Ale wy wszyscy jesteście chamscy i bezwzględni. Tak łatwo j***ć gościa, wyzywać go od najgorszych, że blokuje lewy pas itp. a nikt nie wpadł na pomysł, żeby zadzwonić do jego chłopaka i poprosić go, aby porozmawiał ze swoim misiem i miłością swojego życia, jak prawidłowo korzystać z lewego albo środkowego pasa. Wy niewdzięcznicy...
troche komuś wjechała nadinterpretacja lewego pasa. Do k***y nedzy to jest pas w tym samym kierunku, a nie jak to uważacie cebulaki ,, do wypszedzania” i same prawilniaki jezdzace zawsze przepisowo i nigdy nie przekraczaja dozwolonej. Albo te naklejki na autach,, lewy pas to nie kółko różancowe” zazwyczaj oczywiscie na trupach. Rece opadaja iq na poziomie małpy albo niższe. Oczywiscie mogl niby puscic ale z drugiej strony po co?
W której sekundzie kierujący fordem stwarza zagrożenie? Poza brakiem kierunkowskazu? Jesteście k***a przygłupi czy oglądamy różne wideo? Zgaduję, że prują się typowe janusze polaczki cebulaczki co muszą swoje złości na kogoś wylać bo jest k***ą wziąć mu prawko dożywotnio, a pewnie codziennie odpie**alacie znacznie gorsze rzeczy.
Muszę Cię rozczarować - Lewy pas jest do szybkiego ruchu, wyprzedzasz i możliwie szybko i bezpiecznie zjeżrzasz w prawo jeśli widzisz inne auto które porusza się szybciej.
Nie może nagrywającego wyprzedzić z prawej strony nawet jak by pasów było 10, to nie jest ruch w terenie zabudowanym. Wyjechał taki operator kamer na autostradę i zapomniał, że 70 to o połowe za mało, żeby jechać lewym pasem.
Do wszystkich debili, którzy srają, że zabronione jest wyprzedzanie na autostradzie prawym pasem...Czyli mamy klienta który blokuje lewy pas jadąc np. 110, jedzie lewym i ch*j...czyli wg. was cały ruch ma zostać wyhamowany w takiej sytuacji na prawym pasie ?
Ja tam staram się lewego pasa nie blokować, ale jak wyprzedzę i widzę, że kilkaset metrów z przodu jest następny do wyprzedzenia, to nie będę po każdym zjeżdżać na prawy. Zwłaszcza, że ci, którzy się o to czepiają sami łamią przepisy (skoro mnie wyprzedzają to na pewno przekraczają prędkość), a na tych, którzy szczególnie lubią całowanie po zderzaku to edukuję. To znaczy zbliży się za bardzo - tempomat w dół o 10 km/h, trąbnie, albo mrugnie długimi (też nieprzepisowe zachowanie) - to znaczy, że ostrzega o niebezpieczeństwie, więc dla pewności też trzeba zmniejszyć o 10 km/h. No i wtedy takie wyprzedzanie może się wydłużyć. A może nawet się skończyć, jak kretyn niepotrafiący zachować odległości jest wyjątkowo nachalny - na jeździe przez kilka kilometrów obok wyprzedzanego pojazdu.
Dlaczego nikt nie robi tak jak ja, świat byłby piękniejszy. Jadę załóżmy spokojnie (tak do 140), wyprzedzam łajze przede mną, wciskam gaz do oporu, jak widzę zbliżające się auto w lusterku, wracam na swój pas i dalej jadę swoim tempem. Nikt na mnie nie mruga ani mnie nie hamuje. Szkoda, że jeśli ja jadę szybciej to bardzo rzadko czegoś podobnego doświadczam. A najczęściej łajza 110 wyprzedza łajze na prawym, która jedzie 100km/h. (A ci sami pewnie narzekają na wyprzedzające się ciężarówki).