Poj***ne, ale jeśli ktoś dzięki temu czuje się lepiej psychicznie i np. takie rzeczy przywracają mu wiarę w siebie, to nic mi do tego.
Drugą stroną jest tylko to, że w większości przypadków jest to tylko trzepanie kasy na idiotach - jak każda religia/sekta.
Gość działa w branży, w której w Polsce i większości Europy praktycznie monopol ma jedna, gigantyczna sieciówka (kościół katolicki) i jakoś z tego żyje. Gratuluję. Wspierajmy małe biznesy. Jedyna różnica jest taka, że on nie bierze kasy z budżetu, nie wyłudza ziemi od państwa i nie próbuje wpływać na ustawy, żeby wszyscy musieli żyć według jego odchyłów.