Wiem, że dostanę zaraz złotą łopatę za odkopywanie starych postów, ale "Wieszać każdy może" to zupełnie inna bajka niż Wędrowycz. Jeszcze któryś z tych tytułów nie jest do końca o Jakubie, ale teraz nie kojarzę. "Wieszać..." jest zbiorem opowiadań - ewentualnie pierwsze opowiadanie o zabijaniu drzew można podciągnąć pod klimaty Wędrowycza, ale reszta mówi zupełnie o czym innym Wiem, bo przeczytałam tę pozycję jakoś niecałe 2 tygodnie temu. Swoją drogą, polecam - szczególnie zaś opowiadanie o teatrze i mieszkaniu po artyście.
A z Wędrowycza najbardziej lubię tę część o Warszawie i wyznawcach Światowida, ale nie pamiętam która to. Wszystkie części Jakuba pochłonęłam dwa lata temu w 3 dni (ech, te urlopy...).
Wiem, że dostanę zaraz złotą łopatę za odkopywanie starych postów, ale "Wieszać każdy może" to zupełnie inna bajka niż Wędrowycz. Jeszcze któryś z tych tytułów nie jest do końca o Jakubie, ale teraz nie kojarzę. "Wieszać..." jest zbiorem opowiadań - ewentualnie pierwsze opowiadanie o zabijaniu drzew można podciągnąć pod klimaty Wędrowycza, ale reszta mówi zupełnie o czym innym Wiem, bo przeczytałam tę pozycję jakoś niecałe 2 tygodnie temu. Swoją drogą, polecam - szczególnie zaś opowiadanie o teatrze i mieszkaniu po artyście.
A z Wędrowycza najbardziej lubię tę część o Warszawie i wyznawcach Światowida, ale nie pamiętam która to. Wszystkie części Jakuba pochłonęłam dwa lata temu w 3 dni (ech, te urlopy...).