Co jest przyczyną?
Awaria jest skutkiem uszkodzenia uszczelnienia turbosprężarki. Olej wydobywający się z obiegu przedostaje się do kolektora dolotowego i dalej do cylindrów. Tam (tak samo jak "zwykły" olej napędowy) ulega samozapłonowi i spaleniu. Głównym czynnikiem sprzyjającym kataklizmowi jest tu skłonność do rozbiegania silnika z zapłonem samoczynnym. Jest ona naturalna dla tego typu silników, ale gdy spalane jest paliwo podawane przez układ paliwowy to jego ilość jest ograniczana przez regulator obrotów (lub elektronikę).
W przypadku wycieku z turbosprężarki, gdy prędkość obrotowa silnika rośnie to również wyciek się zwiększa. A dalej, większy wyciek to więcej "paliwa" a więc jeszcze większe obroty - i tak się tworzy błędne koło...
Ręką to możesz sobie dobrze zrobić, ale nie radzę zatykać dolotu. Szmata, stanik itd owszem. Najlepiej jest reagować od razu kiedy widzimy ze obroty same rosną, wtedy zdążymy zdławić silnik na biegu i da sie go jeszcze uratować.
a niedawno krzyczeli że renówki i francuskie silniki ta robią a jak widać w każdym modelu może to nastąpić, jedyna rada to żadne przerywanie kabli od układu paliwowego bo to olej jest paliwem wtedy a jedyne wyjście w przypadku manuala to 5tka ewentualnie niższy bieg w zależności od gustu i dusić k***ę aż nie zamilknie i tyle ale swoją drogą szkoda by mi było jak bym nie mógł zgasić swojego auta czy go zadusić i patrzyłbym jak nieuchronnie się serducho zajeżdża a inne "dzieci" śmieją się wokół...
na 5 biegu z heblem to można sobie zdławić jakieś 1.4 TDI. W tej bmw pewni siedzi jakieś 2.5 i takie zmulenie skończy się tylko spalonym sprzęgłem a silnik dalej się będzie kręcił.
Do bziktheblue.......ciebie zatrzymać się nie da......hajterze je.....
Jako mechanik oświadczam wszystkim małolatom i hajterom ,że w tym przypadku każda szmata wrzucona do dolotu załatwia sprawe od ręki.
Jest tylko jeden kłopot.....małolaty srają ze strachu przed dotknięciem rozbieganego silnika.....
mój diesel 2001 rok ma fabryczną klapkę gdzie kiedy komputer się nie zgadza z obrotami następuje odcięcie powietrza, koniec problemu
debil piszący - debile zatkać ręką jest debilem. Podciśnienie połamie łapę - nie próbować. Jedyna znana mi metoda to piątka ew szóstka i hamulec luba czekać do zatarcia lub gorzej zapalenia się silnika