No k***a, za to sprowadzenie walki do parteru + bicie leżącego który nawet nie próbował już atakować powinien mu ktoś z boku solidnego kopa na ryj założyć. Nie ma co, strasznie honorowa walka.
Skoro wiedział ten nizszy że i tak dojdzie do walki, po cholerę pytam jakies przewracanki, bicie na ziemi, powybijane paluchy, a przecież tak się ten drugi ładnie ustawiał na strzał łbem... I po zawodach.
Duży może więcej. Ale nie taki jełop. Jeden strzał i akcja inna, miotałby cyganem czy tam azerem po ścianach. Zerwanie koszulki to był kiedyś jednoznaczny sygnał do napie**alania. Bo taki konus zrywa szmaty z siebie, dlatego, bo wie, jak go się złapie za wsiarz, to sobie może tylko zęby zbierać. A tak się spoci ze strachu, i się wyślizguje