Przejeżdżałem dziś obok Manufaktury i zastanawiałem się skąd tam się wziął ten dziki tłum rozhisteryzowanych małolat. Ulica była cała zakorkowana. A to artycha Justin przyjechał. Niestety zrobił fanki w konia, jak widać i pewnie tylnym wejściem się przemknął...
To trzeba mieć w życiu szczęście. Wystarczy ładnie wyglądać i mieć z tego kase. Powinniśmy wszyscy wyglądać jak ta rasa kosmitów z Prometeusza.
A swoją drogą to jak myślał, że jest w Rosji to powinno się go potraktować tak jakby to zrobili w Rosji.
Co w tym dziwnego, że laski mają swojego idola i jeżdżą na jego koncerty? Wy macie Sashę Grey i cieszycie się nią w domowym zaciszu. Nie widzę dużej różnicy.
Osobiście ch*j mnie on obchodzi. A ci wszyscy napinacze, którzy mówią co by z nim nie zrobili, tak naprawdę robią mu tylko reklamę.