18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

Zakład Oponiarski

Wy...........do • 2015-07-09, 13:35
Mam zakład oponiarski.

Ostatnio przyjechał do mnie taki jeden bananowiec, wziął najdroższe opony (których nikt nie chciał kupić od kilku sezonów) i pyta czy pompujemy azotem, bo to komfort, bezpieczeństwo itd.

Odpowiedziałem, że samym azotem niekoniecznie, ale mogę mu zaproponować specjalną mieszankę: 70% azotu, 21% tlenu i homeopatyczne dodatki helu, argonu i innych gazów szlachetnych, ale będzie musiał zapłacić stówkę.

Skorzystał z oferty, a ja zgodnie z umową, napompowałem mu koła powietrzem...

zaj***ne z neta

_Azazel

2015-07-09, 18:10
Poratuje temat żartem którego na pewno nikt nigdy nie słyszał: Twoja stara jest tak stara że ma w sutach mleko w proszku

kondziaaa12

2015-07-09, 18:12
-czytałem to jakieś hymmm... 3-4 lata temu...

Sonal

2015-07-09, 18:30
Ten KAWAŁ był już tu kilka razy.

Presty

2015-07-09, 19:26
Zgadzam się z cys23 - mechanicy to k***y.

publiczny2010

2015-07-09, 19:48
A kierowca autobusu wstał i zaczął klaskać?,

większość idiotów z sadistica wie ile jest azotu w powietrzu ale już chłopina co go stać na drogie opony i przynajmniej już do czegoś w życiu doszedł jak np. samochód, jest głupszy od sadolowego użytkownika na garnuszku mamy, no bo przecież tu to jest elita po prostu wysyp intelektualistów.
Banda baranów, lemingów i innego zwierzyńca, ogarnijcie się tępe flety bo aż k***ica człowieka bierze od tego waszego sp***olenia intelektualnego.

Jackofspam

2015-07-09, 19:57
Ja pierdziele jeździcie do jakiś garażowych Januszy i którzy kradną później na wszystkich najeżdżacie tak samo można powiedzieć że wszystkie szuflady zaa biurek to debile i bezmózgi, później człowiek próbuje pracować i stoi taki i przeszkadza w robocie i ciągle przepychasz natręta żeby dość po narzędzia.

Riazek

2015-07-09, 20:23
A ja się k***a z mojego mechanika cieszę. Pan Witek robi wszystko za 25% ceny innych zakładów, do tego nie raz jakieś drobne części załatwia mi za darmo itd. Czasami aż mi go szkoda, że tak mało bierze i kupuję mu jakąś dobrą flaszkę. Jakiś miesiąc temu robił mi uszczelkę pod głowicą... Cena części + 100zł! W takich momentach aż głupio jest tak mało płacić, więc jeszcze stówkę Mu wcisnąłem, ale i tak wiem, że dzięki temu wciśnie mnie w kolejkę jak będę szybko czegoś potrzebował etc. Jedyny mankament - nie ma komputera ;/ W każdym razie wszystkim ogarniętym Sadolom życzę takiego Witka ;)

So...........NI

2015-07-09, 21:17
zincum napisał/a:


Pompowanie azotem ma sens. Jak kogoś stać, niech ma.


koszt pompowania azotem to 5zl/szt.

Pawell_17

2015-07-09, 21:23
cys23 napisał/a:

Mechanicy to k***y. Mam sąsiada, który chwali się podobnymi historiami, jak to jakiś młody przyjechał z zapchanym EGR a oni mu pół silnika wymienili i skasowali tysiące. Ze mnie też kiedyś chciał jakiś mirek frajera zrobić. Pojechałem na zmianę opon z letnich na zimowe (całe koła zmieniałem), a oni założyli pierwsze i że krzywe. Drugie, krzywe. Trzecie krzywe. czwrate koło było dobre, ale trzy krzywe, siedzenie dla dziecka obczaili i próbowali wcisnąć 'prawie nowe super koła mamy, po kosztach, panie, bezpieczeństwo z dzieckiem to podstawa, a na krzywych kołach to k***a, na zakręcie szwagra wypie**oliło w kosmos!'. Spytałem o właściciela zakładu i mu powiedziałem, człowieku, nowe koła nawet 3 miesięcy nie przejechały, co ci ludzie to odpie**alają. I wtedy wyszło, że 'nooo nowy Janusz źle założył i tak wyszło'. Mechanicy to k***y. Także dzięki sk***iałości ludzi nawet jak oddaję auto na napełnienie klimatyzacji to nie spuszczam sk***ysynów z oka.



Dlatego ja kupiłem prosty samochód astrę G, bez zbędnych bajerów itp. W necie dużo manuali jak coś naprawić, nawet jak wymienić rozrząd. Dlatego po tym jak miałem wypadek, kolejnym samochodem też będzie astra. Dziewczyna i znajomi się śmieją że znów ten sam złom, ale ja nie wydaje na mechaników oszukańców i nie płacze że samochód stoi tydzień dwa, bo naprawiają Janusze. Poza tym nie stać mnie na lepsze autko i jego utrzymanie, nie mam dwóch lewych rąk więc trzeba sobie radzić.

nobas

2015-07-09, 21:27
bo sie jezdzi po sprawdzonych wasztatach a nie januszach biznesu

W............R.

2015-07-09, 22:44
Dziobek44 napisał/a:

@cys23 Większość klientów daje się w ch*ja zrobić to czemu nie skorzystać? ;)



Właśnie takiej złodziejskiej mentalności w gorszej części naszego społeczeństwa nienawidzę. A że cwe*e, które tak postępują, nie rozumieją, że dla wszystkich wokół są r*chanymi przez kundle synami k***y i szmatami najgorszego sortu, śmieciami ludzkimi do odstrzału, post-sowieckim barachłem, j***nymi głupimi rudymi ch*jami i ścierwem niewartym nawet wyrzucenia na śmietnik... to już dla mnie kompletnie niezrozumiałe.

St...........on

2015-07-09, 22:44
cys23 napisał/a:

Mechanicy to k***y. Mam sąsiada, który chwali się podobnymi historiami, jak to jakiś młody przyjechał z zapchanym EGR a oni mu pół silnika wymienili i skasowali tysiące. Ze mnie też kiedyś chciał jakiś mirek frajera zrobić. Pojechałem na zmianę opon z letnich na zimowe (całe koła zmieniałem), a oni założyli pierwsze i że krzywe. Drugie, krzywe. Trzecie krzywe. czwrate koło było dobre, ale trzy krzywe, siedzenie dla dziecka obczaili i próbowali wcisnąć 'prawie nowe super koła mamy, po kosztach, panie, bezpieczeństwo z dzieckiem to podstawa, a na krzywych kołach to k***a, na zakręcie szwagra wypie**oliło w kosmos!'. Spytałem o właściciela zakładu i mu powiedziałem, człowieku, nowe koła nawet 3 miesięcy nie przejechały, co ci ludzie to odpie**alają. I wtedy wyszło, że 'nooo nowy Janusz źle założył i tak wyszło'. Mechanicy to k***y. Także dzięki sk***iałości ludzi nawet jak oddaję auto na napełnienie klimatyzacji to nie spuszczam sk***ysynów z oka.



Zgadzam sie z Tobą ale nie co do całości! Nie wszyscy tak walą w ch*ja, bo przyciąć w ch*ja możesz RAZ, a potem to już nikt do Ciebie nie przyjdzie bo się rozniesie co zrobiłeś. Dlatego jak ktos do mnie przychodzi żebym mu zajrzał do auta, to ten ktoś jest ze mną w momencie kiedy dokonuje diagnostyki, i wie co jest grane.
Przyszedl kiedyś do mnie taki Janek i mówi: no dobra, ale skąd mam wiedzieć, że ta część jest zepsuta (nie wierzy mi)? No to prosto z mostu: Janek, stara ci internety odłączyła? Janek- Nie. To poszukaj sobie- mówię- na forach jak się auto zachowuje z uszkodzoną daną częścią. Tyle w temacie. Acha, dodam jeszcze, że każdemu tłumaczę jak dziecku, co dana (wymieniana część) robi w samochodzie, jak działa i za co jest odpowiedzialna.

P.S. Dobrze zrobiłeś, że poszedłeś do ich szefa (chciałbym zobaczyć ich miny :D )

P.S. 2 Każdy facet ,który jeździ własnym autkiem kilka lat, zna je, wie kiedy coś je boli (coś się niepokojącego dzieje) i sam zaczyna szukać- co to stuka, co to pyka czy syczy...

leBigMac

2015-07-09, 23:08
Tak w ogóle 78% azotu.

Lysack

2015-07-10, 01:05
Alexandrus -> widać, dobry z Ciebie mechanik :)

Sam też jeżdżąc po mechanikach, szukam ludzi z pasją, bo wiem, że będą drążyć temat dotąd, aż znajdą przyczynę usterki.

Sposób na ich wykrycie mam w miarę prosty ;) Wyszukuję info na forum, co może być przyczyną danej usterki. Zazwyczaj są to jakieś drobne piski, utrata mocy w określonych warunkach, czy jakieś inne nietypowe zachowanie auta. Sam nie mam za bardzo możliwości, żeby podziałać przy aucie, więc pracę zlecam mechanikom.
Uzbrojony w wiedzę o potencjalnych przyczynach problemu jadę do mechanika i przedstawiam sytuację. Mechanikę i poszczególne zasady funkcjonowania samochodu znam, dlatego staram się zawsze wejść w dyskusję i rozważyć wszelkie "za i przeciw" danej potencjalnej przyczyny.

Uwielbiam i zawsze darzę wielkim szacunkiem gości, którzy potrafią mi przedstawić jeszcze bardziej szczegółową zasadę działania i wpływ uszkodzonej części na wykonywaną pracę.

Podczas mojej ostatniej przygody z mechanikiem (padnięta uszczelka pod głowicą), spotkałem właśnie takiego pasjonata. Trochę obawiałem się stwierdzenia, że nie wie ile będzie kosztowała naprawa, ale zapewnił, że będzie mnie informował na bieżąco. No dobra, to zostawiam do naprawy. I tak:
1. Dokonał pomiarów szczelności głowicy i bloku, sprawdził zużycie wszystkich elementów silnika (pierścienie, tłoki, wałki rozrządu itp.), po czym zadzwonił z informacją o przewidywanym koszcie naprawy. Wspomniał też, że mogę zrezygnować, bo diagnoza jest bezpłatna.
Myślę, że to dobry zabieg marketingowy, bo po pierwsze pokazał dobre podejście do klienta, po drugie cena nie była zawyżona (rynkowy standard), a po trzecie pokazał swój profesjonalizm - jeśli z taką precyzją podchodzi do remontu, jak do diagnostyki, to myślę, że można być pewnym rezultatów.
Mam auto w bardzo nietypowej wersji. Okazało się ,że do wymiany są przewody zapłonowe. W Polsce były niedostępne, więc sprowadził mi je z niemieckiej hurtowni, za cenę niższą niż w polskich hurtowniach (gdy były dostępne).
Uzupełnił klimę, ale po wykazaniu nieszczelności, stwierdził, że nie jest w stanie/nie ma czasu tego naprawić (gość zajmuje się tylko silnikami), w związku z czym nie policzył za to ani grosza.
Podczas naprawy była konieczność zdjęcia napinacza paska. Okazało się, że śruba jest wyrobiona do zera przez "mechanika", który to zakładał (wymieniał też uszczelkę pod głowicą, która wytrzymała 2 miesiące). Zadzwonił do mnie z pytaniem czy może mnie obciążyć kosztem (kilkadziesiąt złotych) wymiany napinacza - policzył po cenie hurtowej, jaką sam zapłacił. Cała wymiana na jego koszt.
Na koniec dostałem pół roku pisemnej gwarancji, kartkę z zaleceniami użytkowania silnika, szczegółowy opis naprawy - co zostało przy okazji wymienione/sprawdzone/naprawione.
Gdy przyszło do zapłaty, stwierdził, że dla klubowicza policzy cenę naprawy jak dla standardowego samochodu, z podobnym silnikiem.

Jakiś rok później udało mi się zdobyć silnik od mojego samochodu, za grosze - stwierdziłem, że będzie na zapas. Zawiozłem go do mechanika. Okazało się, że jest pęknięta głowica. Gość standardowo wszystko rozebrał, pomierzył, posprawdzał. Dostałem kompletne info o stanie silnika i jego elementów, przeleżało to wszystko u niego ze dwa miesiące, bo nie miałem jak odebrać, a on policzył ode mnie 50zł, bo tyle zapłacił firmie zewnętrznej za sprawdzenie głowicy.

Gdy chciałem zapłacić mu więcej, to stwierdził, że on bierze kasę tylko za rozwiązane problemy, a tutaj silnika nie naprawił, więc nie chce kasy. Mimo, że mam do niego 200km, to jeżdżę tam na regularny przegląd. Z forum wiem, że to jeden z trzech gości w Polsce, którzy znają te auta jak własną kieszeń.

Życzę każdemu z Was, żeby udało się Wam znaleźć takiego mechanika jak ten :)

PS. Przy zmianie marki, dla której oferował swoje usługi, kupił dwa auta, nowej dla niego marki, żeby mieć się na czym nauczyć. Jeden z najpopularniejszym silnikiem benzynowym, a drugi z najpopularniejszym dieslem z danej marki. No mówię, że pasjonat :)

cys23

2015-07-10, 09:49
@alexandrus

nie mówię, że każdy jeden taki jest, ale prewentywnie nie ufam żadnemu. Mam swojego mechanika, który pomimo zniżki stale robi trochę drożej niż janusz w zakładzie za miastem, ale typ jest pełna profeska. Jak coś wymieni, to starą część zostawi dla mnie do wglądu, pokaże jaki błąd wyskoczył, wyjaśnia i tak dalej. Jak kupowalem furę to jazda próbna i do niego na przegląd. raz tak się wk***ił, że wrócił ze mną i powiedział mirkowi handlarzowi, że sumienia nie ma taki złom za taką cenę sprzedawać - samochód niby 3-letni, ładny i zadbany, ale pół silnika do wymiany: rozrząd, wtryski, egr, jakaś rura, turbina, tarcze hamulcowe, sforzeń i ch*j wie co jeszcze...