Biblia to bajka z morałem. Jakim trzeba być idiotą żeby słuchając opowieści o czerwonym kapturku protestować przy fragmentach o tym jak wilk rozmawia z czerwonym kapturkiem i jak jest na tyle inteligentny żeby przebrać się za babcię, bo przecież wilki tego nie robią. Żal mi tego Billa Mahera taki racjonalny, taki mądry, a całe życie zajmuje się punktowaniem nieprawidłowości w bajce, która jest ważna tylko ze względu na morał.