiednie oświadczenie.

ciapate nie idą do szpitala bo gina od własnych bomb w budynkach/samochodach

Podpisać oświadczenie fajna sprawa. Ale wydaje mi się, że lekarz nie będzie Cie tak ochoczo ratował, jeśli Twoja nerka przyda sie np. jego siostrze. Skoro ludzie nie bali sie używać pawuloniku, to dlaczego mieliby nie wykorzystać takiej sytuacji?

@Pierre d'Ollony

pieprzysz durnoty. Wiesz, że dzwoni ale nie wiesz w którym kościele. Według naszego prawa lekarz może pobrać narządy nawet przy sprzeciwie rodziny, nie musisz być zarejestrowany jako dawca. Jednak jeśli w bazie zarejestrujesz swoją ODMOWĘ nikt nie ma prawa pobrać od Ciebie niczego, nawet jeśli zgodzi się na to rodzina.

Namawiam do podpisania stosownego oświadczenia

Polecam nieco poszerzyć Swoją wiedzę... otóż wg polskiego prawa, każdy zmarły jest potencjalnym dawcą - nie trzeba nic podpisywać, oczywiście organy takie muszą się nadawać oraz być pobrane w krótkim czasie po śmierci.

Można ew. podpisać oświadczenie (które jest wiążące na mocy prawa), że nie zgadzasz się na pobranie organów w Centralnym Rejestrze Sprzeciwów - http://www.poltransplant.org.pl/crs1.html

To oświadczenie przyciąga śmierć moim zdaniem. Nigdy tego nie podpisze.

Ja też nie, zwłaszcza w Polsce, gdzie lekarze i ratownicy medyczni handlują "skórami" i nie tylko, a w szpitalach traktują ludzi jak bydło. Już to widzę:
Przywożą cię po wypadku i taki dialog wśród lekarzy:
- Patrz, on podpisał oświadczenie o organach.
- No, a potrzebujemy organów.
- Chce ci się go ratować?
- Niezbyt, suszy mnie po wczoraj...
- Dobra, to ch*j z nim. Powiemy, że robiliśmy co w naszej mocy, jak zwykle. A organy komuś tam się przeszczepi.

Ja też nie, zwłaszcza w Polsce, gdzie lekarze i ratownicy medyczni handlują "skórami" i nie tylko, a w szpitalach traktują ludzi jak bydło. Już to widzę:
Przywożą cię po wypadku i taki dialog wśród lekarzy:
- Patrz, on podpisał oświadczenie o organach.
- No, a potrzebujemy organów.
- Chce ci się go ratować?
- Niezbyt, suszy mnie po wczoraj...
- Dobra, to ch*j z nim. Powiemy, że robiliśmy co w naszej mocy, jak zwykle. A organy komuś tam się przeszczepi.

Pozwól że dokończę
Suszy mnie po wczorajszym maratonie dowcipów Bong Mana na sadolu.

Ku*wa jutro idę podpisać oświadczenie woli. Jest może gdzieś jakiś punkt, że mają zakaz dawania moich organów kozojebcom, murzynom, innym ciapatym, albo niemcom?