18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Gdyby sarna nie skakała

Batman_ • 2023-05-30, 22:04
To by się pod auto nie wj***ła



Materiał kolegi

Geraldinio

2023-05-30, 22:14
Tak, wiem, biedna sarenka bo RIP, biedny kierowca bo szkody itp ale mam pytanie pragmatyczne: czy można taką padlinę sobie wziąć do weterynarza żeby przebadał, a jak ok to na kiełbasę? :roll:

SkoPio1

2023-05-30, 22:26
Geraldinio napisał/a:

czy można taką padlinę sobie wziąć



Jeśli nie masz oporów przed podpie**oleniem czegoś, co do ciebie nie należy, to możesz.
Jeśli nie jesteś przesądny (i nie wierzysz w weterynarzy), to możesz sobie narobić kiełbas.

A jeśli jesteś normalny, to dzwonisz pod 112.
A jeśli jesteś normalniejszy (a zwierzę jeszcze żyje), to dodatkowo pod numer lokalnego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami - oni czasem potrafią uratować nieboraka.
:-)

Blvckie

2023-05-30, 22:53
Chyba nigdy nie widziałem tutaj tak normalnego komentarza :-)

SkoPio1 napisał/a:

Jeśli nie masz oporów przed podpie**oleniem czegoś, co do ciebie nie należy, to możesz.
Jeśli nie jesteś przesądny (i nie wierzysz w weterynarzy), to możesz sobie narobić kiełbas.
A jeśli jesteś normalny, to dzwonisz pod 112.
A jeśli jesteś normalniejszy (a zwierzę jeszcze żyje), to dodatkowo pod numer lokalnego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami - oni czasem potrafią uratować nieboraka.


Geraldinio

2023-05-30, 23:14
SkoPio1 napisał/a:

Jeśli nie masz oporów przed podpie**oleniem czegoś, co do ciebie nie należy, to możesz.
(...).



ok... to może inaczej.
Kto jest prawomocnym właścicielem sarny i do kogo można się zwrócić z wnioskiem o przerobienie jej na kiełbasę?

dżonyłojlker

2023-05-30, 23:15
SkoPio1 napisał/a:

Jeśli nie masz oporów przed podpie**oleniem czegoś, co do ciebie nie należy, to możesz.
Jeśli nie jesteś przesądny (i nie wierzysz w weterynarzy), to możesz sobie narobić kiełbas.
A jeśli jesteś normalny, to dzwonisz pod 112.
A jeśli jesteś normalniejszy (a zwierzę jeszcze żyje), to dodatkowo pod numer lokalnego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami - oni czasem potrafią uratować nieboraka.



Niestety, to nie wygląda na żart, czy kpinę z upośledzonych frajerów, którzy mogą na serio tak myśleć :-?

Weź ty już lepiej zostań przy poprawianiu błędów.

batiz

2023-05-30, 23:25
Geraldinio napisał/a:

Tak, wiem, biedna sarenka bo RIP, biedny kierowca bo szkody itp ale mam pytanie pragmatyczne: czy można taką padlinę sobie wziąć do weterynarza żeby przebadał, a jak ok to na kiełbasę?



Sarny nie trzeba badać
Bierzesz do domu, obrabiasz, najlepiej poporcjowane wsadzić do zamrażarki na minimum dwa tygodnie, żeby mięso straciło zapach lasu, a potem szama.

Poniżej tegoroczna sarenka, którą jeszcze ciepłą znalazłem biegając wcześnie rano w poniedziałek wielkanocny, ...i co było potem





Lubiepopaczeć

2023-05-30, 23:31
Tak. Możesz brać! Jest twoja. Miałm kiedyś identyczną akcję. Przyjechały policmajstry i pytam co z sarenką? a Oni nat to że jest moja i mogę sobię wziąć. Na wakacje miałem już komplet więc zadzwonili po lokalnych redneków i sobie zabrali.

smc

2023-05-30, 23:56
Trzeba tylko uważać, w co się stuknie.


Mój kumpel kilka lat temu stuknął koleżankę i do teraz ma ją na chacie.

vladok

2023-05-31, 01:31
smc napisał/a:

Trzeba tylko uważać, w co się stuknie.
Mój kumpel kilka lat temu stuknął koleżankę i do teraz ma ją na chacie.



W zamrażarce?

modified1

2023-05-31, 02:29
Geraldinio napisał/a:

Tak, wiem, biedna sarenka bo RIP, biedny kierowca bo szkody itp ale mam pytanie pragmatyczne: czy można taką padlinę sobie wziąć do weterynarza żeby przebadał, a jak ok to na kiełbasę?



Świeża to pakujesz do bagażnika i jedziesz do domu oprawić. Zwierzyny co je zielenine nie trzeba nawet badać, dzika np. trzeba bo może mieć włosienia przez to że wszystko je ;d. Ale jeżeli dzika stukniesz a chcesz go zjeść to też możesz zabrać oprawić tylko że mięso musi zostać upieczone (pieczenie zabije włośnia) i nic Ci się nie stanie. Co do pytania o zabranie do weterynarza żeby zbadał, to jak nie masz dobrego kolegi weterynarza to o tym nie myśl bo nikt Ci tego nie przebada jeżeli nie jesteś w jakimś kole łowieckim i nie miałeś planowanego odstrzału ;d. Imo jak wiesz że świeże to pakujesz i nikomu nie mówisz ;d

bercisko

2023-05-31, 04:21
vladok napisał/a:

W zamrażarce?



Przecież pisali, że musi być w zamrażarce żeby straciła zapach lasu :-)

Antoni79

2023-05-31, 05:26
Geraldinio napisał/a:

Tak, wiem, biedna sarenka bo RIP, biedny kierowca bo szkody itp ale mam pytanie pragmatyczne: czy można taką padlinę sobie wziąć do weterynarza żeby przebadał, a jak ok to na kiełbasę?



Sarna, zając są czyste i można jeść bez badania. Dzika lepiej nie, z resztą trudniej go samochodem zabić. Wezwanie służb, utylizacja, to protokoły, pisanina i pewnie z 2000, więc Policja przymyka oko. Kolega jeździ przy pielęgnacji dróg i poboczy. Ludzie co z nim pracują tylko czyhają ze sprzętem na jakiego łosia, czy coś grubszego. Kto pierwszy, ten lepszy. Jest dużo lasów, dużo zwierzyny. Przed świńskim pomorem u mnie strach było wyjść o zmroku do lasu. Strzelali jak w Donbasie, a dziki chodziły stadami po kilkadziesiąt sztuk.

modified1 napisał/a:

Świeża to pakujesz do bagażnika i jedziesz do domu oprawić. Zwierzyny co je zielenine nie trzeba nawet badać, dzika np. trzeba bo może mieć włosienia przez to że wszystko je ;d. Ale jeżeli dzika stukniesz a chcesz go zjeść to też możesz zabrać oprawić tylko że mięso musi zostać upieczone (pieczenie zabije włośnia) i nic Ci się nie stanie. Co do pytania o zabranie do weterynarza żeby zbadał, to jak nie masz dobrego kolegi weterynarza to o tym nie myśl bo nikt Ci tego nie przebada jeżeli nie jesteś w jakimś kole łowieckim i nie miałeś planowanego odstrzału ;d. Imo jak wiesz że świeże to pakujesz i nikomu nie mówisz ;d



U mnie weterynarz za niedużą kasę wszystko zrobi.

chitlerowiec

2023-05-31, 06:42
Po raz dziko żyjące zwierzaki należą do skarbu państwa.
Po dwa sarny się nie bada bo nie łapie włośnia.
Po trzy zwierzak z kolizji ma skrzepy i krwiaki po uderzeniu i to mięso nadaje się na utylizację.
Po cztery kolega batiz wszedł nielegalnie w posiadanie tuszy zwierzyny łownej co równa się z kłusownictwem, mało tego dodał swoje zdjęcie.
Po pięć towarzyszu Antonii, mój sąsiad potrącił kiedyś zająca i go wpie**olił do gara. Jak się później okazało był pogryziony przez innego zwierzaka bo dostał wścieklizny (sąsiad). Tak że tu tego z tymi zajęciami bywa i tak.

smc

2023-05-31, 07:24
Mięso to badacie, a kto zrobił badania swojej żonie przed ślubem na HIV, HPV brodwaczaka, HCV lub zwykły syfilis? Jeśli nie je mięsa to też nie trzeba badać?