Mała przeróbka:
Wszyscy tak cisną na tego policjanta, ale jestem ciekawy czy ktoś z was byłby na tyle odwazny aby w dzisiejszych czasach tą torbę otwierać, będąc na jego miejscu? Przecież całkiem nie dawno, chyba w Poznaniu czy jakimś innym większym mieście wybuchła paczka na przystanku. Dziś nie ma pewności, że taka torba nie będzie tą jedną na sto.
Pamiętajcie, że policjanci to też są normalni ludzie, mają rodziny, swoje hobby, jakieś plany i marzenia, ryzykują życiem w na pozór błahych sytuacjach. Z jednej strony pomyśli sobie, że po ch*ja on to ma ruszać, nie płacą mu tyle ile komandosowi czy innej jednostce specjalnej która ryzykuje życiem, a z drugiej jeśli taką jednostkę wezwie, a paczka okaże się pusta, to na pewno jemu albo przełożonemu dostanie się, że akcja kosztowała tyle i tyle tysięcy. Patowa sytuacja. Taki mamy kraj.
Moim zdaniem zachował się bardzo przytomnie, zahaczył sznurek, wykorzystał infrastrukturę do schowania się i pociągnął. Gdyby miało jebnąć, to by jebło i nic by mu się nie stało, zostałby awansowany, że ryzykował życiem i uratował kilku ludzi.
No ale wakacje są więc i komentujący to w większości gimbaza, także nie zrozumiecie tego bo gówno w głowie macie. Za 10 lat przyznacie mi rację.
BTW; ktoś pisał, że nasza policja ch*ja umie i jest szkolona tylko do wypisywania mandatów. A myślisz, że np taki krawężnik w stanach czy gdzieś indziej jest szkolony jak radzić sobie z bombami? Niee mają na to procedury tak jak i my. Tyle, że u nich jest kasa aby do każdej takiej pierdoły wzywać saperów. U nas tnie się koszty wszędzie, więc każdy niepotrzebna akcja to jest potencjalne narażenie się przełożonym. A tego k***a nikt nie chce, bo praca w policji całkiem niezłą posadką jest.