18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Baśń

kaktus83 • 2015-08-13, 06:32
Pewnego razu był sobie chłopak, który zapytał dziewczynę:
- wyjdziesz za mnie ?
A ona odpowiedziała:
- NIE

Od tego czasu chłopak żył długo i szczęśliwie. Jeździł na motocyklu, chodził na ryby, na polowania. Pił dużo piwa i wódki, miał kasę w banku, mógł zostawiać podniesioną deskę w kiblu i pierdzieć gdzie tylko chciał.
KONIEC

KillerLaugh

2015-08-13, 11:10
Misiek_KRK napisał/a:

co to za życie. Cały czas na ręcznym


Chodził na k***y, albo sponsorował jakąś pannę- tańsza w utrzymaniu.

Misiek_KRK

2015-08-13, 11:35
nowynick napisał/a:

A teraz retoryczne pytanie do tych co mają dzieci (jak ja):
-zamienilibyście pociechy na: jeżdżenie na motocyklu, chodzenie na ryby, na polowania, picie dużo piwa i wódki, kasę w banku i pierdzenie?
PS tak wiem można też kobietę wyr*chać i zostawić z "problemem", pytałem ojców, nie alimenciarzy i gimboteoretyków...
Że już nie pomnę, że małżeństwo to nie zakaz połowu ryb, uboju w lesie jak kto lubi, picia, jazdy czymkolwiek(niekoniecznie po piciu), a kasę to trzeba zarobić żeby mieć, a nie żyć w przekonaniu "gdyby nie ona to bym miał" czy "jestem biedny bo wydała 100 zł na fryzjera".

Korek analny też to nie jest, że pierdnąć nie można ;)



Masz wielką rację, ale mówisz tak bo mieszkasz w dużym mieście. Ja mam część rodziny na wsi i niestety tam jeszcze panują stereotypy, że facet jest od zarabiania pieniędzy, a baba od gotowania, wychowywania dzieci i zajmowania się domem. I założenie jest takie że baba marudzi i narzeka, a facet pali i bije żonę. Oczywiście nie jest to reguła na wsi, ale jednak często spotykana rzeczywistość. Gdy moja kuzynka rozstała się z mężem alkoholikie bo ją bił, to jej własna matka powiedziała do niej, że Tomuś może i wypił, może i czasami uderzył, ale to w końcu chłop a nie kapeć i żeby do niego wracała bo co ludzie na wsi powiedzą. Opinia sąsiadow ważniejsza od życia i zdrowia córki :)

DiCarpio napisał/a:


Chodził na k***y, albo sponsorował jakąś pannę- tańsza w utrzymaniu.


to jest jakieś wyjście :)

Jack Daniel's

2015-08-13, 11:52
"Od tego czasu chłopak żył długo i szczęśliwie. Jeździł na motocyklu, chodził na ryby, na polowania. Pił dużo piwa i wódki, miał kasę w banku, mógł zostawiać podniesioną deskę w kiblu i pierdzieć gdzie tylko chciał." Tyle że mnie powiedziała tak.

Górnik_Roku

2015-08-13, 12:15
W dodatku w nocy nie budzi go płacz, czy nie musiał zmieniać brudnych pieluch.

Insejn

2015-08-13, 14:27
Thunbi napisał/a:

@up
Tak, zdecydowanie. Gdyby tylko dało się cofnąć czas i być mądrzejszym.

Fajnie, że zmieniłeś szkocką z oryginału, na wódkę. Ja też jestem przeciwnikiem jarania się zagranicznym gównem, kiedy mamy nasze fajne alkohole.

Piwko.


Serio nie czujesz żadnego przywiązania do dziecka?
Wolałbyś teraz siedzieć w domu sam z żoną/dziewczyną/cokolwiek ?

Może serio jestem za młody i tego nie rozumiem, ale z wielu rozmów. ludzie z dziećmi jednak zawsze chcą żyć dla tych dzieci, są one dla nich ważniejsze niż własne życie ( w większości - nie mówię o znanej mnie patologii, gdzie kobita z mężem wynajmują opiekunkę i opłacają jej wakacje na jakiejś ch*jowej wyspie, by pojechała z nimi i zajmowała się dzieciakami, dziś bodajże mają ok 10 i 13 lat, bo rodzice chcą się k***a sami zabawić, i klubiki srubiki, a one siedzą cały czas z opiekunką. I nie k***a, nie moje przeżycia z dzieciństwa, a opowieść cioci o jej siostrze- hajtnęła się z jakimś biznesmenem, a że sama jest stomatologiem to nak***iają ładne sumki, tylko pytam - co z tego? Cóż im zostanie na starość?)

Kurcze, nie wiem, widać cały ten świat postępuje w tak ch*jowy sposób.

Ludzie nie chcą się rozmnażać - nie dziwie się, zj***na polityka.
Ale są aż tacy desperaci, że chętnie pozbyli by się własnej cząstki?
No k***a.
Jak mój śp. dziadek umarł to prababcia płacze do dziś, że to ją powinien "bóg" zabrać a nie jego. ( a było to w 20010)

I nie, nie mówię tego jako osoba z doświadczeniami, ani w posiadaniu, ani w prawdziwym wychowywaniu.
Tak na prawdę w takim temacie jestem jeszcze szczylem z mlekiem pod nosem, ale cóż, na to jeszcze nic nie poradzę.


Wszystko pisane oczami wychowawcy (nie szkolnego nauczyciela, ale z papierami wychowawcy, uczącym dzieci, jak jeszcze można w tym świecie przeżyć, i czym jest życie bez komputera ;) )

kapciem

2015-08-13, 15:17
Co niektorzy poprostu nie ogarniaja tematu. Baba w domu jest bardzo pożyteczna.
Masz wyprane rzeczy, zawsze cos do żarcia, posprzątane i wypachnione, zielenina na parapetach, jest do kogo pysk otworzyć, o seksie nie wspomnę. Naturalnie jest i zła strona medalu.
Babsko potrafi nieźle wk***iać, jest troche roboty przy dzieciakach no i oczywiście wieczna odpowiedzialność za wszystkich (finansowa i autorytarna).

Jest kilka warunków by taki związek ogarnac i byc w miare zadowolonym.
Babe se musisz wychować. Tyle i aż tyle.
Ja miałem nieco łatwiej, bo ona jest młodsza ode mnie (7lat) i nie pracuje.
Robi co jej każę i chyba nawet to lubi. Po prostu laski lubią samców alfa.

wrmufc

2015-08-13, 15:22
zj***łeś, na końcu powinno być: "miał dużo kasy, było stać go na dz**ki"

Sonal

2015-08-13, 16:53
kapciem napisał/a:

(7lat) i nie pracuje.



Po ch*j trzymać takiego darmozjada w domu, co na siebie nie zarabia? Wypie**oliłbym na zbity pysk.

MapleLeaf

2015-08-13, 18:31
Niektórzy z was pie**olą jak potłuczeni. Fajna bajka, tylko jak ktoś już żyje w związku to wie że to tylko bajka.
Niedawno nie dostałem urlopu i moja baba wyjechała na kilka dni do rodziny sama. Hulaj dusza, nawet pies schaboszczaki popijał wódką z tego poczucia wolności. Po kilku dniach w lodówce było tylko mrożone światło. Okna musiały być cały czas otwarte, bo nie wiadomo czy ta dziwna woń wydobywała się ze zlewu czy z sypialni gdzie leżała spora góra bielizny. Normalnie bielizna sama znikała, a zlew automagicznie się opróżniał z garów. To jeszcze nic. Po kilkunastu dniach okazało się że szuflady z gaciami i skarpetkami mają jednak dno i to całkiem płytko, a gaci i skietów jakoś wcześniej nie brakowało. Tym razem trzeba było dokupić. Po pewnym czasie brudne gary nawet starannie poukładane w piramidki zajmowały prawie całą powierzchnię blatów w kuchni. Za to śmietnik się nie zapełniał wcale i nie trzeba było wynosić śmieci. Na stoliku w pokoju dziennym wystarczyło trochę rozgarnąć puste pojemniki po płynnym umilaczu czasu i zawsze zmieściła się kolejna pizza dowieziona przez pana z knajpy na "D". Ogólnie żyło się fajnie aż do czasu kiedy młodsza z kobiet mego życia postanowiła wrócić do domu i zatelefonowała żeby za trzy dni odebrać ją z lotniska. Po kilkunastu godzinach wytężonej pracy udało się osiągnąć jakąś harmonię i nawet zapach w mieszkaniu odzyskał nieco świeżości. Pranie, prasowanie cała ta zabawa zajęła mnóstwo czasu (tak wiem jak się prasuje - byłem w wojsku) a i tak ubrania nie były tak fajne świeże i pachnące jak na co dzień. Jeszcze można długo pisać i opowiadać jak to ogarniałem kwadrat przed powrotem ukochanej. Rezultat był taki że i tak stwierdziła że zapuściłem chałupę, nie szanuję jej pracy i w ogóle...

Kobieta jest niesłychanie potrzebna zdrowemu leniwemu mężczyźnie.

Sonal

2015-08-13, 18:35
@MapleLeaf - tak widzę, że Ty nie potrzebujesz partnerki tylko pralkę i zmywarkę [z opisu wychodzi na to, że nie masz tych podstawowych urządzeń] ;-) ))

mK...........ak

2015-08-13, 19:43
Ricalito napisał/a:

A gdzie tu jest napisane ze jechał na ręcznym ???
Nie mierz wszystkich swoja miarą



Poza tym, nie mógł jechać na ręcznym, gdyż jak wszyscy dobrze wiemy motocykl go nie posiada.

MapleLeaf

2015-08-13, 19:49
@Sonal

Od kiedy zmywarka jest podstawowym urządzeniem? Mam w domu zmywarkę, ale nawet nie wiem czy jeszcze działa. Moja kobieta zmywa naczynia ręcznie. Na naszą dwójkę nie potrzeba całej tej ceremonii. Zresztą zanim wrzucisz statki do zmywarki i tak najpierw je trzeba opłukać i zeskrobać zaschnięte kawałki. Moja twierdzi że za dużo z tym pie**ologii i skoro i tak odkręca kran, to już umyje i z bani.

A pralkę mam i nawet dość często moja babeczka ją włącza. Tylko że tu nie chodzi tylko o nasypanie proszku i wduszenie przycisku. Najpierw cała ta pie**ologia z podziałem na delikatne i "zniosą wszystko" potem kolory, potem odpowiedni program. Potem trzeba to rozwiesić, wyprasować... W ch*j normalnie.

Jak widać same urządzenia to nie wszystko, z ich obsługą jest w ch*j pie**ologii. Niech moja myśli że się na tym nie znam, mam inne rzeczy na głowie.

Sonal

2015-08-14, 09:06
MapleLeaf napisał/a:

@Sonal

Zresztą zanim wrzucisz statki do zmywarki i tak najpierw je trzeba opłukać i zeskrobać zaschnięte kawałki.



Dobra dobra. Już nie pieprz głupot - tylko korzystaj ze swojego starego obitego cynowego zlewu. Kto NORMALNY opłukuje czy zeskrobuje naczynia przed włożeniem do zmywarki??? Podałeś typowe argumenty z forum umieszczane przez wszystkowiedzącyh co chcą komuś obrzydzić zmywarkę sami jej nie mając.
k***A jakbym miał opłukiwać naczynia, nie mówiąc o zeskrobywaniu - to bym je chyba prędzej przez okno wyj***ł niż mył. Z talerzy do śmietnika zrzucasz tylko resztki jedzenia i tyle.
http://www.finish.pl/porady/#tip=18409