Oryginalna WSK 125 o przebiegu 3km wyciągnięta z wojskowego magazynu.
Gimbusy dzis wola rurki i inne pedalskie ch*je muje...
A ja wolalem WSK, posiadalem identyczny sprzet kaskaderski majac jakeis 11 lat, do konca podstawowki zdazylem tyle razy silnik rozebrac i zlozyc ze do tej pory pamietam silnik na pamiec.
W garazu stoi scheda po starym MZ-ES 250/2 trophy i czeka na nowe chromy, czegos przy niej juniora naucze i nie pozwole spedalic syna bezstresowym wychowaniem.
Gdyby ktory byl zielony i nie mial pojecia co to mz-es250/2 trophy
To prosze, planowany efekt docelowy schedy po starym
Stary na sprzecie smigal do Austrii za komuny zarobic na chleb, sorry za jakosc ale na szybko tylko 1 zdjecie znalazlem maszyny z identycznym wyposazeniem
Ehh k***a aż mi się dzieciństwo przypomniało. Świetna sprawa jak się za dzieciaka całe dnie spędzało na "tuningowaniu" takich maszyn. Zawsze marzyłem o WSCe, dłubiąc przy swoim Simsonie Schwalbe.
Wielkie piwo za maszyne ! Sam za łebka latało się komarkami, później człowiek się dorobił to wpadł Simson sr50 z NRD 4 biegi.. później sam znalazłem na wsi obok Simsona o przebiegu 700km, mowa o Simsonie sr50 skuter, odkupiłem go od babci takiej za 1500zł, miałem nawet książeczke serwisową
P I E K N A W podstawowce takimi sie jezdzilo po wioskach, wtedy za flaszke mozna bylo dostac wsk-e, oczywiscie w kiepskim stanie. Zdarzalo sie, ze nawet bez sprzegla i hamulcow sie jezdzilo