Tutaj ewidentnie widać, że oficer jest ranny. Nie mniej jednak widziałem kiedyś coś [podobnego kiedy pracowałem w psychiatryku. Podczas nocnego dyżuru robiłem obchód po oddziale. Z nudów włączyłem na chwilę w latarce stroboskop. Wtedy jeden pacjent obok rzucił się na ziemię i zaczął wyginać jakby go prąd raził. "Lubi breakdance" - pomyślałem. "Migające światło może sprowokować atak padaczki debilu!" - wytłumaczył mi lekarz.
Nie tyle strzał co potknął się/ktoś go popchnął/sprzedał gonga, wyrżną głową w asfalt i to od tego. Od postrzału to by co najwyżej podrygiwał, a nie wierzgał...