to to ch*j, na robocie w niemczech miałem od zaj***nia ciapatych i muslimów, no i jak siadaliśmy do szamy na przerwie, oni oczywiście jakieś kanapeczki z jajkami a ja buła i kiełba w morde i wpie**alam bez zastanowienia... jeden spojrzał się na mnie i nagle wszyscy wstali bez słowa odeszli od stołu , na drugi dzień siadamy przy stole a jeden sie pyta czy też będę jadł kiełbasę , powiedziałem, że nie i, że dzisiaj mam schab wołowy w pieczeni prosto z Polski, oczywiście podzieliłem się z ciapakami , jak zajadali się tymże schabikiem i zachwalali jakie to Polskie mięso dobre to w pewnym momencie wypaliłem, że jest to golonka ze świni , jeden rzygał do kosza na śmieci a drugi skrobał język nożem .
Myślałem, że mnie tam zajebią ale k***a takie coś warto jest przeżyć
a jeszcze później jak wpie**alałem kiełbe to beczałem i mlaskałem ;D