18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Zapytaj handlarza on prawdę ci powie - alfa gówno odc. 3

straatveger • 2013-02-07, 17:04
Dobre włoskie auto z autentycznym przebiegiem, ta ciarna tak :kupa: :kupa: :kupa: ?

bartw

2013-02-07, 17:30
W ch*ja walą na tych samochodach, jak nie masz z salonu to nie możesz być pewny niczego ;)

HAL-9000

2013-02-07, 18:28
@up

Żebyś się nie zdziwił z tymi salonkami, jak w ch*ja potrafią też walić. Choćby samym pojazdem, który na nasz rynek, przez koncerny, składany jest z polityką niższej lub najniższej jakości (byle szybciej i taniej). Koleś pracował w fabryce lamp w UK, klepali lampy do Toyoty. Lampa nie przechodzi testu światłości (ilości odbitego przez lustro światła, w sensie - traci je), ma lekkie odchyłki w snopie? Nie ma problemu - w karton, na europe wschodnią i sp***alać.

Riffer

2013-02-07, 18:50
h*j w dupe dla tych ktorzy tna na autach

nemiroff

2013-02-07, 19:09
gości z akcentem niczym z Litwy...sk***iele lecą z tymi składakami na otomoto równo..

BrunerOvned

2013-02-07, 19:19
Nawet nie będę mówił o tym, że w pewnej ASO VW ładowali używane części w ramach napraw gwarancyjnych - nie ma reguły na porządne auto z drugiej ręki.

straatveger

2013-02-07, 19:21
nemiroff napisał/a:

gości z akcentem niczym z Litwy...sk***iele lecą z tymi składakami na otomoto równo..


Ja pie**ole <facepalm> czy słyszałes kiedyś język litewski ?

Gus

2013-02-07, 21:22
Cytat:

, jak nie masz z salonu to nie możesz być pewny niczego



pie**olenie. Mam Civica z 2005 roku, kupiony w salonie w Polsce (autoryzowany i te inne bajki). Pewnego razu jakiś cwe* (lub blondyna) na parkingu pod hipermarketem uj***ł/a mi listewkę plastikową na drzwiach kierowcy. No to sru do salonu. Gościu w salonie skoczył na magazyn, znalazł listewkę, przybiega z nią i chce założyć, a tu zonk - zaczepy z tego samego rocznika, a nie pasują. Poleciał po inny egzemplarz tej samej listwy, zdemontował z prawego przodu i wsadził bez problemu. Zdziwiony zrobił oględziny i skoczył do komputera poszukać o co chodzi. Okazało się, że samochód był obity w transporcie i założono drzwi nie te co trzeba. Ergo - salon też nie jest pewny...nie w tym kraju.

bloodwar

2013-02-07, 21:45
A zapomnieliście jak było z tymi Seatami z Hiszpanii, które oberwały największym od lat gradem? Dealer wysłał ubezpieczalni papiery, że samochody zezłomowano a w rzeczywistości po wyklepaniu i malowaniu poszły do Polski, Litwy, Łotwy etc (czyli do Trzeciego Świata) prościutko do salonów jako "nówki nieśmigane" po normalnej cenie.

BrunerOvned

2013-02-07, 21:50
Gus napisał/a:



pie**olenie. Mam Civica z 2005 roku, kupiony w salonie w Polsce (autoryzowany i te inne bajki). Pewnego razu jakiś cwe* (lub blondyna) na parkingu pod hipermarketem uj***ł/a mi listewkę plastikową na drzwiach kierowcy. No to sru do salonu. Gościu w salonie skoczył na magazyn, znalazł listewkę, przybiega z nią i chce założyć, a tu zonk - zaczepy z tego samego rocznika, a nie pasują. Poleciał po inny egzemplarz tej samej listwy, zdemontował z prawego przodu i wsadził bez problemu. Zdziwiony zrobił oględziny i skoczył do komputera poszukać o co chodzi. Okazało się, że samochód był obity w transporcie i założono drzwi nie te co trzeba. Ergo - salon też nie jest pewny...nie w tym kraju.



Nic dodać, nic ująć. W ASO musisz stać i patrzyć na łapy mechanikowi, żeby się nie okazało, że zapłaciłeś ciężkim sianem za używany shit, który na fakturze jest oryginałem. Sam chciałem kiedyś kupić golfa III z 1992 roku, którego książka serwisowa była "oryginalna" i świadczyła o serwisowaniu auta w ASO, a wydrukowali ją w 1995.
Niech mi nikt nie pie**oli, że auto od pierwszego właściciela i serwisowane w ASO to gwarantowana przeszłość. ch*ja prawda.

da...........za

2013-02-07, 22:31
Przykład tyci, tyci....

losvitos

2013-02-07, 22:34
Prawda jest taka, że kupić teraz dobry używany samochód graniczy z cudem. Proste przykłady z życia:
- rozmawiałem ze znajomym handlującym samochodami i opowiadał mi, że teraz trzeba nawet uważać na samochody z Niemiec, polscy handlarze się tak wycwanili, że kupują rozbite auto - robią je w Polsce i wywożą z powrotem do Niemiec sprzedając jako igiełke od niemieckiego emeryta
- kolega okazyjnie kupił rozbity motocykl na części. Wystawił na allegro, po paru godzinach już miał klienta na cały motocykl. Motocykl był 7cm krótszy niż powinien, pogięty zdrowo. Przyjechał kupiec, powiedział że on handluje motocyklami od 10 lat i że w porównaniu do tego z jakich szrotów on robi nówki to to jest igiełka.
- kolegi teść kupił sobie BMW X5, nóweczke z salonu, pojeździł przez pół roku i przytarł na myjce w słupek. Pojechał do innego ASO, żeby mu to zrobili z Autocasco i okazało się, że cały bok był malowany (on w międzyczasie w nic nie uderzył).
- pół roku temu, byłem w warsztacie zmienić rozrząd. Zawożąc auto widziałem że u mechanika stały na podwórku dwie rozbite octavie. Jedna po dachowaniu, jedna skasowana z przodu. Przyjeżdżając po auto widziałem, że jednej Octavii ucięli już dach. Zapytałem chłopaka pracującego tam, co oni z tymi wrakami chcą zrobić. On tylko się uśmiechnął i powiedział, że z dwóch zrobi się jedną i pójdzie jako igiełka.

I WEŹ TU k***A KUP SAMOCHÓD!

ja...........ze

2013-02-07, 22:47
Znam przypadek gdzie całe auto z salonu było pomalowane x2. Salon nie chciał dać innego auta, ani zaświadczenia, że autko tak pomalowane z fabryki wyjechało (auto za 110k). Skończyło się jednak na innym aucie

Purgen

2013-02-07, 22:48
Pracowałem przez krótki okres w ASO marki X. Auto na pierwszy przegląd, nówka sztuka mały dostawczak. Winduje go mechanik do góry nagle JEB...łapa podnośnika odjechała i ogromne wgniecenie na progu i delikatnie bok.

Chwila rozkminy i kierownik każe od razu targać auto na lakiernie i z miejsca robić ,a dla drugiego karze wykonać telefo do klienta że nie ma Y części i trzeba uzbroić się w cierpliwość :shock:



Nie brakowało też aut z obtarciami lub jakimiś uszkodzeniami plastików we wnętrzu. A auta jeszcze przed tzw. zerówką (czyli pierwszy przegląd auta na warsztacie od wyjechania z fabryki+ ewentualne doposażenie jeżeli nie dołożono czegoś w fabryce). Standardowa procedura. Na lakiernie albo wykręcenie nie zniszczonego elementu z jakiegoś samochodu w firmowym komisie (auta tej samej marki brane w rozliczeniu przy kupnie nowego np.)