Pieski ni sa niczemu winne tylko wlasciciele. Jak sie nie potrafi pokazac kto jest panem i ustalic granice to trzeba rybki hodowac a nie psy.

Co do amstaffa to sam mam takiego psa trzymam go w bloku i mam dziecko. Codziennie wpadają znajomi z dziećmi i mój pies się z nimi bawi a gdy ma dosyć wraca na swoje poslanie A to ze pies zaatakował dziecko to nie wina psa tylko właściciela rasa nie ma nic do tego. Jak miałem 11 lat pogryzł mnie jamnik

Co do amstaffa to sam mam takiego psa trzymam go w bloku i mam dziecko. Codziennie wpadają znajomi z dziećmi i mój pies się z nimi bawi a gdy ma dosyć wraca na swoje poslanie A to ze pies zaatakował dziecko to nie wina psa tylko właściciela rasa nie ma nic do tego. Jak miałem 11 lat pogryzł mnie jamnik

To pewnie był ten słynny pitbull co wyglądał jak jamnik

Amstafy to popie**olone psy nawet jak je wychowasz .Mają kurestwo w genach .Gdyby ten j***ny amstaf zaatakował mojego psa bym mu cegłę albo nóż który nosze przy sobie wpie**olił między oczy i ciął jak świnie .pie**olone psy do uśpienia razem z właścicielami

W bloku w którym mieszkałem sąsiedzi (patusy) kupili sobie takiego pieska.
Sk***ysyny małe dziecko wysyłali z tym psem na spacery, a to bydlę agresywne, poczuło kogoś na klatce, to się wyrywało tak że dorosłemu rękę by wyrwało.
Nikt mi nie powie ze to tylko kwestia wychowania... Te psy mają po pie**olony instynkt i jak się przełączy u nich w głowie magiczny pstryczek, to można je napie**alać, razić prądem, oblewać wrzątkiem czy dzgac nożem, a te k***y nie odpuszczą... Nawet kulka z ołowiu nie zawsze od razu pomaga, taki mają k***y zastrzyk adrenaliny.
Dobrze ze wyprowadziłem się z tego patologicznego środowiska, bo to kwestia czasu kiedy to bydlę z głupszymi od siebie właścicielami kogoś zagryzie.