ale pogrzebu na cały kraj nie było?
Nie znoszę tych paralityków z ochrony.
Ostatnio miałem akcję pod stacją benzynową bo padł mi akumulator w aucie (jakieś gówno kradło mi prąd)
Podszedłem do Panów z ochrony, która bardzo skrupulatnie i czujnie pilnowała swojego auta firmowego
Poprosiłem ładnie czy mogli by podjechać i użyczyć prądu kable miałem tylko bym zakręcił i od strzała odpali (dopiero co zgasiłem, więc nawet by się giganci oparli o auto i by odpalił od pchnięcia...
Ale nie !!! "Im nie wolno"
Więc stwierdziłem ch*j Wam w dupę i sam odpaliłem sk***esyna odpychając się nogą i strzelił z trójeczki z lekkiego wzniesienia parkingowego. Zresztą tak byłem wk***iony na debili że i z jedynki bym miał siłę się odepchnąć
Minęły 3 dni i co widzę? Panowie ochraniacze stoją z linką i czekają na frajera, żeby ich pociągnął.
Jak mnie zobaczyli to łby w dół i plecami się odwrócili. Podjeżdżam i zapytam może pomóc ?
Mówią że nie trzeba już sobie załatwili. Powiedziałem że i tak bym nie pomógł bo mi nie wolno. Ale zapytać mogę
Karma wraca sk***esyny nygusy !!!
Historia prawdziwa czy nie i tak daje piwko za poprawe humoru z rana. Pozdrawiam
I na Wawelu też go nie pochowali...