Pan nie spodobał się psu przez co włączyła mu się agresja wyrażona w gryzieniu jego nóg w dzikim szale. Plaża spłynęła krwią, a pies odpuścić nie chciał kąsając znienacka. Chińczycy by go zjedli i było by po sprawie, niestety nie było w pobliżu chińczyków.
Najlepsza jest ta co to nagrywa i komentuje jednocześnie:........ no kopnij go, kopnij (psa), .......... daj mu tego buta, no daj mu tego buta..........Ciekawe czy sama by go kopała albo oddała swoje buciska na pożarcie bestii?
Aż mi się historia z życia przypomniała sprzed kilku lat.
Niedaleko mojego miejsca zamieszkania, był rząd domków jednorodzinnych. Na posesji jednego z nich był zawsze wielki pies co ujadał jak poj***ny, a ja przechodząc koło tej bramy zawsze go jeszcze podk***iałem:D
Historia właściwa:
Późny listopad wieczorowa pora, wracam do domu wzdłuż wspomnianych domków. 100 m przede mną idą dwie laski, i bez najmniejszego problemu mijają wspomnianego psa. Problem w tym że ten sk***iel był nie na posesji, tylko na chodniku! Serce mi zamarło, ale twardo idę dalej. W pewnym momencie spostrzegł mnie, nastawił uszy i k***a dawaj ujada i biegnie w moim kierunku. Niewiele myśląc zauważyłem znak drogowy, obok którego wkopane były do połowy opony (przy wjeździe sobie jakiś cebularz udekorował).
Niczym Neo z matrixa odbiłem się od opony, i zawisłem na znaku jak idiota. Pies wokół mnie biega, ujada, próbując dosięgnąć moich nóg. Wisiałem tak dobre j***ne 5min (łapy zmarzły mi jak ch*j -brak rękawiczek do tego już dość mroźno jak na listopad) zanim wyszedł jego właściciel, zawołał go, a do mnie powiedział tylko:
"PANIE NIECH SIĘ PAN BOI ON NI GRYZIE"
Od tamtej pory mam taką psychozę jeśli chodzi o większe psy że głowa mała
no i patrzcie jak ładnie wygląda pitbull bez modyfikacji, ładny piesek, ciekawe co zrobił dziadek że tak się na niego uwziął ( bo skoro atakuje tylko jego, to nie jest czysta agresja )