Streszczenie: Pies grzecznie czeka na właściciela przed sklepem. Ze sklepu wyłania się naj***ny gieroj i napie**ala psem o samochód. Pies ucieka. Właściciel psa sprawdza na monitoringu w sklepie co się stało z psem. Gieroj dostaje oklep. Potem gieroj jeszcze fika do właściciela sklepu o to, że udostępnił nagranie na co reaguje właściciel psa soczystym pie**olnięciem butelką. Pies się odnalazł i ma się dobrze.
k***a ale przegryw życiowy. Chciał doj***ć komuś słabszemu a go obili i zeszmacili.
Najpierw znalazł słabszego psa... dostał wpie**ol. Chciał sobie poprawić humor i doskoczył słabszego sprzedawce... znowu dostał wpie**ol. Ciekawe ile jeszcze butelek przyjął na banie zanim zrozumiał, że podjazdy mu nie wychodzą.
Za mało dostał - nie jestem z tych, co stawiają zwierzęta nad ludźmi, ale za brutalne traktowanie spokojnego, nikomu nie przeszkadzającego psa, Kacap powinien dostać kompletne przemeblowanie ryja. Tak, żeby na przyszłość wiedział, że w ogólnym rozrachunku więcej wart od tego psa na pewno nie jest.
Sk***iela wyciągnąć ze sklepu i zostawić karetce do posprzątania. Szkoda że tekie ścierwo jeszcze musieli by później dotykać medycy ale zaj***ć go troszkę przesada.