Jestem ZA kierowcami ciężarówek, ale tutaj... bardziej wina truckera niż traktorzysty... ostatnimi czasy coś się stało z kierowcami ciężarówek... hmm, mojego kuzyna mogłoby nawet nie być... Z ciężarówką się mijał, a trucker nie zjechał mu praktycznie.... prawym lusterkiem centymetry od drzew po poboczu a lewe lusterko o naczepe zahaczyło i..... nie urwane usterko, lecz plastik połamany i szkło potłuczone... ( Audi 80 b3 ), może nie wielka szkoda, lecz dla Niego ten samochód to skarb :/
Widać jak na dłoni . Wina traktora , w chwili wyprzedzania usuną się na prawo zahaczając siewnikiem o naczepę .Ciężarówka w chwili wyprzedzania była na swojej połowie jezdni. I tyle
No niestety podczas wyprzedzania tir był ok 5-10 cm to byle dołek i przekrzywiło przyczepę.. Kurde 3,5-4 tony w zależności od modelu rzucilo nim jak zabawką. Pocieszające że jednak w tych nowych ciągnikach te kabiny wytrzymują ciężar ciągnika. Nawet szyby się nie pobiły pewnie trochę w niego włoży ale jeszcze się naprawi. Straszne tylko jak musiało kolesiem rzucać tam w środku bo pasy niby są ale nikt nie zapina...
taaa a ktoś tu ma prawko ???(dotyczy tych co mówią że wina traktorzysty) jaka powinna być bezpieczna odległość od pojazdu wyprzedzanego ??
Ewidentna wina Pojazdu wyprzedzającego.!!!
Ja gdzieś miałem wypadek miedzy biskupcem a bielicami ;] Ogolnie dużo tam wypadków, ale co się dziwić jak drogi jak polne ścieżki, o liniach można zapomnieć ;]
w niezachowaniu bezpiecznej odległości. Skoro kierowca traktora lekko odbijając w prawo wysunął rozsiewacz na tyle, żeby tir o niego zaczepił to coś jest nie halo.
A jeśli powiecie że traktorzysta ku*as po co sie w ogole ruszal, to rownie dobrze bez jego reakcji mogłoby się poruszyć na tyle, żeby zaczepić.