Na jednej z ulic Gandawy na północy Belgii policja oddała strzały do mężczyzny. Według wstępnych ustaleń mężczyzna był uzbrojony i doszło do wymiany ognia. Policja podaje, że zdarzenie nie ma podłoża terrorystycznego i nie ma żadnego zagrożenia.
Informację o strzelaninie potwierdziła miejscowa prokuratura, ale nie podała, ile osób brało w niej udział.
"Wszystko wskazuje, że nie miało to nic wspólnego z terroryzmem" - powiedział rzecznik policji w Gandawie.
Do wymiany ognia doszło w centrum miasta. Telewizja VTM Nieuws poinformowała, że mężczyzna jako pierwszy otworzył ogień do policjantów, którzy odpowiedzieli, oddając trzy strzały. Według stacji, napastnik został "zneutralizowany", ale przeżył. Nikt inny nie został ranny. Inne media informują, że stan postrzelonego mężczyzny nie jest znany.
Dziennik "De Standaard" podał, że przed strzelaniną napastnik groził policjantom i odmówił oddania broni.
każda akcja ze sztrzelaniem w francji, niemczech, belgii ma podłoze terrorystyczne z automatu. Nawet jak biały strzela nie ma znaczenia, koniec kropka.
k***a ludzie, oni krzycza wapen op de grond en handen omhoog tak ze to ch*ja podobne jest do allah akbar, a ten debil stoi jak poj***ny i czeka zeby go postrzelili
A większość nadal twierdzi że NWO i islamizacja europy to wytwór wyobraźni... Otwórzcie ludzie oczy bo zrobią z Europy drugi Irak...
.I...........an
2016-08-18, 07:43
Czemu oni od razu go nie zaj***li? A poza tym gdzie są belgijskie policjantki? Przecież zgodnie z lewacką logiką ròwnie dobrze cały by sobie radę w takiej sytuacji jak faceci.
Śmieszne, wszyscy skupiamy się na importowanych "marionetkach" do bicia zamiast zidentyfikować prawdziwe zagrożenie.
W mojej ocenie jest to celowe działanie mające na celu radykalizowanie się Narodowców w poszczególnych krajach unii i danie nam wspólnego realnego wroga (uprzedzam komentarze - nie uważam nacjonalizmu w normalnej postaci za coś złego). Taki zabieg będzie wygodnym sposobem, pretekstem na wprowadzenie (z czasem) stanu wyjątkowego w Europie a w konsekwencji wprowadzenie wojsk onz na ulice aglomeracji miejskich (oczywiście w celach pokojowych) jak obecnie ma to miejsce w U.S.A. (u nich mają czarną mniejszość i ćwiczenia kontroli zamieszek i wojsko na ulicach).
Smutne jest to, że jest to niczym więcej jak tylko przysłowiowym odwracaniem kota ogonem od prawdziwego problemu, którym jest nieudany eksperyment ekonomiczno-finansowy tzw. elit Świata. Kiedy nagle obudzimy się z ręką w nocniku (a w końcu będziemy musieli bo koń na którym jedziemy zdycha) i zobaczymy, że nie będziemy mogli niczego kupić za nasze ciężko zarobione pieniądze niebieskie hełmy będą już porozstawiane w kluczowych punktach i nie będzie mowy o żadnych protestach. Wygodnie, czyż nie?
Życzę wam i sobie, żeby mój scenariusz się nie ziścił ale patrząc na U.S.A. pozbywam się z każdym kolejnym dniem złudzeń co do kierunku w którym to wszystko zmierza...
*Nazwy wszystkich instytucji kwazi-europejskich celowo napisałem małą literą, gdyż w mojej encyklopedii życia same umieściły się swoimi poczynaniami w dziale science-fiction.
Ale no k***a: widzę tam gościa który nie kontaktuje co się wokoło niego dzieje. Coś do niego krzyczą ale ni ch*ja nie jestem w stanie zrozumieć co. On pewnie też.
Poza tym w Belgii chyba jest coś na modłę polskiego stanu wojennego: wojsko na ulicach, podsłuchiwanie wszystkich rozmów, kontrole na lotniskach, granicach i przeszukiwanie każdego podejrzanego, więc jakim cudem ten ćwok zdobył pistolet?
Nie pasuje mi to wszystko co się ostatnio dzieje.