A ty byś pracował za 1200 lub 2500zł? Bo ja nie zamierzam. Dla mnie to strata czasu nie ważne co bym robił. Może dlatego ,że jestem rozpieszczony bo w anglii za lekką pracę na sortowni, gdzie 60% czasu nic nie robiłem miałem 6-7tyś (zł) z czego 2,5 szło mi na życie i 3,5-4,5tyś miałem w kieszeni co miesiąc. Zrobiłem sobie prawko, licencje, kurs angielskiego, zapisałem na studia i za 3lata wskoczę na większy próg zarobkowy, bo tutaj w przeciwieństwie do PL licencjat/magister jest szanowany. Po co mam wracać do Polski? Aby zarabiać 2,5tyś z ucałowaniem rączki, bo więcej nie dostanę?
Wybory wygra Komor, młodzież sp***oli do Anglii, Niemiec, Holandii, Australii, USA.. gdziekolwiek byleby nie zakładać firmy w Polsce.
A jak mówię znajomym, że następne pokolenia schodzą na psy i słyszę, że kiedyś było tak samo to mi się jelita na lewą stronę wywracają. Głąby i debile... 40% tego ułomnego społeczeństwa pójdzie do liceum gdzie się gówno nauczy, 40% do zawodówek, gdzie wyrosną na jeszcze większych debili i 20%, która pójdzie do technikum może coś z niego wyniesie.... ehhhh współczuję k***a sam sobie co za debile będą mnie w pracy otaczać....
Gdyby mi zadano jakiekolwiek pytanie z historii, logiki, literatury, czy polityki, zaraz po egzaminie z Analizy matematycznej i algebry liniowej ( miałem go 2 lata temu, a jak na razie, wyszedłem najbardziej wykończony jak pamięcią sięgam, reszta egzaminów przez ostatnie lata, to czysta pamieciówka, lub trzeba myśleć przez max 10-15 min ).
To bym tez pewnie coś podobnego palnął.
Choć jak Ja pisałem egzamin gimnazjalny, czy maturę, to nawet zmęczony nie bylem, a wręcz czułem się obrażony ich formą i poziomem ( choć teraz jest jeszcze gorzej ).
Tępe gimbusy, ale szczerze nie dziwie im sie ze za 1200 nie pojda do pracy, sam sie cale zycie tułam pracujac u takich krętaczy dusigroszy, 1200 a w zime mieszkanie 800 zł czynsz, zyc nie umierać, a wiadomo gimbus ma swoje potrzeby dodatkowe. Kolejne pokolenie frustratów w dodatku durnych, którzy myslą ze za 2000 zł sie nie napracują.
@Ian7 i wszystkie tępe ch*je, które mu dały piwo: to nie podejście nauczycieli się zmieniło, k***a wasza mać, tylko przepisy prawne. Mój starszy brat miał takiego matematyka, który jak się wk***ił, to rzucał w ucznia wk***iającego kluczami, do których była przyczepiona taka drewniana gr*cha, jak ktoś dostał w łeb to go łeb bolał przez tydzień. I wtedy nikt się o to nie czepiał - ani rodzice, ani uczniowie, nikt nie leciał na prokuraturę z tym - po prostu dyscyplina. A teraz wystarczy, że nauczyciel podniesie głos, bo hałastra nie reaguje na prośby i od razu wielkie halo. Wszystkie gimby i licbazjusze teraz latają i krzyczą "Mam prawo, mam prawo!", ale zapominają o czymś równie ważnym: o swoich obowiązkach. A osoby, a raczej robaki, Twojego pokroju słuchają tylko tej rządowej propagandy anty-nauczycielskiej, byleby tylko belfrów zaszczuć jeszcze bardziej. Gratulacje, POmogliście im! Tylko pamiętajcie, że po nauczycielach przyjdzie czas na inne grupy. Niech Polacy jeszcze bardziej się dzielą. Peace!