Wysłany:
2023-05-26, 12:05
, ID:
6436765
3
Zgłoś
— Wołodia, a czemu nie mamy wanny, zróbże coś, żeby wanna była! Jak u miastowych!
— Masza! Ty wiesz, że dla Ciebie wszystko! Mam staro beczkie po ropie, resztkie wyleje tuż przed drzwiami, obetne szlifierko denko (obetne szlifierko, bo po koletywizuacji nam wcisneli prond), to bedzie wanna i bedziesz sie mogła kompać, ty moja królewno! A te wanne Ci postawie zaraz beczki na wode, żebyś nie musiała daleko nosić.
— Wołodia, jakiś ty męski! I kochany! Tylko gumiaki zmień z tych do srania na te do pracy.
— Maszeńka, oczywiście, że zmienie, nie chce, żeby wanna Ci gnojówo zalatywała...
(zachowano pisownię zgodną z wiarą bohaterów w taką właśnie ortografię, zgodną z ich wymową)