Większość tego typu zwrotów, można usłyszeć w mieście od młodzieży napływowej. W Krakowie plagą są "słoiki" z podkarpacia - ileż oni potrafią wyprodukować takich "kwiatków" językowych...
O co biega z tymi słoikami, bo ja ze śląska ?
O co biega z tymi słoikami, bo ja ze śląska ?
Widzę wielki krakus się znalazł, Kraków już jak Warszawka w megalomanię popada. Ojca ściągnęli z Hebzi Dolnej do pracy w hucie i nagle wielki miastowy. Hah śmiać mi się chcę z takich ludzi.