18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Dobra praca za 200$ tygodniowo Kto chętny ?

OpenStreetMaps • 2023-04-23, 17:51
Żeby wszystko mogło działać na baterie to ktoś musi na to zapracować.
Pięć tysięcy kopaczy tłoczy się ciasno na dnie krateru w południowo-wschodniej Demokratycznej Republice Konga, wymach*jąc młotami i kilofami, by wydobyć z ziemi kawałki cętkowanej niebiesko-złotej rudy. Ogromny dół w Shabara, około 45 kilometrów (30 mil) od Kolwezi, jest kopalnią kobaltu – strategicznego metalu występującego obficie w zubożałym kraju Afryki Środkowej. Wydobycie prowadzone jest od lat z rażącym naruszeniem prawa, przepisów BHP i wbrew właścicielowi terenu, Przez spółkę zależną od szwajcarskiego giganta wydobywczego i towarowego Glencore.



Źródło i opis YouTube AFP News Agency

Marcinqqq

2023-04-24, 09:18
Znam temat i powiem tylko jedno. Nikt k***a nie wspomina że te tysiące bidnych murzynów pracuje na czarno, a nie u Chińczyków, to jest coś jak bieda szyby na śląsku. Chińczycy to tylko skupują. A kopalnie te z prawdziwego zdarzenia nie mają nic wspólnego z tymi z materiału.

Maraza7.1

2023-04-24, 10:01
E tam ten wygląda na zadowolonego :-)



E tam, ten wygląda na zadowolonego :-)




ratford

2023-04-24, 10:08
murzyny gdzieś na zadupiu zarabiają więcej niż ja, w robocie w której nawet nie trzeba myśleć...

gdzie można się zapisać na saksy?

Zefirowy

2023-04-24, 11:43
Antoni79 napisał/a:

Motoryzacja mogła pójść w wodór i gaz. Tak robią wszystkich w wała i zrobili jakiś chory gescheft. Elektrycznych samochodów będzie co najwyżej 1/10 liczby dzisiejszych spalinowych. Żadna sieć energetyczna nie udźwignie obciążeń i nie starczy surowców. Za 15 lat samochód tylko dla milionerów.
Jak Ty to policzyłeś?
Kolejna sprawa- kobalt to metal ciężki. Nie zaszkodzi im wdychanie? Czy to może taka robota na trzy lata?



Pierwszy niewygodny fakt: od kobaltu w bateriach się odchodzi,
Drugi niewygodny fakt: kobalt jest nadal używany do odsiarczania ropy,
Trzeci niewygodny fakt: wyprodukowanie litra paliwa wymaga tyle energii elektrycznej, że typowy EV zajedzie dalej na tym prądzie niż sadzomiot na tym litrze. Więc każdy sadzomiot zastąpiony elektrykiem to docelowo więcej prądu w sieci.
No ale wylewanie żółci na EV jest modne, bo nie robią brum brum...

Siriuz

2023-04-24, 12:00
Zefirowy napisał/a:

Pierwszy niewygodny fakt: od kobaltu w bateriach się odchodzi,
Drugi niewygodny fakt: kobalt jest nadal używany do odsiarczania ropy,
Trzeci niewygodny fakt: wyprodukowanie litra paliwa wymaga tyle energii elektrycznej, że typowy EV zajedzie dalej na tym prądzie niż sadzomiot na tym litrze. Więc każdy sadzomiot zastąpiony elektrykiem to docelowo więcej prądu w sieci.
No ale wylewanie żółci na EV jest modne, bo nie robią brum brum...



Ludzie wylewają żółć bo wciska im się gówno. W normalnych wolno rynkowych warunkach przedsiębiorstwa opracowują nowe, lepsze technologie bo to daje im przewagę nad konkurencją. Konsument wybiera to na co ma ochotę, a to zwykle oznacza, że stosunek ceny do jakości jest korzystniejszy. W centralnie sterowanej gospodarce socjalistycznej takiej jak EU, to komitet nadzorczy mówi co jest dobre a co złe i wyznacza cele ku wk***ieniu wszystkich.

Zefirowy

2023-04-24, 12:50
Siriuz napisał/a:

Ludzie wylewają żółć bo wciska im się gówno. W normalnych wolno rynkowych warunkach przedsiębiorstwa opracowują nowe, lepsze technologie bo to daje im przewagę nad konkurencją. Konsument wybiera to na co ma ochotę, a to zwykle oznacza, że stosunek ceny do jakości jest korzystniejszy. W centralnie sterowanej gospodarce socjalistycznej takiej jak EU, to komitet nadzorczy mówi co jest dobre a co złe i wyznacza cele ku wk***ieniu wszystkich.



Nie pie**ol tu o gospodarce socjalistycznej. Jak zechcesz palić opony na swojej posesji, to Ci tego zakażą. Tak samo jest z sadzomiotami. To gówno jest rakotwórcze i skraca nam życie średnio o parę lat. Do czasu kiedy nie było alternatywy trzeba było to jakoś tolerować, a teraz trzeba obrzydzić tak jak to tylko możliwe (skoro argument zdrowia i klimatu nie dociera). A powinni po prostu zakazać, tak jak azbestu w eternicie, DDT i innego gówna, które stosowaliśmy tylko dlatego, że nie wiedzieliśmy jakie to szkodliwe. Tak więc podsumowując Twoja wolność do smrodzenia kończy się tam, gdzie wpływa na życie innych. Zrób sobie samochód spalinowy, w którego nie będziesz wlewał paliw kopalnych (czyli nie dodawał CO2 do atmosfery) i którego spaliny będziesz co do grama neutralizował (w tych cudownych silnikach wodorowych też się wydzielają rakotwórcze tlenki azotu), i nikt Ci nie będzie ich zakazywał. Ale pewnie żyjesz wg filozofii "po nas choćby potop". Co z tego, że przyszłe pokolenia będą zdychać z przegrzania, jak ja chce sobie porobić brum brum, bo jest trochę taniej. Ale długo taniej nie będzie, bo jakbyś nie zaklinał rzeczywistości - to ropa będzie coraz droższym surowcem. I w którymś momencie faktycznie tylko bardzo bogatych będzie stać na sadzomioty.

Anonimowy12663

2023-04-24, 12:53
Trochę zabawne jest czytanie chwalących to komentarzy. Pewnie ich autorzy to ciężko zapie**alajacy ludzie.. ( od kompa do lodówki, rzecz jasna za pieniądze rodziców.

Siriuz

2023-04-24, 13:44
Zefirowy napisał/a:

Nie pie**ol tu o gospodarce socjalistycznej. Jak zechcesz palić opony na swojej posesji, to Ci tego zakażą. Tak samo jest z sadzomiotami. To gówno jest rakotwórcze i skraca nam życie średnio o parę lat. Do czasu kiedy nie było alternatywy trzeba było to jakoś tolerować, a teraz trzeba obrzydzić tak jak to tylko możliwe (skoro argument zdrowia i klimatu nie dociera). A powinni po prostu zakazać, tak jak azbestu w eternicie, DDT i innego gówna, które stosowaliśmy tylko dlatego, że nie wiedzieliśmy jakie to szkodliwe. Tak więc podsumowując Twoja wolność do smrodzenia kończy się tam, gdzie wpływa na życie innych. Zrób sobie samochód spalinowy, w którego nie będziesz wlewał paliw kopalnych (czyli nie dodawał CO2 do atmosfery) i którego spaliny będziesz co do grama neutralizował (w tych cudownych silnikach wodorowych też się wydzielają rakotwórcze tlenki azotu), i nikt Ci nie będzie ich zakazywał. Ale pewnie żyjesz wg filozofii "po nas choćby potop". Co z tego, że przyszłe pokolenia będą zdychać z przegrzania, jak ja chce sobie porobić brum brum, bo jest trochę taniej. Ale długo taniej nie będzie, bo jakbyś nie zaklinał rzeczywistości - to ropa będzie coraz droższym surowcem. I w którymś momencie faktycznie tylko bardzo bogatych będzie stać na sadzomioty.



No fajnie, widzę duże wpływy tej autystycznej Grety. Pół wieku temu ogromnym problemem był dodatek ołowiu w benzynie. Nikomu wtedy nie przyszło do głowy, żeby z tego powodu rezygnować z samochodów. Usunięto ołów z paliwa i po problemie. Obecnie obowiązują bardzo wyśrubowane normy emisji. Wiesz jak bardzo wyśrubowane? Samochód nie może emitować więcej niż 1kg CO2 na każde 1000km. Wiesz ile drzew trzeba zasadzić, żeby zrównoważyć taką emisję? JEDNA k***a sosna wystarczy, aby zaabsorbować cały dwutlenek węgla jaki wyemituje samochód benzynowy po przejechaniu 600 tyś km! Dla disla to jest 1200 tyś bo norma jest niższa. Jak nie wierzysz mogę Ci to policzyć na palcach, bo wystarczy do tego podstawowa wiedza. Co do cząstek stałych (które można dość łatwo odfiltrować) to jeden papieros wytwarza ich więcej niż silnik disla na biegu jałowym przez godzinę. Może więc k***a zamiast przypie**alać się do samochodów, których ludzie bardzo potrzebują, przypie**olisz się do papierosów? Chcesz ratować środowisko - rób to z głową.

Zefirowy

2023-04-24, 16:04
Siriuz napisał/a:

No fajnie, widzę duże wpływy tej autystycznej Grety. Pół wieku temu ogromnym problemem był dodatek ołowiu w benzynie. Nikomu wtedy nie przyszło do głowy, żeby z tego powodu rezygnować z samochodów. Usunięto ołów z paliwa i po problemie. Obecnie obowiązują bardzo wyśrubowane normy emisji. Wiesz jak bardzo wyśrubowane? Samochód nie może emitować więcej niż 1kg CO2 na każde 1000km. Wiesz ile drzew trzeba zasadzić, żeby zrównoważyć taką emisję? JEDNA k***a sosna wystarczy, aby zaabsorbować cały dwutlenek węgla jaki wyemituje samochód benzynowy po przejechaniu 600 tyś km! Dla disla to jest 1200 tyś bo norma jest niższa. Jak nie wierzysz mogę Ci to policzyć na palcach, bo wystarczy do tego podstawowa wiedza. Co do cząstek stałych (które można dość łatwo odfiltrować) to jeden papieros wytwarza ich więcej niż silnik disla na biegu jałowym przez godzinę. Może więc k***a zamiast przypie**alać się do samochodów, których ludzie bardzo potrzebują, przypie**olisz się do papierosów? Chcesz ratować środowisko - rób to z głową.



1 kg CO2 na 1000 km? Daj linka, to się pośmieję - dalej - policz mi to na palcach :D .
I teraz nikt nie zmusza do rezygnowania z samochodów, tylko zmiany sposobu ich napędzania. Coś Ci się rachunki popie**oliły z tą jedną sosną (dla której tak przy okazji jest już za ciepło w Polsce - ciekawe dlaczego? - więc policz to może dla kaktusów?). Sadzenie drzew (nawet jakby miały takie kosmiczne współczynniki pochłaniania CO2) nie rozwiązuje problemu, bo to drewno później nie wraca pod ziemię, tylko zostaje ponownie rozłożone (spalone/strawione - na jedno wychodzi) - dla atmosfery bilans jest niezmienny. Pisałem wcześniej (ale widzę, że czytanie ze zrozumieniem jest dla Ciebie za trudne) - jak nie było alternatywy, to można było sadzomioty tolerować, a teraz wypie**alać (bo nawet z tymi "wyśrubowanymi normami" jesteś trupem, jeśli będziesz w zamkniętym pomieszczeniu z odpalonym sadzomiotem przez pół godziny. A papierosy zakazano z więkoszości publicznych miejsc, więc nie wiem do czego pijesz? To że jedna rzecz syfi, to nie oznacza, że trzeba tolerować inną syfiącą rzecz. Gdzie tu logika?

Siriuz napisał/a:

No fajnie, widzę duże wpływy tej autystycznej Grety.


A i jeszcze odnośnie "gospodarki socjalistycznej" i wieszania psów na UE. Zakazy z konkretnymi datami wprowadziło większość rozwiniętych gospodarczo państw - większość rynku samochodowego. UE, Chiny, Indie, Stany z tych większych. Ostały się tylko bantustany afrykańskie, dzicz ruSSka i "rozwinięta" Ameryka Południowa. Więc jak plujesz, to w szerszym zakresie :P

Siriuz

2023-04-24, 16:15
Zefirowy napisał/a:

1 kg CO2 na 1000 km? Daj linka, to się pośmieję - dalej - policz mi to na palcach .
I teraz nikt nie zmusza do rezygnowania z samochodów, tylko zmiany sposobu ich napędzania. Coś Ci się rachunki popie**oliły z tą jedną sosną (dla której tak przy okazji jest już za ciepło w Polsce - ciekawe dlaczego? - więc policz to może dla kaktusów?). Sadzenie drzew (nawet jakby miały takie kosmiczne współczynniki pochłaniania CO2) nie rozwiązuje problemu, bo to drewno później nie wraca pod ziemię, tylko zostaje ponownie rozłożone (spalone/strawione - na jedno wychodzi) - dla atmosfery bilans jest niezmienny. Pisałem wcześniej (ale widzę, że czytanie ze zrozumieniem jest dla Ciebie za trudne) - jak nie było alternatywy, to można było sadzomioty tolerować, a teraz wypie**alać (bo nawet z tymi "wyśrubowanymi normami" jesteś trupem, jeśli będziesz w zamkniętym pomieszczeniu z odpalonym sadzomiotem przez pół godziny. A papierosy zakazano z więkoszości publicznych miejsc, więc nie wiem do czego pijesz? To że jedna rzecz syfi, to nie oznacza, że trzeba tolerować inną syfiącą rzecz. Gdzie tu logika?



Mea culpa - norma mówi o 100g/km CO2 i 1g/km CO. Pomyliłem z tlenkiem węgla. Zatem na każde 6tyś km musisz zasadzić jedną sosnę i jesteś zero-emisyjny. Rachunek jest prosty - przeciętna sosna po 50 latach osiąga masę ok 800kg. Sucha masa stanowi 400kg. Połowa suchej masy drewna to czysty węgiel, czyli 200kg. Cząsteczka CO2 składa się z jednego atomu węgla o masie atomowej 6 i dwóch atomów tlenu o masie 8, czyli węgiel stanowi 6/22 masy CO2, czyli w przybliżeniu aby drzewo zaabsorbowało 1kg węgla musi pochłonąć ok 3,6kg CO2. Zróbmy grube zaokrąglenie w dół na 3x. To oznacza, że na 200kg węgla drzewo musiało pochłonąć 600kg CO2. Zatem 600kg / 100g/km = 6000km.

Zakonserwowane drewno może pełnić rolę konstrukcyjną na dziesiątki a nawet setki lat, ale w celach ekologicznych można je też po prostu zakopać pod ziemią albo zatopić w morzu.

No a co do ostatniego zdania - samochody nie jeżdżą w zamkniętych pomieszczeniach, więc chyba doszliśmy do porozumienia. Samochody mogą jeździć na powietrzu, a jak komuś się to nie podoba to w pierwszej kolejności musi zakazać palenia papierosów na powietrzu, bo to bardziej syfi.

Zefirowy

2023-04-24, 18:30
Siriuz napisał/a:

Mea culpa - norma mówi o 100g/km CO2 i 1g/km CO. Pomyliłem z tlenkiem węgla. Zatem na każde 6tyś km musisz zasadzić jedną sosnę i jesteś zero-emisyjny. Rachunek jest prosty - przeciętna sosna po 50 latach osiąga masę ok 800kg. Sucha masa stanowi 400kg. Połowa suchej masy drewna to czysty węgiel, czyli 200kg. Cząsteczka CO2 składa się z jednego atomu węgla o masie atomowej 6 i dwóch atomów tlenu o masie 8, czyli węgiel stanowi 6/22 masy CO2, czyli w przybliżeniu aby drzewo zaabsorbowało 1kg węgla musi pochłonąć ok 3,6kg CO2. Zróbmy grube zaokrąglenie w dół na 3x. To oznacza, że na 200kg węgla drzewo musiało pochłonąć 600kg CO2. Zatem 600kg / 100g/km = 6000km.
Zakonserwowane drewno może pełnić rolę konstrukcyjną na dziesiątki a nawet setki lat, ale w celach ekologicznych można je też po prostu zakopać pod ziemią albo zatopić w morzu.
No a co do ostatniego zdania - samochody nie jeżdżą w zamkniętych pomieszczeniach, więc chyba doszliśmy do porozumienia. Samochody mogą jeździć na powietrzu, a jak komuś się to nie podoba to w pierwszej kolejności musi zakazać palenia papierosów na powietrzu, bo to bardziej syfi.



I znowu Ci się popie**oliło - tym razem masowa atomowa z liczbą atomową (liczba masowa węgla to 12). Oczywiście pominąłeś to co pisałem - dla sosny (i świerku też) jest już w Polsce za ciepło. I jak na razie nikt nie zakopuje drewna pod ziemią (a pod wodą też zostanie rozłożone, więc to nie argument) - więc nie twierdź, że sadzenie lasów coś zmieni. Lasy za wolno rosną i zajmują za dużo miejsca, żeby realnie mieć wpływ na wzrost stężenia CO2 w atmosferze. 300 lat temu mieliśmy 280 ppm CO2. Teraz 400 (z czego na większość zapracowaliśmy sobie przez ostatnie pół wieku). To co, za 100 lat przy takim tempie będzie gdzieś 600. I zaraz wchodzimy w strefę stężeń, które realnie wpływają na IQ. Chociaż czytając niektóre komentarze, widzę że to już działa.
To że samochody jeżdżą na powietrzu nie znaczy że tego nie wdychamy (przykład z garażem był celowo skrajny, bo tam stężenia są dużo szybciej przekraczane). I chodziło mi w tym przypadku o toksyczne produkty inne niż CO2, to jest dla nas zdrowotnie najbardziej niekorzystne.
I jak twierdzisz, że papierosy bardziej trują niż samochody, to sorki, ale nie mamy o czym rozmawiać. I nie będziesz mi kolejności zwalczania trucicieli określał, bo żadnych nie chcę w swoim otoczeniu.

Siriuz napisał/a:

600kg CO2



Tyle pochłania na swoją masę 1 drzewo. To zrobiłem kilka rachunków:
Transport emituje rocznie 8* 10^9 ton CO2, ograniczmy się tylko do kołowego pasażerskiego (bez pociągów), to jest 45% tej wartości, czyli aby ten CO2 pochłonąć trzeba sadzić rocznie 6 miliardów drzew (rocznie!). I dać im urosnąć przez te 50 lat. A potem to zakopać. Oświeć mnie, gdzie chcesz te 6 miliardów drzew posadzić (i kim, bo jak sprzętem, to on znowu emituje CO2).

Siriuz

2023-04-24, 20:57
Zefirowy napisał/a:

I znowu Ci się popie**oliło - tym razem masowa atomowa z liczbą atomową (liczba masowa węgla to 12).



Fajnie, że próbujesz coś weryfikować, szkoda że nic nie liczysz. Policzyłbyś i wiedział, że to kompletnie nic nie zmienia, bo zamiast 6/22 masz 12/44 :) Istotna jest proporcja.

Zefirowy napisał/a:

(a pod wodą też zostanie rozłożone, więc to nie argument)



Przez co zostanie rozłożone w słonej wodzie?

Zefirowy napisał/a:

Lasy za wolno rosną i zajmują za dużo miejsca, żeby realnie mieć wpływ na wzrost stężenia CO2 w atmosferze.



No teraz to pie**olnąłeś do pieca aż wyj***ło kocioł na Księżyc. Akurat to też liczyłem dla Polski. Bazując na statystykach leśnictw, które publikują przyrosty grubizny oszacowałem, że jeden hektar lasu pochłania w ciągu roku niecałe 10 ton CO2. Lasów mamy blisko 10 mln hektarów, to daje łącznie absorbcję na poziomie 100 mln ton rocznie. Wyszukałem, że Polska wyemitowała w 2017r 326mln ton CO2, czyli nasze lasy pochłaniają blisko 1/3 CO2, który emitujemy. Natomiast kiedy popatrzy się na szacunki globalne (tych nie weryfikowałem) to mówimy o szacunkowej liczbie drzew na świecie w ilości 3x10^12 sztuk i produkcji CO2 na poziomie 33x10^12 kg CO2. Uśrednione drzewo pochłania 20kg CO2 rocznie. Sumarycznie, drzewa pochłaniają 2x więcej CO2 niż człowiek produkuje.

Zefirowy napisał/a:

300 lat temu mieliśmy 280 ppm CO2. Teraz 400 (z czego na większość zapracowaliśmy sobie przez ostatnie pół wieku). To co, za 100 lat przy takim tempie będzie gdzieś 600. I zaraz wchodzimy w strefę stężeń, które realnie wpływają na IQ.



Wiesz czym jest "greening effect"? Masz świadomość jak wygląda krzywa wzrostu biomasy w stosunku do stężenia CO2? Otóż rośliny najlepiej rosną przy stężeniach w okolicy 1200ppm. W tej chwili są przyduszane. Nie dość więc, że przy wyższych stężeniach CO2 mielibyśmy zwiększoną kilkukrotnie produkcję żywności to jeszcze istnieje odwrotna zależność liczby aparatów szparkowych na liściach od owego stężenia, a to powoduje, że rośliny wolniej wysychają i lepiej gospodarują wodą dzięki czemu mogą zarastać suche regiony (to jest właśnie greening effect). Stężenia CO2 w typowym pomieszczeniu zamkniętym, w którym bytują ludzie dochodzi do 1000 a nawet 2000ppm. Jak masz dobrze wietrzone mieszkanie to poniżej 1000ppm, jak nie to powyżej. Bóle głowy, zawroty i inne sensacje zaczynają się powyżej 2000ppm, a to też zależy od źródła bo niektóre twierdzą, że dopiero powyżej 10 000ppm

Zefirowy napisał/a:

I jak twierdzisz, że papierosy bardziej trują niż samochody, to sorki, ale nie mamy o czym rozmawiać. I nie będziesz mi kolejności zwalczania trucicieli określał, bo żadnych nie chcę w swoim otoczeniu.



To sobie poszukaj.
"Particulate matter from tobacco versus diesel car exhaust: an educational perspective"
https://tobaccocontrol.bmj.com/content/13/3/219

Zefirowy napisał/a:

Oświeć mnie, gdzie chcesz te 6 miliardów drzew posadzić (i kim, bo jak sprzętem, to on znowu emituje CO2).



Podałeś liczby dla całego świata sumarycznie. Zapytałem googla "ile drzew jest ścinanych na świecie", w odpowiedzi dostałem:
"Co roku wyrasta 5 miliardów nowych drzew, ale przez ludzi wycinanych i niszczonych jest 15 miliardów."

ps. aha, zapomniałem dodać, że dyskusją nt światowej produkcji CO2 jest o kant dupy, bo mi nie chodzi o to żeby udowadniać teraz, że wystarczy drzewa sadzić, tylko o to, że to co produkuje przeciętny Kowalski swoim samochodem nie stanowi żadnego problemu.

BajecznyKrzysztof

2023-04-24, 21:04
no, jak nie słyszeli o ciężkim sprzęcie, jak koparki, wywrotki itp, to co zrović. btw w tekście jest, że w kraju zarabia się średnio 2 dolary dziennie, a oni zarabiaja 200 tygodniowo, to źle nie maja

Zefirowy

2023-04-24, 21:22
Siriuz napisał/a:

Jakieś brednie



Co z tego, że drzewa niby pochłaniają 2 razy tyle CO2, skoro tak naprawdę to go nie pochłaniają, tylko przechowują przez jakiś czas? Nikt nie będzie się trudził, żeby zatapiać drewno w morzu (gdybyś nie zauważył, to drewno nieobciążone w wodzie pływa po powierzchni. To jeszcze chcesz obciążenie dodawać? Co proponujesz? Stal, a może ołów. Albo lepiej - to uprości proces: zalać w betonie i zatopić :D :D :D . To dodatkowy wydatek energii, i zapewne działanie nie obojętne dla ekosystemu oceanów. I nie zamierzam się przyduszać przy 1200 ppm, żeby rośliny lepiej rosły - bo przy tym stężeniu nie chodzi o bóle głowy tylko o obniżone IQ (które i tak nie jest za wysokie). Bo jak na razie na produkcji żywności nam nie zależy - nadmiar się marnuje. A jak napisałem - wydobyte spod ziemi zasoby węgla muszą tam wrócić, jeśli nie chcemy się usmażyć. Przy 1200 ppm, to efekt cieplarniany będzie taki, że obecnie rosnące rośliny będą mogły się zielenić być może w okolicach biegunów, a w zasadzie tylko południowego, bo północny będzie dawno stopiony. A co powiesz tym 2 miliardom ludzi, którzy będą musieli się wynieść ze swoich osad, bo ich morze zaleje?

Siriuz napisał/a:

tylko o to, że to co produkuje przeciętny Kowalski swoim samochodem nie stanowi żadnego problemu.



Lobby naftowe zrobiło naprawdę dobrą robotę piorąc ludziom mózgi...

Siriuz

2023-04-24, 22:06
Zefirowy napisał/a:

Lobby naftowe zrobiło naprawdę dobrą robotę piorąc ludziom mózgi...



Ja powołuję się na twarde liczby. Skoro nie chcesz ich przyjąć to zastanowiłbym się raczej kto Tobie pierze mózg skoro odrzucasz fakty w imię ideologii.