Jednego bota mniej.
Dlatego nie sp***alajcie przodem od uderzenia. Odsłaniacie wtedy bok który jest najsłabszy a skutki macie w 0:26 sek.
Dzięki temu filmowi uświadomił mnie że lepiej walnąć czołowe zderzenie niż narazić się na strzał w bok.
Tak posiadam W124 i jestem w szoku ze można go tak zmiażdżyć.
Że tak wtrącę, stare mercedesy dobrze się trzymają, jak chciałem kupić jakiegoś nowszego (po 190 którą miałem czołowe przez jakiegoś debila) to musiałem zrezygnować z merców klasy E-okularniki, wszystkie były zgnite (albo po prostu na takie trafiałem). Więc przestawiłem się powrotem na jakiegoś starca, no i trzeba powiedzieć, że stara niemiecka technika jest zajebista. Auto nie zardzewiałe, fabrycznie zakonserwowane podwozie itp cud miód. Wg. mnie nie ma większych różnic między stanem blachy w 190 a 124. Co prawda nie mają blachy ocynk, tylko aktywny podkład antykorozyjny co nie zmienia faktu, że inne nowsze auta już są jedzone przez rdze (tak wywnioskowałem oglądając mercedesy). Ponadto wiadomo, koszty eksploatacji są niewspółmiernie niższe w porównaniu z nowymi mercami. Znajomy miał (bo wk***ił się i sprzedał) E 212. Jebnął mu jeden wtrysk-4000zł. Ja swojego za 5tys kupiłem i nak***iam na ropie, bez problemów prócz jednego epizodu. Mechanik wymieniał mi co rok filtry paliwa, w taki sposób że w ubiegłym roku zgasł i h*j nie pali, do wtrysków paliwo nie dochodzi no to k***ica pompa poszła, będzie wydatek. A tu nie, j***niec chyba ani razu nie wymienił filtra pod kolektorem wlotowym bo był czarny jak murzyn w bezksiężycową noc (są dwa filtry paliwa w W124) no k***a szlag trafia na myśl o takich specjalistach.