18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach
topic

Tak sprzedają bezwypadkowe na giełdzie!

valdziu • 2014-05-12, 13:01
Z wizytą na giełdzie samochodowej gdzie fachowe oko budzi strach.

petervonwolfen

2014-05-12, 17:11
Info od handlarza z 20 stażem - cytuję "miernik można sobie w dupę wsadzić, tak teraz potrafią zrobić auta".

Ko...........on

2014-05-12, 17:18
Miernik można sobie w dupę wsadzić to prawda co wyżej napisał @petervonwolfen. Można dać specjalny podkład pod lakier, który oszuka miernik, lub co prostsze, zespawać 3 auta, lakier będzie nowy tylko na łączeniach, a trafić na nie ciężko, trzebaby co 2cm miernikiem lecieć

Druga sprawa, jak ktoś boi się rozbitka, niech sam sobie sprowadzi takiego. Poważnie mówię. Ważne ze zobaczy co bylo robione, a to że nie rozpadł się wcześniej, oznaczać może, że poważnych napraw nie miało. Jeśli auto zostawia 2 ślady, buda jedzie prosto, podczas hamowania nie ciągnie, można mieć naprawdę fajne i sprawdzone auto. No i kwestia, że przy rozbitkach dużo rzadziej kręcą liczniki, bo i po co? Oczywiście rozbitek w granicy rozsądku!

Filipck

2014-05-12, 17:23
tak jak to juz ktos tutaj wspomnial, chcesz autko za 30-40+ to nie badz sknera tylko montuj ekipe na wyjazd do środkowo-zachodnich Niemiec i szukanie od pierwotnych wlascicieli, badz z duzego komisu (niemcy ktorzy obracaja samochodami po 15-20 tys. euro nie bawia sie w machloje bo jak im wyjdzie to tylko straca marke i h*ja zarabia pozniej)

chcesz autko 30-40- kupujesz od polaka ktory kupil autko w polskim salonie

reszta to stapanie po lodzie dla ludzi niewprawionych

pomaranczowy4

2014-05-12, 17:27
nie wiem co tam wyżej pisali. ale powiem jedno. chcesz nowe idź do salonu


meier

2014-05-12, 17:37
k***a moje auto już było malowane 2 razy, a blotniki z przodu mają zaprawki, bo się pojawiały barchany i pewnie zaraz byłaby rdza. Ale nigdy nie miało nawet stłuczki a takim miernikiem wyszłoby milion mikrometrów.

Jacooob

2014-05-12, 17:43
kakeriel91 napisał/a:

co tak k***a piszczy


Wk***ia tak bardzo, że odechciewa się oglądać

Esperanto

2014-05-12, 17:50
Ja tam kupiłem Audi 90 z 1989 roku za ! 1500zł ! i o dziwo miało malowane tylko błotniki przedni i maskę.
Sprzedający konkretny, nawet pokazał mi zdjęcia po sprowadzeniu jak wyglądało (TAK było bite). Maskę miało wymienianą, jeden błotnik wyciągany, a drugi klepany, po za tym auto oryginalne, wszystkie szyby jak i lakier. Teraz to auto doprowadzam do stanu idealnego i będę się nim cieszył dopóki się nie rozleci.

kuki351

2014-05-12, 17:50
1. pie**olicie z tym żeby jechać do Niemiec a na ch*ju się znacie. Koszt takiego wyjazdu nie oszukujmy się, mały nie jest. Wyjazd lawetą, lub wykupienie tablic i droga to koszt koło 1,5k, później musimy zapłacić wszystkie opłaty +/- 2k (zależy od silnika). Żyjcie dalej w przekonaniu że w Niemczech same perełki jeżdżą ;) . Nie mówię że sprowadzanie jest złe, ale lepiej i taniej jest szukać sprowadzonego w Polsce. Wbrew pozorom są u nas godne uwagi samochody w bardzo dobrym stanie tylko trzeba wiedzieć czego się chce i mieć pojęcie o tym czego się chce.

2. Znam ludzi którzy pracują u dealerów gdzie mają za zadanie malowanie/klepanie aut które w trakcie transportu "dostały" kamieniami, patykami, itd.
Osobiście bym się wk***ił gdybym kupił nowy samochód który był malowany już przed odbiorem z salonu.

3. Widziałem już auta w różnym stanie, ale to w jakim się je sprzedaje zależy już tylko od tego czy ktoś chce zrobić dobre auto i mieć pewność że klient nie wróci za 3 dni bo kit odpadnie a zawieszenie wyprzedzi silnik na światłach czy komuś zależy tylko na zysku. Sam jestem świeżo po zakupie swojego pierwszego samochodu który ktoś robił "po kosztach" - zamiast oddać samochód do lakiernika który zrobiłby robotę dobrze ktoś dał go tam gdzie było najtaniej. Skutek? Trzeba malować jeszcze raz :D

Zgaduję że mnie zlinczujecie, ale takie jest moje zdanie :D

solteck

2014-05-12, 17:50
Samochody rdzewieją w Polsce.
Sorry taki mamy klimat, a ten licznik możesz sobie w dupę wsadzić.

JA...........or

2014-05-12, 17:54
Apropo "salon polska"
2 proste przyklady :
W mojej firmie sprzedawali Kia Ceed 290 tys 2007r. poszla za 16 tys. bo bylo duzo chetnych.
Toyota Hilux 360 tys 2008 poszla za 22 tys.
Teraz jak myslicie czy handlarz sprzeda samochod na rynku z tym przebiegiem, czy napisze salon polska, auto sprawdzone, niski przebieg. I skreci licznik do 80- 100 tys. Dodam ze auta byly serwisowane, wiec nie mialy zadnch sladow zniszczenia, ale nie powiecie mi ze sprzegla, skrzynie, silnik z takim przebiegiem bedzie chodzic jeszcze dlugo i szczesliwie. Dlatego konkluzja- uwazajcie na ogloszenia salon polska !!

Dżony

2014-05-12, 18:05
JADoktor, tyle, że auta z Polskich salonów mają właśnie tę zaletę, że przeszłość jest łatwo zweryfikować.
Nawet jak handlarz kupi taką poflotówkę i cofnie jej licznik to vinu chyba nie zmieni a jak podmieni książkę to jaki problem zadzwonić do tego serwisu z książki i przekonać się czy rzeczywiście auto tam jeździło.

paredao

2014-05-12, 18:14
gupich*j napisał/a:

Jak bym sprzedawał samochód za 3000zł i by mi ktoś z pretensjami wyskoczył że malowany to bym mu kazał wypie**alać.



Jak samochód bity to szpachla, nie ma silnych. Ale jak ktoś pisze, że niebity, och, ach i same spusty a szpachli tyle co u dody na mordzie to :idzwch*j:
j***ł pies takich "uczciwych" handlarzy.

MRostek

2014-05-12, 18:25
@Linneus to gratulacje z takim budżetem szukac A3 z 2005, ja swoje którym jeździłem 5 lat właśnie z 2005 roku, z przebiegiem 150 tys z czego ja zrobiłem 90, malowane tylko błotnik i drzwi sprzedałem w styczniu tego roku za 32 tys zł i naprawde nie miałem problemu "eee Panie drogo", kupiła 3 osoba ogladająca, dwie pierwsze dzwoniły nastepnego dnia ze chcą wziąć, dobrze wiedzieli jaki jest stan auta, co wymieniałem i kiedy więc sorry ale jeśli szukałes juz ponad rok temu podobnego auta mając 20-25 tys to się nie dziw, że ogladałeś same trupy

My Polacy już tacy jesteśmy chcemy jak najwięcej za jak najmniej... a w autach z polskiego salonu też zdarzają się perełki, akurat na codzień mam do czynienia bardzo dużo z samochodami i ostatnio się trafił passat z 2006 roku z polskiego salonu przekręcony z 380 tys na 135...

fansubaru

2014-05-12, 18:42
Co ten mongoł sprawdza? Dostał nowy miernik i wali gdzie popadnie. Jak się sprawdza samochód to progi albo miejsca gdzie mógł zostać uderzony a nie środek maski albo środek dachu.

korinogaro

2014-05-12, 18:46
@gupich*j, przecież tu nie chodzi o cenę tylko o prawdomównośc. Jeśli sprzedajesz auto i ja pytam: "bite było? Szpachlowane?" a ty mówisz że nie, to mam prawo to sprawdzic i ponarzekac jeśli okazało się że kłamałeś. Jak byś odpowiedział że był ale co w tym dziwnego w np. 15 letnim aucie i wtedy bym to sprawdził i narzekał to miałbyś pełne prawo kazac mi wypie**alac.