Prawda jest taka, że 95% obecnych tam ludzi nie ma pojęcia po co tam pojechała i o co walczy. Jeden z drugim rzuci populistyczne hasełko usłyszane gdzieś w telewizji, poprawi k***ą pod adresem tuska i to wszystko co ma do powiedzenia.
Na temat związków zawodowych żerujących w państwowych firmach na naszych podatkach wolę się nie wypowiadać. Poza tym normalny człowiek w tym czasie zapie**alał w prywatnej formie, aby nieroby pracujące w większości w państwowych firmach, przez 4 dni dmuchały jak barany w trąbki i porzucali petardami. Zapewne większości z nich marzy się powrót czasów komuny czyli coś zaj***ć na boku, kogoś podpie**olić, poobijać się, a na koniec miesiąca bez względu na wszystko dostać pensję.
umowa śmieciowa, dzięki temu zarabiam jak człowiek i stać mnie na dobrego dentystę czy lekarza bez kolejki, gdyby nie te umowy to zarabiałbym 800zł na rękę.
Postulat obalenia rządu choć niewykonalny jak najbardziej popieram.
A tak poza tym to g*wno mnie obchodzi reszta postulatów.Wzrost płacy minimalnej?Mi jako 1-osobowej firmie jest to niepotrzebne.Lepiej jakby podatki obniżyli,byłoby lepiej dla wszystkich i gospodarka by nabrała tępa.A pyta jak zwykle w pyte
@ Wzrost płacy minimalnej skutkowałby redukcją etatów, a co za tym idzie - i popytu. A znacząca obniżka podatków wcale nie musiałaby skutkować natychmiastowym wzrostem popytu, a niewątpliwie wiązałby się z redukcją wydatków publicznych. To zaś mogłoby doprowadzić do histerii społecznej i masowej manii oszczędzania, czyli znów zastoju gospodarczego.
Żeby opracować idealny system gospodarczy wypadałoby przede wszystkim przeprowadzić wielki test psychologiczny - by wiedzieć jak Polacy zarządzają pieniądzem, do tego dostosować plany do konkretnych cyferek. Łatwo powiedzieć: wystarczy obniżyć to i to, podwyższyć to i to, a wszystko będzie ok... W istocie jest to bardzo skomplikowany system zależności.
narzekacie a sami siedzicie tylko przed kompem i potraficie pojechać po ludziach którzy mają nadzieje na normalne zmiany.
Od teraz będzie już tylko gorzej. Założyć firmę pff żeby każdy mógł założyć firmę i z tego wyżyć to było by coś cudownego.
Praca na zlecenie jest elegancka bo i pieniądze eleganckie ale na starość ch*j*** jak się nie oszczędza.
W końcu dojdzie do tego , że pójdzie rozpie**ol jak trzeba pytanie czy wtedy odważycie się wyjść i walczyć o swoje ?
Czy nazwiecie to buntem proletariatu i będziecie siedzieć w domu przed telewizorem mówiąc jacy to oni nie są debile narażają się a po co . I gdyby to co wynegocjowały związki było tylko dla związkowców to od razu byście się pozapisywali bo tak to k**wa nie widzicie sensu bo macie to podstawione pod nos i nawet **rwa nie wiecie co inni robią żeby takim k**wom jak wy żyło się choć k**wa trochę lepiej
@ Małgorzata - chyba jakaś ekonomistka z zamiłowania widzę. Ale w sumie nawet trochę racji masz. W Polsce płaca minimalna rośnie i to po parę % rocznie co przysparza niemałych problemów firmom i ogólnie podnosi koszt dóbr czyli napędza inflację. wiele osób chętnie zgodziłoby się pracować za pensję minimalną ale niestety nie mają takie opcji więc podnoszenie pensji minimalnej wpłynie dobrze na tych tylko co już pracę mają (no i negatywnie na pracodawców).
Co do podatków to trochę jak z akcyzą - zmniejszenie spowodowao większe wpływy do budzetu a i dośiwaczenia innych krajów pokazują że wpływy nie muszą spadać. To że Tusku miał podatki obniżać a je podnosi to już inna historia. Prawda jest taka że większość tak się mądrzy i pie**oli farmazony, rzuca frazesy i zawsze narzeka ale nie ma żadnego pomysłu. Bo Tusku pomysły miał i dobre - zlikwidować KRUS, zabrać dodatki mundurowym, związkowcom, podatek liniowy, itd tylko to było czcze pieprzenie bo jak się jest przy korycie to punkt widzenia się zmienia
Raz rodzice oglądali jakieś gówno gdzie wielki ekspert powiedział, że płaca minimalna powinna wynosić 3 tyś. Potem ludzie takie coś biorą sobie do serca i protestują nie mając zupełnie pojęcia. Czekam na euro w Polsce. Wtedy zobaczymy jaka jest przepaść. Teraz krążą mity o tym jakie utrzymanie na zachodzie jest drogie.
Pojechali na wycieczkę do stolycy, pohałasowali, w drodze powrotnej naj***li się w trzy dupy, a Tusk nadal rządzi i nadal będzie ich dymał. Sadolowi "eksperci" ponarzekali na "lewactwo", zmówili paciorek i spakowali tornistry na jutro do szkoły.
Jak powiada przysłowie - psy szczekają, karawana idzie dalej.
Bez ukrycia związki zawodowe to święte krowy ale jednak potrzeba kogoś kto zapędzi motłoch w jedno miejsce żeby trochę pohałasował. Prawda jest taka że jak ktoś zrobi rozpie**ol to zostanie wysłuchany, jak będzie grzecznie narzekał to każdy będzie miał go w dupie.
