18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Walczą ze zmianami klimatu

GeorgeHarvey1 • 2024-03-31, 10:24

Niszcząc elektrycznego pickupa

Arathnmor

2024-03-31, 18:08
Antoni79 napisał/a:

Putin powinien dostać Nobla z medycyny za wyciągnięcie świata z epidemii, więc może i w temacie zielonego ładu coś narozrabia.



Ostatni przywódca który miał wpływ na globalny klimat to Temudżyn, znany później jako Dżyngis-chan, 11,11% ówczesnej populacji świata poszło dzięki niemu na recykling. Obecnie taki wynik wiązałby się z unicestwieniem okolic azjatyckich w znacznym stopniu.

Dudasz666

2024-03-31, 19:09
Arathnmor napisał/a:

Ostatni przywódca który miał wpływ na globalny klimat to Temudżyn, znany później jako Dżyngis-chan, 11,11% ówczesnej populacji świata poszło dzięki niemu na recykling. Obecnie taki wynik wiązałby się z unicestwieniem okolic azjatyckich w znacznym stopniu.



Ty się tak nie rozpędzaj. Nie podpowiadaj Putinowi. Wystarczy, że siekanie kilkoma atomicami, Ameryka odpowie... i panie mamy większy odsetek.

:roll:

Sonsen

2024-03-31, 19:26
Tych debili to powinno się do gułagu wysyłać, niech tam sobie walczą ze zmianami klimatycznymi.

ellsworth

2024-03-31, 19:58
Siriuz napisał/a:

Z wodą to jest jeden z lepszych numerów tych ignorantów klimatycznych. Rozwala mnie jak twierdzą, że zasoby słodkiej wody są ograniczone i każde mycie rąk pozbawia nas jej trochę Uczyli się k***a w podstawówce o zamkniętym obiegu wody w przyrodzie i skąd biorą się deszcze, a tu ch*j... telewizor im powiedział, że to wszystko jest zbyt uproszczone i naprawdę jest zupełnie inaczej, i oni to kupili. Debile. To samo zresztą z pochłanianiem przez drzewa CO2 - twierdzą, że lasy produkują CO2. Głupim ludziom wszystko można wmówić.



Bo produkują! Im starsze tym więcej. Poza tym, że w wyniku fotosyntezy produkują tlen (jak świeci słońce), to jak każdy organizm tlenowy, ODDYCHAJĄ (przez cała dobę!) wykorzystujac tlen do przemiany materii i wydzielając dwutlenek węgla. Bilans? W okolicach zera lub ujemny. Istnieje tylko jeden gatunek drzewa o wyraźnie dodatnim bilansie tlenowym. Rośnie wyłącznie na... Hawajach.

mazga50

2024-03-31, 20:26
GeorgeHarvey1 napisał/a:

Walczą ze zmianami klimatu


GeorgeHarvey1 napisał/a:

Niszcząc elektrycznego pickupa



Widocznie wiedzą, ile emituje się podczas jego produkcji...

sadol001

2024-03-31, 20:57
przedstawiciele koncernów naftowych, a jak nie dostają od nich kasy, to widocznie lubią dawać dupy za darmo

Siriuz

2024-03-31, 21:05
ellsworth napisał/a:

Bo produkują! Im starsze tym więcej. Poza tym, że w wyniku fotosyntezy produkują tlen (jak świeci słońce), to jak każdy organizm tlenowy, ODDYCHAJĄ (przez cała dobę!) wykorzystujac tlen do przemiany materii i wydzielając dwutlenek węgla. Bilans? W okolicach zera lub ujemny. Istnieje tylko jeden gatunek drzewa o wyraźnie dodatnim bilansie tlenowym. Rośnie wyłącznie na... Hawajach.



Gdzie takie mądrości wtłoczyli Ci do głowy?
Myślałeś może nad bilansem energetycznym tych przemian? Każda reakcja utleniania wytwarza ciepło. Drzewa nie są zbyt ciepłe. Za to suche drewno to w połowie czysty węgiel pochodzący z CO2. Żeby uzyskać 1kg węgla potrzeba ponad 4kg CO2. Drzewo trwale wiąże 1kg węgla i uwalnia 3kg tlenu. Każdy kg masy biologicznej drzewa (czy to grubizny pnia czy liści opadających na jesień) to trwale związany węgiel. Gdyby bilans wychodził na zero to drzewo nigdy by nie urosło, nie zakwitło, nie miało liści. Póki drzewo rośnie i na wiosnę ma nowe zielone liście to pochłania węgiel. Można dość łatwo oszacować na podstawie roczników statystycznych leśnictw, że typowo 1ha lasu w Polsce co roku pochłania 10 ton CO2 z atmosfery.

majeńka napisał/a:

Globalnie problemu nie ma, lokalnie w wielu miejscach jest paskudnie. Np. w Kaliforni wymyślili aby na pustyni hodować awokado (a to żre 10x tyle wody co bardziej dostosowane uprawy), czy budują wielki datacenter Majkrosoftu chłodzony wodą. I efektem jest faktycznie brak wody.
Zaś w Polsce wszędzie uregulowaliśmy rzeki, przez co w zasadzie cały kraj cierpi na szuszę hydrologiczną. Ta woda niby jest ale spływa natychmiast do morza. W naturze zamiast tego cała dolina rzeki byłaby nawodniona, woda przeciekając zasila źródełka, itp.



To jest problem melioracji a nie braku wody. Tylko z samej Wisły jeśli mnie pamięć nie myli do morza wpada milion litrów słodkiej wody w ciągu każdej sekundy. Wystarczy pobudować kanały i wodociągi aby rozdystrybuować tę wodę.

Antoni79

2024-03-31, 21:09
ellsworth napisał/a:

Bo produkują! Im starsze tym więcej. Poza tym, że w wyniku fotosyntezy produkują tlen (jak świeci słońce), to jak każdy organizm tlenowy, ODDYCHAJĄ (przez cała dobę!) wykorzystujac tlen do przemiany materii i wydzielając dwutlenek węgla. Bilans? W okolicach zera lub ujemny. Istnieje tylko jeden gatunek drzewa o wyraźnie dodatnim bilansie tlenowym. Rośnie wyłącznie na... Hawajach.



Bilans około 1/4 na plus, ale proces jest ciągły i z wiązania co2 powstaje masa roślinna. Dzięki nim żyjesz głąbie, chociaż nie wiem w jakim celu utrzymywane są takie formy życia. Roślinność pochłania twoje wysmrodziny, wiąże CO2 w swoją masę, uwalniając tlen, który ty znowu marnotrawisz, zamieniając w swoje wysmrodziny.

krs210

2024-03-31, 22:12
a ja siem pytam co tam robi tęczowski

TwójCzarnyPan

2024-03-31, 23:44
Tak samo jebnięty atencjusz jak Grzesiu Braun, tylko wygięty w lewo zamiast w prawo.
Identyczny stan umysłu.

majeńka

2024-04-01, 00:06
Siriuz napisał/a:

Drzewo trwale wiąże 1kg węgla i uwalnia 3kg tlenu.

Tylko tymczasowo, do momentu aż się to drzewo wytnie albo samo zgnije. Większość akcji nasadzeń to tylko greenwashing; żeby to w ogóle miało jakiś sens te lasy musiałyby być zostawione w spokoju a nie ścięte za kasę jak tylko urosną.

I to tylko malutki procent tego co emitujemy. Nie ma innej metody niż przestać spalać wungiel czy gaz.

Siriuz

2024-04-01, 00:18
majeńka napisał/a:

Tylko tymczasowo, do momentu aż się to drzewo wytnie albo samo zgnije. Większość akcji nasadzeń to tylko greenwashing; żeby to w ogóle miało jakiś sens te lasy musiałyby być zostawione w spokoju a nie ścięte za kasę jak tylko urosną.
I to tylko malutki procent tego co emitujemy. Nie ma innej metody niż przestać spalać wungiel czy gaz.



Drzewo można ściąć i zbudować z niego dom, który wytrzyma kilkadziesiąt lat a nawet kilkaset. Można zakopać drzewo pod ziemią - tak powstaje z czasem węgiel, albo zatopić w słonej wodzie.
Polskie lasy pochłaniają co najmniej 30% emisji polskiego przemysłu (jeśli dobrze pamiętam). Co najmniej, bo faktycznie to jest nawet do 50%. To nie jest malutki procent. Drzewa to najlepszy pochłaniacz CO2 jaki znamy. Zasadzenie jednej sosny bilansuje przejechanie 6 tyś km samochodem.

krzylo

2024-04-01, 01:51
Veni_Vidi napisał/a:

To się nazywa "Pożyteczny przygłup". Dzięki nim korpo naprawdę dobrze zarabiają



To nie sa przyglupy. Oni to robia za kase i calkiem niezle z tego zyja.



Siriuz napisał/a:

Z wodą to jest jeden z lepszych numerów tych ignorantów klimatycznych. Rozwala mnie jak twierdzą, że zasoby słodkiej wody są ograniczone i każde mycie rąk pozbawia nas jej trochę Uczyli się k***a w podstawówce o zamkniętym obiegu wody w przyrodzie i skąd biorą się deszcze, a tu ch*j... telewizor im powiedział, że to wszystko jest zbyt uproszczone i naprawdę jest zupełnie inaczej, i oni to kupili. Debile. To samo zresztą z pochłanianiem przez drzewa CO2 - twierdzą, że lasy produkują CO2. Głupim ludziom wszystko można wmówić.



Wk***ia was zielony lad? To poczytajcie o niebieskim ladzie. Dowiecie sie, ze woda w kranie wcale nie musi byc dla nas dluzej oczywistoscia.



Siriuz napisał/a:

Gdzie takie mądrości wtłoczyli Ci do głowy?
Myślałeś może nad bilansem energetycznym tych przemian? Każda reakcja utleniania wytwarza ciepło. Drzewa nie są zbyt ciepłe. Za to suche drewno to w połowie czysty węgiel pochodzący z CO2. Żeby uzyskać 1kg węgla potrzeba ponad 4kg CO2. Drzewo trwale wiąże 1kg węgla i uwalnia 3kg tlenu. Każdy kg masy biologicznej drzewa (czy to grubizny pnia czy liści opadających na jesień) to trwale związany węgiel. Gdyby bilans wychodził na zero to drzewo nigdy by nie urosło, nie zakwitło, nie miało liści. Póki drzewo rośnie i na wiosnę ma nowe zielone liście to pochłania węgiel. Można dość łatwo oszacować na podstawie roczników statystycznych leśnictw, że typowo 1ha lasu w Polsce co roku pochłania 10 ton CO2 z atmosfery.
To jest problem melioracji a nie braku wody. Tylko z samej Wisły jeśli mnie pamięć nie myli do morza wpada milion litrów słodkiej wody w ciągu każdej sekundy. Wystarczy pobudować kanały i wodociągi aby rozdystrybuować tę wodę.



Po co klocicie sie o co2, skoro jego rzekoma szkodliwosc to wierutna bzdura. Polecam film "Climat the movie".


Siriuz

2024-04-01, 02:16
krzylo napisał/a:

Po co klocicie sie o co2, skoro jego rzekoma szkodliwosc to wierutna bzdura.



Ja z CO2 nie mam problemu. Wolałbym aby go było więcej, może nawet 2x więcej. Było by więcej zieleni, uprawy obfitsze, mniej pustyń. Prehistoria pokazuje, że okresy podwyższonego stężenia CO2 (np kreda) to był rozkwit flory i fauny. Wtedy występowały największe rośliny i zwierzęta.

Ja wytykam tylko absurdy i niedorzeczności dzisiejszej pseudo ekologii, tego zj***nego alarmizmu klimatycznego.

Antoni79

2024-04-01, 05:25
krzylo napisał/a:

To nie sa przyglupy. Oni to robia za kase i calkiem niezle z tego zyja.
Wk***ia was zielony lad? To poczytajcie o niebieskim ladzie. Dowiecie sie, ze woda w kranie wcale nie musi byc dla nas dluzej oczywistoscia.
Po co klocicie sie o co2, skoro jego rzekoma szkodliwosc to wierutna bzdura. Polecam film "Climat the movie".



Bez CO2 nie ma życia roślinnego. Jest obowiązkowym składnikiem atmosfery i warunkiem wzrostu roślinności. Jego funkcja cieplarniana jest bardzo przesadzona. Są inne gazy wytwarzane przez człowieka i zwierząta kilkaset razy bardziej szkodliwe dla klimatu, czy ozonosfery. Generalnie nie było nas, był las, nie b

Trudno podważyć szkodliwą działalność człowieka bo trochę narozrabialiśmy. Osuszamy jeziora, zawracamy rzeki, wydobywamy mnóstwo rzeczy z ziemii, potrafimy zrobić z rzeki taki syf że po kąpieli wykorkujesz w 24 godziny. Ślady po nas zostaną na długo, ale ludzie myślę że jeszcze z 1000 lat tylko pożyją. Już dziś jesteśmy zależni od techniki, medycyny i wszystkich swędzi łapa żeby wypróbować broń atomową. Kiedyś to się stanie na wielką skalę. Do tego możliwość katastrofy kosmicznej, zlodowacenie na większą skalę, jakaś niespodzianka ze słońca i w najlepszym razie zaczynamy od początku gdzieś w okolicach równika. Do tego możliwość zarazy, którą przeżyje 1-2%. Gdybyśmy nagle zniknęli, to po milionie lat bardzo mało po nas zostanie. Po 10 milionach praktycznie nic, bo Ziemia i atmosfera zniwelują po nas jakiekolwiek ślady.