18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Gdyby sarna nie skakała

Batman_ • 2023-05-30, 22:04
To by się pod auto nie wj***ła



Materiał kolegi

turor

2023-05-31, 07:47
smc napisał/a:

Mięso to badacie, a kto zrobił badania swojej żonie przed ślubem na HIV, HPV brodwaczaka, HCV lub zwykły syfilis? Jeśli nie je mięsa to też nie trzeba badać?



Idź już do roboty, ja popukam w tym czasie twoja żonę ze świadomościa, że niczym się nie zarażę :D

htp

2023-05-31, 10:04
turor napisał/a:

Idź już do roboty, ja popukam w tym czasie twoja żonę ze świadomościa, że niczym się nie zarażę



Ona ma męża, z nim się pukasz?

Przemyslaw_Przemyslawski

2023-05-31, 12:00
W lesie prędzej czy później coś wyskoczy przed maską, dlatego najlepiej jechać środkiem i kontrolować prędkość.

M_A

2023-05-31, 13:17
Jedno słowo a jak wiele wyraża

Machol

2023-05-31, 14:07
[quote=]
Po pięć towarzyszu Antonii, mój sąsiad potrącił kiedyś zająca i go wpie**olił do gara. Jak się później okazało był pogryziony przez innego zwierzaka bo dostał wścieklizny (sąsiad). Tak że tu tego z tymi zajęciami bywa i tak.[/quote]

Czyli sąsiad już poluje w krainie wiecznych łowów?

Wojtassss

2023-05-31, 15:00
To jest w lesie kosztowskim jak się jedzie na dziećkowice

chitlerowiec

2023-05-31, 16:25
Machol napisał/a:

[quote=]
Po pięć towarzyszu Antonii, mój sąsiad potrącił kiedyś zająca i go wpie**olił do gara. Jak się później okazało był pogryziony przez innego zwierzaka bo dostał wścieklizny (sąsiad). Tak że tu tego z tymi zajęciami bywa i tak.


Czyli sąsiad już poluje w krainie wiecznych łowów?[/quote]

Nieee, żyje j***ny ale serie bolesnych zastrzyków w dupę przyją

lysymisio6969

2023-05-31, 17:16
SkoPio1 napisał/a:

...
A jeśli jesteś normalniejszy (a zwierzę jeszcze żyje), to dodatkowo pod numer lokalnego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami - oni czasem potrafią uratować nieboraka.



a najchętniej ratują twój portfel od pieniędzy.. no chyba, że medialny łoś albo inny jeleń się trafi..

chitlerowiec napisał/a:

..
Po dwa sarny się nie bada bo nie łapie włośnia....



zasada której się trzymam i zdaje się jest sensowna to, że jeśli mam zjeść na surowo (tatar z sany albo jelenia) to mrożę kilka tygodni, jeśli do obróbki termicznej to nie mrożę ale kulinarnie mięso dziczyzny po mrożeniu jest smaczniejsze.

fajna jest polędwiczka sarny zamrożona i na chlebek z masełkiem utarta na tarce no i doprawiona wg uznania

d.b.

danielxc717

2023-05-31, 19:18
smc napisał/a:

Mięso to badacie, a kto zrobił badania swojej żonie przed ślubem na HIV, HPV brodwaczaka, HCV lub zwykły syfilis? Jeśli nie je mięsa to też nie trzeba badać?



Nie wszyscy mają żonę k***e jak ty

Adenoid_Hynkel

2023-05-31, 22:39
SkoPio1 napisał/a:

Jeśli nie masz oporów przed podpie**oleniem czegoś, co do ciebie nie należy, to możesz.
Jeśli nie jesteś przesądny (i nie wierzysz w weterynarzy), to możesz sobie narobić kiełbas.
A jeśli jesteś normalny, to dzwonisz pod 112.
A jeśli jesteś normalniejszy (a zwierzę jeszcze żyje), to dodatkowo pod numer lokalnego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami - oni czasem potrafią uratować nieboraka.



Ale ty pie**olisz bzdety. Sarna dojdzie po paru minutach, może godzinach. Przyjedzie policja i jeśli był znak że dzikie zwierzęta to mu mandat wjebia, żadnego ubezpieczenia nie dostanie. Policja sporządzi notatkę a sarnę zostawi, przyjedzie lekarz weterynarii sporządzi notatkę i pojedzie. Truchło będzie gniło przez tydzień aż w końcu któras z instytucji przerzucających się odpowiedzialnością za uprzątnięcie padliny za to zapłaci i zleci prywatnej firmie.
W okolicy tak leżał tydzień czasu jeleń aż zaczął j***ć. Leżał loś po 3 dniach ktoś głowę z łopatami odciął to fh*ju mieli uprzątnięcie łosia a szukali gościa który łeb zaj***ł.
W tej polszy mamy tak h*jowo przez takich przygłupów jak ty.

luxpiotr

2023-05-31, 23:47
Gdzie można przebadać taką dziczyznę na pasożyty nie podając skąd ją mamy? Weterynarz pewnie by się wypytywał...?
Samo mrożenie przez długi czas pewnie zabiłoby dorosłe pasożyty ale wątpię czy na jaja to by podziałało.
Nie miałbym oporów, żeby dobić takie połamane zwierzę a mięsa szkoda, żeby się marnowało. Policji też bym nie wzywał, bo tylko kłopotów bym sobie narobił. Zwierzaka albo by do końca życia zamknęli w jakiejś lecznicy albo uśpili i nikt by na tym nie skorzystał.

Antoni79

2023-06-01, 06:03
Wy to chyba same miastowe. A to policja, a to opieka nad zwierzętami. Oba warianty są kosztowne i sama Policja by wam w czoło się postukała. Jeśli lubisz to w bagażnik i do domu. Ja osobiście nie preferuję dziczyzny. Mimo że w 3 lata samochodem dwie upolowałem daniela i sarnę to nie wziąłem. Został sam wk*** na pogięte auto, bez obiadu.

dariusz_01210

2023-06-01, 11:17
SkoPio1 napisał/a:

Jeśli nie masz oporów przed podpie**oleniem czegoś, co do ciebie nie należy, to możesz.
Jeśli nie jesteś przesądny (i nie wierzysz w weterynarzy), to możesz sobie narobić kiełbas.
A jeśli jesteś normalny, to dzwonisz pod 112.
A jeśli jesteś normalniejszy (a zwierzę jeszcze żyje), to dodatkowo pod numer lokalnego Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami - oni czasem potrafią uratować nieboraka.



I jeszcze dostaniesz mandat plus rozbite auto.

:-D

Atdomcienl

2023-06-01, 12:10
Jeśli nie masz oporów przed podpie**oleniem czegoś, co do ciebie nie należy..... Powiedz jeszcze że to do państwa należy to nic ci nie powiem na temat twojego taomudyznu i twoich panach z Izraela z którymi tańczysz wokół wielkiej sowy podczas kremacji troski

siarasiarecki

2023-06-01, 13:49
Geraldinio napisał/a:

Tak, wiem, biedna sarenka bo RIP, biedny kierowca bo szkody itp ale mam pytanie pragmatyczne: czy można taką padlinę sobie wziąć do weterynarza żeby przebadał, a jak ok to na kiełbasę?



nie polecałbym. w momencie uderzenia kości pękają na drobne igiełki, których nie wyciągniesz z mięsa. Chyba, że wszystko będziesz bardzo dobrze mielić. Poza tym mięsa nie musisz badać- przemroź je w -20 przez 3 tygodnie i smacznego

Geraldinio napisał/a:

Tak, wiem, biedna sarenka bo RIP, biedny kierowca bo szkody itp ale mam pytanie pragmatyczne: czy można taką padlinę sobie wziąć do weterynarza żeby przebadał, a jak ok to na kiełbasę?



nie polecałbym. w momencie uderzenia kości pękają na drobne igiełki, których nie wyciągniesz z mięsa. Chyba, że wszystko będziesz bardzo dobrze mielić. Poza tym mięsa nie musisz badać- przemroź je w -20 przez 3 tygodnie i smacznego