Po tygodniu płakania przed kompem Tawik postanowił wziąć sprawę w swoje ręce i załatwić sprawę jak prawdziwy mężczyzna... poszedł na policję aby zgłosić że zginęły mu kolczyki i zbroja.
Ja pie**olę, niech się psy lepiej zajmą łapaniem prawdziwych bandytów!!! A wy metinowcy na odwyk k***a sp***alajcie i wiecie co oświecę was: TAK ISTNIEJE INNY ŚWIAT NIE TYLKO TEN, W KTÓRYM DOSIADACIE KONIA!!!
@all-up, wydawanie pieniędzy na rozrywkę to coś złego? Miał prawo wydać pieniądze w taki sposób, miał prawo grać, nie wiecie, czy on był nolifem, ale raczej nie był, bo skąd nolife by miał tyle pieniędzy na granie? Wydał pieniądze, ciężko pracował i jakiś sk***ysyn mu to wszystko zniszczył, i jeszcze, k***a, bronicie tego sk***ysyna... Boziu, zniszcz Ziemię, wstydzę się bycia ziemianinem...
A ciekawe, co powiecie, jak Wam ukradną dokumenty z dysku twardego. Co, pójdziecie na policję, powiecie że plik miał 287 kilobajtów i nie istnieje w rzeczywistości? Też by was, k***y, wyśmiali!
Pamiętam jak jakieś 7 - 8 lat temu grałem na PeCecie w Pokemon Silver przez emulator gameboy'a.
Katowałem jak poj***ny. Chciałem zebrać wszystkie możliwe pokemony, ich wszystkie rodzaje, ewolucje itd.
W sumie grę przeszedłem, ale grałem dalej - chciałem osiągnąć cel.
Pewnego razu brat coś zassał z neta i wirus wpie**olił całą partycję dysku.
Tą, z save'ami z moich zasranych pokemonów. Wiem, jak czuje się koleś z tego reportażu.
Określenie nolife to taki modny stereotyp. Podejrzewam, że osoby, które najczęściej je stosują, siedzą pół wieczora przed tv i piją browary, albo fapują się przed filmikami z Redtube.
"Nolife" jako zjawisko społeczne powinno być jasno zdefiniowane.
Równie dobrze można by nolife'em nazwać typa, który co dzień gra po 3 godziny np. w piłkę nożną.
Jak takiemu ktoś ukradnie np. piłkę za 50 zł, buty za 400, ochraniacze ze 50 i rękawice za 100 zł. to co, to nie będzie kradzież?
ch*j z tym, że kradzież była wirtualna. Siano i czas, jaki na rozwój postaci zostały poświęcone były jak najbardziej prawdziwe.