Murzyński ch*j w dupę j***nym myśliwym. Jak sami mają mikro-ch*jki i muszą się dowartościować strzelaniem do dzikich zwierząt. Nikt normalny nie łazi w niedzielę od rana po zimnym lesie, żeby zaj***ć Bambi, tylko leży i wali swoją kobitę (albo cudzą- np. takiego ch*jka co o tej porze jest w lesie). Ale jak nie ma czym r*chać to trzeba do zwierząt postrzelać. I nie pie**olcie o łowiectwie. Łowiectwo to było z dzidą, łukiem, nożem, no ewentualnie z kuszą. A walenie do zwierząt z celownikiem optycznym z ambony to zwykłe frajerstwo, małoch*jkowcy. Żebyście ch*je zdechli na włośnicę z niebadanego mięsa. Tyle. Uniosłem się.
.