Wiatr ci nawiał michę kości
Wiatr ci nawiał liści kupę
ch*j ci stary chamie w dupę
Wierszyk autorstwa najstarszego brata mojego kumpla z piaskownicy obecnie garującego po raz enty....po skutecznej próbie ukrywania się przed wymiarem sprawiedliwości przez 9,5 roku do powrotu na tak zwane łono zakładu penitencjarnego zmusiło go podejrzenie choroby nowotworowej....za granicą nie chciano go leczyć ze względu na brak ubezpieczenia więc wrócił do ojczyzny....gdyby posiedział jeszcze pół roku...wyrok uległby zatarciu.(peszek)