Decyzja o budowie w tym miejscu szpitala zapadła na podstawie uchwały Rady Ministrów. Według planów miał pomieścić do 1000 pacjentów. W 1977 r. wicewojewoda katowicki Zdzisław Gorczyca przeznaczył do wydania w następnych 8 latach 1 700 milionów ówczesny złotych. W 1983 roku zaawansowanie prac wynosiło 8 proc. W 1984 roku opracowano raport zgodnie z którym szpital miał zostać oddany do użytku w 1989 roku. Z powodu inflacji koszt inwestycji wzrósł do 6,3 mld zł. W 1991 roku po raz pierwszy wstrzymano budowę W 1993 roku prof. Zbigniew Religa oświadczył, że szpitala w dotychczasowej formule nic już nie uratuje, ma jednak nadzieję na pozyskanie zagranicznych funduszy i stworzenie w jego miejscu Międzynarodowego Centrum Medycznego. W następnych latach na placu budowy odbywają się wyłącznie prace zabezpieczające. W 1995 roku kosztują one 54 "stare" miliardy. Prof. Religa obejmuje funkcję rektora Ślaskiej Akademii Medycznej. Uczelnia przejmuje rolę inwestora i wybiera francuską firmę na generalnego architekta. Projekt szpitala jest już zupełnie inny, a na realizację potrzeba 600 mln zł. W roku 1999 prof. Religa żegna się ze ŚAM, zapewnia jednak, że z Warszawy będzie mógł lepiej służyć tej budowie. W 1999 roku Ślaska Akademia Medyczna ogłasza powtórne rozpoczęcie prac budowlanych. Jednak pieniądze z budżetu państwa starczają wyłącznie na zabezpieczenie budynku. W następnych latach budowa nadal stoi. Pojawiają się plotki o sprzedaży budynku Centralnemu Zarządowi Służby Więziennej i i urządzeniu w nim wiezienia, ale ostatecznie nie udało się znaleźć kupca chętnego do zapłacenia za zniszczony, niewykończony budynek. W lutym 2011 roku podjęto decyzję o wyburzeniu budynku. Jednak na rozbiórkę nie zgodziło się Ministerstwo Skarbu Państwa i budynek ponownie zostanie wystawiony na sprzedaż.
@quanticox: skoro obiekt był budowany w latach 80-ych to przedsiębiorstwo też było państwowe, więc kasę przełożono z kieszeni do kieszeni. A o jakim tropieniu afer ty mówisz za PRLu?? Polska to był prywatny folwark PZPR, robili co chcieli.
Zabrze k***a, a nie Gliwice..
Trochę szkoda bo zawsze chciałem tam pójść ;( no ale tak to jest jak się gada, że się coś zrobi, a później siedzi się na dupie
