18+
Ta strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich.
Zapamiętaj mój wybór i zastosuj na pozostałych stronach

#służba

215
Pis joł murzyny !
Jak dobrze wiemy nasz jakże cudowny rząd zawiesił zasadniczą służbę wojskową. Jak prawie zawsze zrobił to oczywiście bo kochają swój naród i chcą dla niego jak najlepiej, no przecież wszyscy nasi politycy zrobili to tylko z miłości bo dlaczego by inaczej ?

Oczywiście zawieszenie zetki było popierane przez dużą części Polaków. Cieszyli się że nie będą musieli stracić dużo czasu w wojsku, że nie będą musieli się męczyć, bać i zapie**alać w koszarach a nic tym nie zyskają. Czy aby napewno ? Nie znam osobiści osoby która narzekała na to że byli w wojsku, nie twierdze oczywiście że takich nie ma ale ja chyba miałem takie szczęście że nie spotkałem takiej osoby. Oczywiście trzeba było tyrać i słuchać się wyższych stopniem ale to chyba jedyna rzecz która była mniej przyjemna czynnością w służbie. Za to zawsze człowiek który wyszedł z wojska stawał się mężczyzną, to właśnie w tych koszarach można przeżywało się przygodę życia. Ci którzy omineli służbę robiąc w ch*ja na komisji jak to oni się nie nadają wymyślając że mają downa albo inne ch*jowe kłamstwa "byle by tylko zostawili mnie w cywilu bo sobie tam nie dam rady". (Dla mnie osobiści takie osoby są c**ami i powinni zapie**alać do kuchni bo widocznie tam ich miejsce. Nie zdziwię się że takie pipki w swoich związkach "nie noszą spodni".) Niektórym się udawało inni nie mieli już takiego "szczęścia?".

Ci co wyszli z wojska nie zapomną tego co działo się w koszarach do końca życia, miliony wspomnień a także doświadczeń które kształtowały miłość do ojczyzny a także kształtowały samego szeregowego. Właśnie w wojsku jak pisałem wcześniej z chłopca zamieniali się w mężczyzn którzy byli gotowi stracić życie w obronie swojej ojczyzny i rodziny.

A co teraz? Teraz możemy doświadczyć tego co się dzieje z dzisiejszymi "mężczyznami". Czy dla Ciebie "mężczyźni" powinni wyglądać tak ?







CHYBA k***A NIE !!! :samoboj:

Jak widzą taką p*zdę na ulicy o otwiera mi się nóż w kieszeni, mam nadzieje że wam też. Takie pedalstwo trzeba ukrócić. Dlatego jestem w 100% za tym by wróciła zasadnicza służba wojskowa. Mam nadzieje że wy także.



Mój ból dupy skończony na dziś! :idzwch*j:



[size=6]Ten post ma na celu obraze j***nych pedałów w rurkach!
brudny • 2013-11-26, 00:20  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (88 piw)
Feniks19PL napisał/a:

Pis joł murzyny !


Na takie przywitanie nie odpowiem



Nie będę się dublował to powiem w skrócie.
W czasach ZSW też były cioty menele i inni degeneraci.
Przywrócenie ZSW z wyżej wymienionego powodu nie rozwiązuje problemu.
Problem można rozwiązać delegalizując takie czy inne zachowania.


Forma tematu jest raczej żenująca.

Polska służba zdrowia

Pawlikowsky • 2013-09-17, 16:47
166
Przed chwilą otrzymałem wiadomość, że zmarł mój wujek.
Oto co odpowiedział lekarz na informację o stanie mojego wujka:
Ciotka: Chcę wezwać pogotowie[...] Mój mąż jest umierający.
Szpital: a ile mąż ma lat ?
[C]: 82
[S]: To już swoje przeżył..

Po takiej odpowiedzi wybuchła kłótnia, odwiózł go do szpitala sąsiad.
Na miejscu nie przyjęto go na izbę przyjęć... zmarł 3 godziny później.
Morał z tego incydentu jest wam wszystkim dobrze znany:
"Nie ufaj służbie zdrowia, gdy zrobisz się stary"
Sataris • 2013-09-17, 18:35  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (53 piw)
-(Pani od polskiego): Siadaj Ja-nusz, jedynka
-(Ja-nusz): no to będzie zawiadomienie do prokuratury i pozew cywilny

ORMO

Vof • 2013-09-12, 14:56
17
Jeden z symboli PRL-u. Formacja, którą powołano do wspierania milicji była przez lata obiektem kpin i żartów, a jej funkcjonariusze - synonimem niezbyt rozgarniętych aktywistów wiernie służących systemowi.



Jednak ich działalność nie zawsze okazywała się zabawna. ORMO brało udział w prześladowaniu żołnierzy antykomunistycznego podziemia. Pałowało także studentów w 1968 roku oraz uczestników manifestacji w stanie wojennym.

W przeddzień ogłoszenia stanu wojennego Ryszard Ochódzki, bohater kultowej komedii "Rozmowy kontrolowane" wyjeżdża na Suwalszczyznę. Nocą, pod sklepem monopolowym zatrzymuje go mężczyzna w charakterystycznym mundurze, który razem z kolegami wynosi z budynku skradzione skrzynki wódki. Ormowiec wsiada do samochodu i domaga się podwiezienia. - Ludzie z okien nie widzą? - dopytuje się Ochódzki. - A pan coś widział? - odpowiada pytaniem intruz i dla załagodzenia sytuacji wręcza kierowcy butelkę. Gdy ten odmawia, ormowiec mówi zniecierpliwiony: - Jak ja daję, to wziąć i podziękować.

"Rozmowy kontrolowane" powstały w 1991 r,. czyli dwa lata po rozwiązaniu ORMO, kiedy można już było oficjalnie śmiać się z formacji, która w PRL- owskiej propagandzie uchodziła za wzór aktywności "ludu pracującego". W ówczesnych mediach kreowano wspaniały obraz dzielnych mężczyzn, społecznie walczących o bezpieczeństwo rodaków.

Do ORMO należał nawet Pan Samochodzik, bohater kultowej serii powieści Zbigniewa Nienackiego. - Mój bohater jest taki, a nie inny, ponieważ właśnie ja mam taką postawę wobec życia - tłumaczył pisarz w wywiadzie dla milicyjnego organu "W służbie narodu". Nienacki od 1963 r. służył w ORMO.



Szlachetna nienawiść
Ochotniczą Rezerwę Milicji Obywatelskiej utworzono 21 lutego 1946 r. Oficjalnym powodem powołania formacji była "konieczność wzmożenia walki z bandytyzmem, rabunkami i innego rodzaju przestępstwami oraz wzmocnienia ochrony spokoju i porządku publicznego".

ORMO w błyskawicznym tempie stało się masową organizacją paramilitarną, a jej komórki powstawały zarówno w maleńkich wsiach, jak i dzielnicach dużych miast. Zakładowe oddziały miało również wiele przedsiębiorstw. Formacja szybko przestała być wyłącznie wsparciem dla codziennej służby milicji. Już w trzecią rocznicę utworzenia ORMO minister bezpieczeństwa publicznego Stanisław Radkiewicz pisał: "Ileż szlachetnej nienawiści do imperializmu, do dawnego kapitalistycznego ustroju i systemu wyzysku człowieka przez człowieka, ileż cennych i pięknych marzeń i tęsknot przepaja serca tej ponad stutysięcznej armii ormowców".

Członkowie ORMO brali aktywny udział w zwalczaniu podziemia niepodległościowego. W "Służbie Narodu" "żołnierze wyklęci" byli przedstawiani jako zwyrodnialcy, pogrobowcy faszyzmu i bandyci rabujący wieśniaków. Z dumą relacjonowano akcje ormowców rozbijających leśne oddziały.



Walka z długimi włosami
Pierwszym masowym egzaminem siły ORMO okazało się referendum, które zorganizowano w czerwcu 1946 r. Teoretycznie aktywiści mieli ochraniać lokale wyborcze, ale w praktyce zajmowali się głównie utrudnianiem życia mężom zaufania z PSL-u, a także... dorzucaniem do urn czystych kart, które - zgodnie z obowiązującą ordynacją - były traktowane jako promowane przez komunistów głosowanie "trzy razy tak".

Władza ludowa chętnie korzystała z usług ORMO. Na przykład podczas "bitwy o handel" w 1948 r. dziesiątki tysięcy działaczy brało udział w prześladowaniach prywatnych przedsiębiorców: tropiło sprzedawców zawyżających ceny lub handlujących towarami, na które państwo zagwarantowało sobie monopol. W poszukiwaniu nielegalnego uboju mięsa ormowcy urządzali prawdziwe obławy.

Formacja dbała również o "porządek publiczny". Aktywiści tropili wagarowiczów i likwidowali meliny. Ormowcy pilnowali również, żeby sklepy nie handlowały wódką przed przepisową godz. 13. Najbardziej gorliwi walczyli też z "niebieskimi ptakami", czyli osobami uchylającymi się od pracy, a niektórzy ścigali nawet młodych ludzi noszących zbyt długie włosy i siłą doprowadzali ich do zakładu fryzjerskiego. Ormowcy realizowali niekiedy pozytywne zadania, m.in. zajmowali się ochroną kolarskiego Wyścigu Pokoju czy pielgrzymek Jana Pawła II.



Zbrojne ramię władzy
ORMO zapisało mroczną kartę w czasie wolnościowych zrywów Polaków. W marcu 1968 r. bojówki tej formacji pałowały i biły studentów uczestniczących w wiecu na Uniwersytecie Warszawskim.

Podczas masakry robotników na Wybrzeżu w grudniu 1970 r. ormowcy ochraniali gmach PZPR w Gdyni i patrolowali ulice miasta, w niektórych miejscach wykazując się dużą brutalnością wobec protestujących. Aktywność formacji bardzo wzrosła w czasie stanu wojennego. Grupki ormowców patrolowały ulice, zamalowywały opozycyjne napisy, zbierały ulotki, przekazywały "informacje o zaistniałych zgromadzeniach". Aktywiści sprawdzali, czy przestrzegana jest godzina policyjna - m.in. nie dopuszczając do ustawiania się nocą kolejek przed sklepami.

Z badań IPN wynika, że w stołecznych strukturach ORMO w latach 1982-1989 działała specjalna grupa, która podczas solidarnościowych manifestacji wnikała w tłum, prowokując zamieszki i akty wandalizmu oraz wyłapując liderów demonstracji. Niejednokrotnie dochodziło przy tym do brutalnego użycia przemocy wobec uczestników manifestacji.



"Ormowcy ciągle na straży"
W szczytowym okresie ORMO zrzeszało blisko 400 tys. członków. Formacja przyciągała mężczyzn uwielbiających władzę nad innymi ludźmi, dyscyplinę i opiewany w propagandzie ład i porządek. Świadczy o tym wiersz jednego z aktywistów, który ukazał się w albumie wydanym z okazji 40-lecia ORMO. "Bez względu na to, jakie były "zakręty"/błędy, wypaczenia, kryzysy,/ormowiec nie zważał, że jest wyklęty,/przez wrogów socjalizmu i "farbowane lisy"./Ormowcy ciągle są na straży,/praworządności, ładu i porządku/ i niech nikomu się nie marzy,/ odchodzić od granic spokoju i rozsądku" - napisał "poeta"

Choć za swoją służbę ormowcy nie pobierali wynagrodzenia, mogli liczyć na wiele innych korzyści i przywilejów, np. "pozakolejkowy" przydział mieszkania lub samochodu. Aktywiści mieli także prawo korzystać ze szpitali i ośrodków wczasowych należących do ministerstwa spraw wewnętrznych. Wyróżniający sią ormowcy byli zatrudniani w milicji albo służbie bezpieczeństwa. Członkowie formacji mieli fatalną opinię w społeczeństwie. Powstawało o nich wiele dowcipów, a nazwę organizacji rozwijano jako "Oni Również Mogą Obić" albo "Oni Również Mogą Okraść".

Nic dziwnego, że już listopadzie 1989 r. Obywatelski Klub Parlamentarny przedstawił w Sejmie projekt ustawy o rozwiązaniu ORMO. Przeszedł jednogłośnie, wsparty nawet przez posłów PZPR. Chociaż, jak zauważył w jednym ze swoich ostatnich felietonów Jerzy Jachowicz - jeden z najlepszych polskich dziennikarzy śledczych - transformacja ustrojowa i protekcja gen. Kiszczaka zapewniła dawnym ormowcom nowe możliwości...

źródło: http://facet.wp.pl/gid,15970838,img,15970875,kat,1034179,galeriazdjecie.html?tic...

Warta

wasalwasali • 2013-07-07, 20:32
393
Nie było, własna robota.

Godzina szósta rano, Afganistan, w polskiej jednostce ,na warcie , dwójka żołnierzy.
Do końca zmiany zostało jeszcze koło godziny, ale wartownicy z trudem utrzymują powieki otwarte.
W końcu jeden , aby ustrzec się zaśnięcia, podejmuje się rozmowy:
-Andrzej...
-Czego?- odrzuca mu towarzysz.
-Słuchaj......ty długo jestes w Afganistanie....?
Nagle jego współrozmówca, ożywia się jakby porażony prądem.
-k***a! k***a! Zapomniałem!
Biegnie do garnizowego telefonu, wybiera numer, chwila ciszy, w końcu mówi:
-No cześć stara, tu Andrzej , właśnie dojechałem....

:lodowka:
mr_9mm • 2013-07-07, 22:13  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (91 piw)
wasalwasali napisał/a:

Biegnie do garnizowego telefonu

Jakiego k***a?

Kiedy wojsko było służbą....

Halman • 2013-06-06, 16:12
734


Archiwalny i mocno skrócony materiał VHS sprzed 20 lat.
Tylko na Sadistic.Pl od Hala9000/2
Niech sobie gimbusiarnia popatrzy co ich ominęło po uzawodowieniu wojska.
master0romus • 2013-06-06, 16:16  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (50 piw)
Browarek za to że filmik zrobiony specjalnie dla Sadistic.pl - Logo na początku (niech sobie teraz biorą na inne portale, my i tak będziemy wiedzieli skąd mają :D )

Służba więzienna

Pener • 2012-11-28, 16:21
283
rosyjska oczywiście ;)
artiee • 2012-11-28, 16:36  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (106 piw)
Banda frajerów. Pojedynczo by ich pewnie pozabijał. Ja rozumiem że to jakiś złodziej czy coś, ale bez jaj. Tak powinno się traktować tylko pedofila.

Służba zdrowia

BongMan • 2012-11-17, 17:52
115
Brak słów k***a...
Darksaider • 2012-11-17, 17:56  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (51 piw)
Tak to jest jak babcie, które nie mają co w domu robić na rozmowy sobie chodzą do lekarzy.
Większość chorób na które "chorują" nie istnieją poza obrębem ich głowy.

Dobry kumpel

fryca88 • 2012-11-05, 08:16
98
Pilnuje żeby kumplom nikt nie przeszkadzał, jakoś się trzeba rozerwać na służbie, później jego kolej

Służba

Anonymous • 2012-07-24, 00:49
106
Coś z innej perspektywy - pokazane na spokojnie - bez przebarwiania. Może fanatycy JP zobaczą jak to wygląda z niebieskiej strony. Później się dziwić, że po którymś telefonie od nawiedzonej baby która potrzebując hydraulika dzwoni na policję, funkcjonariusze przestają być mili...



A na ławeczce jacy grzeczni :roll:


"Awantura rodzinna - łapią za siekierę, chcą się lać" :idzwch*j:
Sarkos • 2012-07-24, 00:54  Najlepszy komentarz Najlepszy komentarz (41 piw)
Odróżniajmy policję od sk***ysynów, którzy wyładowują na przypadkowych ludziach swoje kompleksy. Dla tych pierwszych wielki szacunek za wykonywaną pracę, tych drugich powinno w służbach mundurowych nie być.