Jednym prostym trikiem rozwiązał swoje problemu, psycholodzy go nienawidzą
P.S. Dobrze, że kręcił w pionie, bo nie widziałem wisielca wiszącego w poziomie )
Powieszenie ze sznurem krótkim. Klasyk wśród samobójców. Gość w ogóle nie cierpiał. Momentalnie jak się powiesił urwał mu się film z powodu zaciśnięcia wszystkich tętnić szyjnych i niedokrwienia mózgu. Te wszystkie podnoszenia rąk, wierzgania są robione na nieprzytomce z powodu kończącego się tlenu w mózgu.
4 minuty takiego wiszenia i nie ma szans na przywrócenie pracy mózgu. Serce może bic jeszcze nawet pół godziny. Ale to i tak trup.