Tak mi się profesor od matmy przypomniał, jak to on zwykle mawiał... normalnie na lekcji, do uczennic - wiedźma, to taka kobieta, która wszystko wie, a jak się nazywa kobieta, która ciągle się czemuś dziwi? - dz**ka??? - wy to tylko o jednym teraz, ja nie wiem, co z was za ludzie będą!? ....po dłuższej chwili - no dz**ka no, co poradzisz ^^
Sam nie byłem świadkiem tego wydarzenia, historia ta została przeze mnie zasłyszana na jednej z przerw cygarowych, i jak mniemam jest legendą mojej uczelni Wspomniany profesor prowadzi wykłady mojego roku. (tak wiem że ch*j was to obchodzi )
Profesor wchodzi do sali pełnej studentów. Wszyscy zniecierpliwieni czekają na wyniki egzaminu. Profesor zostawia teczkę na biurku, po czym kładzie się przed biurkiem na ziemi... mija chwila, kilka minut, w sali nadal cisza, po 5 minutach profesor mówi: - i nikt z państwa nie zapyta mnie co robię ? Ośmielony tymi słowami student z pierwszego rzędu rzecze: - Więc co pan profesor właściwie robi ? Profesor odpowiedział wzburzonym głosem: - A zniżam się k***a do waszego poziomu !
ALTON • 2010-12-16, 09:28 Najlepszy komentarz (32 piw)
W pewnej sali,profesor przeprowadza ankietę wśród mężczyzn na temat częstotliwości ich stosunków: -Którzy z panów uprawiają seks codziennie niech podniosą ręce. Jakaś część sali podniosła ręce. -Którzy z panów uprawiają seks raz w tygodniu. Znowu jakaś część sali podniosła ręce. Zapytał tak jeszcze którzy robią to raz na 2 tygodnie, raz miesiąc,kwartał i pół roku i coraz mniej osób podnosiło ręce. Aż wreszcie spytał -A którzy z panów uprawiają seks raz do roku? Zgłasza się taki uśmiechnięty koleś.Psor zanotował i pyta kolesia: -Czemu się pan tak cieszy? -Bo to już jutro
Egzamin z ekonomi, milutka dziewczyna opowiada o teorii Adama Smitha ani razu nie wymieniając jego imienia. Zauważywszy to profesor pyta: - Jak miał na imię Smith? Zakłopotanie. Milczenie. Proszę się nie denerwować, on miał na imię tak jak pierwszy mężczyzna, jak miał na imię pierwszy mężczyzna? - naprowadza bidulkę profesor. - Marian - wyszeptała nieśmiało dziewczyna.
Egzamin na auli. Profesor wypatrzył jak jedna panienka namiętnie spisuje z małej karteczki schowanej w dekolcie. Podszedł do niej i powiedział: - Wiem, że jako mężczyzna nie mam prawa, ale mam jako profesor. - Po czym wyciągnął jej tą karteczkę z dekoltu. Dziewczyna wstała, odwróciła się do niego i powiedziała: - Wiem, że jako studentka nie mam prawa, ale mam jako kobieta. - ...I sprzedała mu takiego liścia, że aż echo poszło po sali.
Super Ruchacz • 2010-09-29, 08:36 Najlepszy komentarz (40 piw)
Wykład z zoologii. Jak zwykle w pierwszych rzędach panie, w ostatnich panowie. Profesor wygłasza tezę: - Szanowni państwo, należy bowiem zauważyć, iż byk może mieć do 50 stosunków dziennie. Z pierwszych rzędów unosi się ręka: - Czy mógłby pan profesor powtórzyć tak, by ostatnie rzędy słyszały? Profesor powtarza. Z ostatnich rzędów podnosi się ręka: - Panie profesorze, a te 50 razy to z jedną krową czy z wieloma? - Oczywiście że z wieloma! Z ostatnich rzędów podnosi się ręka: - Czy mógłby pan profesor powtórzyć tak, by pierwsze rzędy zrozumiały?
ObywateI • 2010-09-29, 00:26 Najlepszy komentarz (25 piw)