Podczas pokazów Gran Turismo Polonia w centrum Poznania jeden z samochodów wjechał w publiczność. 19 osób zostało rannych, w tym cztery ciężko.
Relacja jednego z uczestników:
"To był ewidentny błąd kierowcy. To była prosta droga. 200 m od startu kierowca nie kontrolował samochodu. Zbyt ostry start, kierowca był ostro najarany na prędkość. Siedziałem w samochodzie i krzyczałem, bo zdawałem sobie sprawę z tego, że ten samochód za chwilę wyrżnie albo w nas, albo w ludzi którzy tam stali. Zaczepił prawymi kołami o krawężnik i później to już się działo bez jego kontroli. Pojazd środkiem maski uderzył w barierę i następnie odrzucił te bariery i ludzie fruwali."
Błąd kierowcy? Błąd k***a kierowcy? pie**olicie hipolicie! Na PROFESJONALNYCH zawodach ludzie oprócz barierek, oddzieleni są od samochodów min. 50 metrami wolnego pola. Są, owszem, zawody np. w Warszawie, gdzie widownia stoi bliżej, ale to są DRIFTY, gdzie ludzie nie zapie**alają 150 na godzinę.
Winy nie ponosi kierowca, bo to 800-konna maszyna, nad którą ciężko zapanować. Winę ponosi organizacja, że dopuściła ludzi tak blisko asfaltu. Ludzie też są sami sobie winni, bo za plecami stoi SKARPA, na którą sorry, ale takim Koenigseggiem nie ma szans wjechać. Koleś przyjechał na zjazd, mieli wygospodarowaną przestrzeń, to szalał, bo mu było wolno. Nie wiadomo co było przyczyną wypadku, ale gdyby organizacja zgoniła ludzi na skarpy, ten Norweg nie miałby w kogo przypierniczyć i nic by się nie stało, poza oczywistymi stratami materialnymi.
Miejmy nadzieję że kasa nie pozwoli temu typowi wywinąć się od odpowiedzialności.
@yaneks to był pokaz nie zawody. Kierowcy nie ścigali się tam tylko prezentowali auta. Czy na pokazach bolidów F1 ludzie oddzieleni są metrowym murem od pokazu? Nie. Mówisz że mocne auto nad którym ciężko zapanować co to za tłumaczenie? Nie umie niech nie jeździ prawda jest taka że na nawrotce wyrzuciło go, jego ego ucierpiało i chciał pokazać jaki kozak. Fakt że mogliby zwiększyć poziom zabezpieczeń no ale jak wsiadam do czegoś i wjadę w coś lub kogoś to k***a nie powiem: sory to taki potwór że ciężko go ogarnąć.