Razem z zona nie widzielismy naszego sasiada juz dni. Bardzo mily staruszek mieszkajacy samotnie. Zaniepokojeni wraz zona postanowilismy sprawdzic co sie dzieje poniewaz od domu sasiada zaczal zalatywac bardzo nieprzyjemny zapach. Poszlismy zobaczyc o co chodzi ale przed furtka sasiada zona sie zatrzymala i powiedziala :
- Idz sam sprawdzic, ja sie boje...
Wszedlem na podworko, podeszlem do drzwi, byly zamkniete. Zerknalem przez okno i nic. Obszedlem krzaki, i zerknalem przez okno kuchenne. Potwierdzily sie nasze najgorsze obawy...
Do domu wprowadzily sie kebaby...
a teraz oni cie zabija zmasakruja i zgwalca twoja zone a w sadzie powiedza ze obraziliscie ich uczucia religijne i najzwyczajniej sie bronili. uznaja wasza wine po czym spala was na stosie zywcem tak jak oni tez to robia albo utna wam glowy przed kamera.
jak to sie u nas mówi : "tomato" "tomejto" ale rację masz, brak czasu na książki i gimbaza postójąca wszedzie gdzie się da - zrobily swoje - schodzę do ich poziomu... :/
Ar...........94
2013-08-16, 00:13
A sąsiada nie było więc pewnie już nie żyje, a oni na pewno nie mają z tym nic wspólnego